Babcia nie ma pieniędzy na prezent komunijny dla wnuka. "Dam do koperty 100 zł. Więcej nie mam"
Ile pieniędzy dać na komunię do koperty? Wielu z nas często szuka odpowiedzi na to pytanie. Zwłaszcza teraz, kiedy żyjemy w trudnych czasach i ledwo wiążemy koniec z końcem z powodu szalejącej inflacji. Z problemem dotyczącym zbliżających się komunii zmaga się jedna z naszych użytkowniczek, która z powodu problemów finansowych nie jest w stanie sprawić wnukowi wymarzonego prezentu.
65-letnia pani Katarzyna z Ząbkowic Śląskich już od dłuższego czasu przygotowywała się na komunię ukochanego wnuka Wiktora, który 14 maja po raz pierwszy przyjmie sakrament Eucharystii. Babcia 9-latka chciała kupić mu z tej okazji wymarzony tablet. Niestety, z powodu problemów finansowych kobieta nie będzie w stanie w ten sposób uszczęśliwić małego Wiktora.
Do koperty mogę włożyć maksymalnie 100 złotych, a i to jest dla mnie dużym wydatkiem w mojej aktualnej sytuacji.
Czytaj także: Ile pieniędzy dać na komunię do koperty w 2022 roku?
- Jestem totalnie załamana, chce mi się płakać. Przez cały rok starałam się zbierać pieniądze z emerytury, by kupić Wiktorkowi tablet, o którym marzył. Miałam w ostatnim czasie jednak tyle wydatków, że ledwo wiążę koniec z końcem. Do koperty mogę włożyć maksymalnie 100 złotych, a i to jest dla mnie dużym obciążeniem finansowym w mojej aktualnej sytuacji. Jest mi wstyd - relacjonuje pani Katarzyna.
Babcia nie ma pieniędzy na prezent komunijny dla wnuka
Ciągłe podwyżki cen w sklepach dały mocno w kość pani Katarzynie. Do tego stopnia, że babcia Wiktora była bliska podjęcia decyzji o zrezygnowaniu z udziału w komunii ukochanego wnuka.
Przecież ja temu dziecku nieba bym przychyliła.
- Czuję, że go rozczaruję, tym bardziej, że obiecywałam, że na komunię kupię mu to, co sobie wymarzy. Najchętniej w ogóle bym nie szła na tę komunię, przynajmniej córka zaoszczędziłaby na przyjęciu i nie musiałaby płacić za mój "talerzyk". Jest mi bardzo głupio, że w tak ważnej chwili nie jestem w stanie spełnić marzeń Wiktorka. Przecież ja temu dziecka nieba bym przychyliła. Próbowałam nawet wziąć kredyt w banku, ale z moją historią kredytową i długami nawet na to nie mogłam liczyć - napisała rozżalona kobieta.
Trzeba przyznać, że historia pani Katarzyna mocno nas poruszyła. W pełni rozumiemy smutek 65-latki, jednak wydaje nam się, że młody Wiktor w tym szczególnym dla siebie dniu będzie potrzebował przede wszystkim rodzinnego ciepła i obecności najbliższych. A kto da mu więcej miłości i czułości niż własna babcia? Tego z pewnością nie zastąpi żaden prezent, nawet nowoczesny tablet!
***
Zobacz również: