Dziecko zmienia wszystko
Rozmowa z psycholog, psychoanalityk Aliną Henzel-Korzeniowską
A.H.-K: Dziecko nadaje sens związkowi. Jest dla kogo budować dom, sprzątać, zostawić spadek. W wielu wypadkach ludzie znajdują jednak sens poza dzieckiem, na przykład w poświęceniu się jakiejś wspólnej pasji. Z decyzją o dziecku nie należy się zbytnio spieszyć. Na początku wspólnego życia małżonkowie powinni mieć czas, by nasycić się sobą nawzajem.
Kiedy najlepiej zdecydować się na dziecko?
A.H.-K: Trudno jest określić ten właściwy moment, ale trzeba uważać, żeby go nie przeoczyć i nie odkładać w nieskończoność decyzji o dziecku. Z czasem bowiem jest ją coraz trudniej podjąć, gdyż ludzie przyzwyczajają się do bycia tylko we dwójkę. Przeraża ich perspektywa nowych obowiązków, które mogą zakłócić dotychczasowy tryb życia i ograniczyć swobodę. Wiele par chce najpierw ustabilizować swoją sytuację zawodową i ekonomiczną. Trzeba jednak pamiętać, po co się to wszystko robi. Zdarza się, że za odwlekaniem decyzji o dziecku kryje się ucieczka przed odpowiedzialnością, brak gotowości do podjęcia nowych zobowiązań, różnego rodzaju lęki, jak strach przed ciążą, jej prawidłowym przebiegiem czy nawet obawa zdeformowania sylwetki. Nie można też zapominać o pewnych ograniczeniach biologicznych związanych z upływającym czasem.
Dziecko wzbogaca związek, ale z drugiej strony zubaża go, np. o sferę wolności i intymności...
A.H.-K: Rodzice, którzy rzeczywiście kochają dziecko, nie odczuwają utraty wolności. Oczywiście zdarzają się osoby, które mają tak silną potrzebę niezależności, że na początku bardzo cierpią, ale część z nich z czasem uczy się kompromisów. Inni z kolei z tego powodu nie decydują się na posiadanie potomstwa. Dziecko, oczywiście, zabiera intymność swoim rodzicom. Jest zawsze obecne jako ta trzecia osoba, przebywając choćby w drugim pokoju. W każdej sytuacji trzeba je brać pod uwagę zarówno związanej z aktywnością seksualną, jak i w sytuacji rozwiązywania konfliktów lub kłótni. Jeśli jednak rodzice chcą, to zawsze potrafią zorganizować życie tak, by zapewnić sobie trochę niezbędnej intymności.
Mówi się, że dziecko "cementuje małżeństwo". Czy jest to prawdą w każdym przypadku?
A.H.-K: Istnieje społeczne przekonanie wytworzone pod wpływem religii, że w związek małżeński wstępuje się po to, by płodzić i wychowywać dzieci. W rzeczywistości okazuje się, że w momencie urodzenia dziecka, a czasem jeszcze w trakcie trwania ciąży rozpoczyna się jeden z najpoważniejszych kryzysów w związku. Kobieta całkowicie koncentruje się na dziecku. Mężczyzna w związku z tym zaczyna czuć się niepotrzebny i oddala się. Z drugiej strony w związkach, w których są dzieci, małżonkowie mają większą motywację do rozwiązywania konfliktów. Wiele małżeństw przetrwało kryzysy dzięki dzieciom. Pomogło im w tym poczucie odpowiedzialności, świadomość wspólnego celu, jakim jest wychowanie dziecka. Jeśli jednak dwoje ludzi związało się w sposób przypadkowy, może właśnie z powodu dziecka, to w przyszłości staje się ono bardzo częstym powodem ich kłótni. Dziecko "cementuje związek", jeśli powstał z miłości.
Narodziny dziecka to wielka radość w rodzinie, ale przecież nie każda kobieta potrafi od razu odnaleźć się w nowej roli. Często słyszymy o depresji poporodowej. Na czym ona polega?
A.H.-K: Medycyna nie podaje tu jednoznacznej diagnozy. Być może największe znaczenie mają gwałtowne zmiany hormonalne, jakie zachodzą w organizmie kobiety. Efektem może być odrzucenie dziecka, próba ucieczki od roli matki. Dzięki leczeniu farmakologicznemu i pomocy terapeutycznej ten stan z reguły nie trwa długo.
W trakcie ciąży zmienia się ciało kobiety. Jak wpływa to na wzajemne relacje partnerów?
A.H.-K: Kobiety, które nadmiernie koncentrują się na swoim wyglądzie, obawiają się, że ciąża negatywnie wpłynie na ich figurę. W rzeczywistości, kiedy kobieta pragnie dziecka, to pięknieje w ciąży. Natura daje jej czas na oswojenie się ze swoją nową cielesnością, zmiany zachodzą stopniowo, na początku prawie niezauważalnie. Mężczyzna natomiast, który pragnie dziecka i jest związany emocjonalnie z kobietą, traktuje ciążę jako cud. Bliskość mężczyzny z kobietą spodziewającą się jego dziecka nabiera dla niego szczególnego znaczenia niewyobrażalnego nigdy dotąd. Ciąża powoduje jednak pewne ograniczenia w kontaktach seksualnych małżonków. Czasem nawet je uniemożliwia. Mężczyźni odczuwają ten fakt jako pewne utrudnienie. Kobiety mniej, ponieważ ich uwaga już bardziej koncentruje się na dziecku. Także w okresie połogu, około 6 tygodni od narodzin dziecka, konieczna jest wstrzemięźliwość seksualna. Ciało kobiety potrzebuje czasu, aby wrócić do poprzedniej formy...
...i wtedy mężczyzna zaczyna przeżywać kryzys, nie mogąc się odnaleźć w nowej sytuacji?
A.H.-K: Mężczyzna przeżywa pierwszy szok w momencie, gdy kobieta informuje go, że spodziewa się dziecka. Nawet gdy tego pragnie, zdarza się, że jego pierwsza reakcja jest paradoksalna i bezrozumnie radzi kobiecie usunięcie ciąży. Potem, oczywiście, żałuje tych słów. Zdarzają się tacy, którzy na wieść o dziecku wpadają w panikę i uciekają. Kolejnym bardzo trudnym dla mężczyzny momentem są narodziny dziecka. Jego radość jest tak ogromna, że nie panuje nad tym, co robi. Dlatego dobrze, gdy jest przy nim rodzina i przyjaciele.
Pojawienie się dziecka zmienia raz na zawsze życie rodziców. Trzeba je na nowo przewartościować i przeorganizować. Co zrobić, by dziecko nie stało się jedynym celem w życiu? Jak nie poświęcić mu własnego życia?
A.H.-K: Bardzo ważne jest, żeby nie zapomnieć o sobie. Przede wszystkim kobiety powinny uważać, bo one są bardziej narażone na to niebezpieczeństwo. Kobieta nie może ograniczać swojej roli wyłącznie do bycia matką. To jest niedobre nawet dla samego dziecka, ponieważ w przyszłości może mu utrudniać wejście w dorosłość. Partnerka, która sama siebie zredukowała do roli matki, przestaje być atrakcyjna dla mężczyzny. Po tym pierwszym okresie całkowitego oddania się opiece nad dzieckiem dobrze jest przypomnieć sobie o wspólnym życiu z partnerem, o swojej pracy, pasjach. Dobrze też zadbać o swój wygląd.
Wiele kobiet w obecnych czasach chce jak najszybciej wrócić do pracy, opiekę nad dzieckiem powierzając dziadkom lub wynajmując nianię...
A.H.-K: Rodzice muszą uczestniczyć od samego początku w procesie wychowawczym. Nie jest dobrze, gdy dziecko przez długi czas bywa wychowywane przez dziadków. Przywiązuje się ono bowiem do tych, którzy z nim przebywają. Po latach może odezwać się poczucie, że nie było kochane. Pierwsze lata życia są najważniejsze. Oprócz zabezpieczenia podstawowych potrzeb konieczne jest stworzenie atmosfery bezpieczeństwa i miłości. Od najwcześniejszych lat dziecko musi czuć się akceptowane. Powinno wiedzieć, że jest źródłem szczęścia swoich rodziców. Dorośli często popełniają błąd, nie traktując dziecka poważnie, bo wydaje im się, że ono niczego nie rozumie. Tymczasem dziecko bardzo dużo rozumie i reaguje na swój sposób: krzykiem, płaczem, śmiechem. Dziecku należy się szacunek tak jak każdemu dorosłemu człowiekowi.
MAGAZYN WESELE / Rozmawiała Renata Rychlik