Problem: Moje małżeństwo jest karą
Poznaliśmy się wiele lat temu, jednak dopiero w sierpniu minie rok od dnia ślubu. Tyle że nie wiem czy można w ogóle świętować cokolwiek. Kiedyś myślałam, że jesteśmy parą idealną, jednak tak nie jest (nie wiem czy nawet przez jedną chwilę pasowaliśmy do siebie). Powinnam zorientować się wcześniej....
![article cover](https://i.iplsc.com/00010LWXEF0QN4NY-C322-F4.webp)
Wiele osób dookoła widzi tę przepaść między nami, dziwią się, jak mogę znosić jego ordynarne zachowanie. Mówią, że jestem sama sobie winna zakochując się w nim. Nie mamy dzieci, to jest chyba jedyny plus naszego związku.
Kocham nadal mojego męża. Ta miłość jest dla mnie przekleństwem. Wiele razy dawał mi odczuć, że ważny jest ON i JEGO plany. Uważa, że jest bez skazy, a ja się "czepiam" wypominając jego picie i kłamstwa. Potrafi jednak tak odwrócić rozmowę, że kończy się to moimi przeprosinami!
Nie zauważyłam, jak gdzieś po drodze zagubiłam siebie, czasem mam wrażenie, że nie mam już własnego zdania. Myślę i mówię jak ON. Nie wierzę już w zapewnienia, że wszystko się ułoży i "więcej tak nie będzie".
Uświadomiłam sobie, że nic nie ulegnie zmianie, a ja nic dla niego nie znaczę. Nie wiem, co zrobić i jak uwolnić się od tej chorej miłości. Nie potrafię sobie wybaczyć tego, że z pełnej optymizmu, zainteresowań, dobroci i pasji młodej dziewczyny, stałam się wrakiem człowieka. Nie poznaję siebie. Proszę o radę i pomoc.
Czasami nawet najlepsza "książkowa" rada nie zastąpi tej, która wynika z naszych doświadczeń. Do naszej redakcji przychodzi wiele takich listów, na które jednej osobie trudno jest mądrze odpowiedzieć, ale liczymy na was.
Redakcja
Jeśli potrzebujesz rady naszych czytelniczek - napisz do nas!