Uratuję ich małżeństwo!

- Trudno, córeczko. Musimy się z mamą rozstać - usłyszałam niedawno od ojca. - Na nowo ułożymy sobie życie...

Moi rodzice byli dla mnie idealnym małżeństwem...
Moi rodzice byli dla mnie idealnym małżeństwem...123RF/PICSEL

Zwariowaliście! Chcecie się rozwieść! W tym wieku? Przecież jesteście już starzy? - wykrztusiłam, a potem zaniemówiłam z wrażenia.
Twój ojciec ma kogoś innego - wydusiła z siebie mama i rozpłakała się. - Nigdy mu tego nie daruję i mu nie wybaczę, że mnie zdradza.

Poczułam się tak, jakbym straciła ziemię pod nogami. To był dla mnie prawdziwy szok. I ona wiedziała wszystko i milczała? Nikt liczył się ze mną?

Chociaż moi rodzice nie są już najmłodsi, nadal są w świetnej formie. Szczególnie ojciec. Ma 58 lat, a mama 57. Jest wysoki, przystojny, nieźle się trzyma jak na swój wiek. Nic dziwnego, że jakaś baba przewróciła mu w głowie. To pewnie dlatego woda sodowa uderzyła ojcu do głowy. Egoista.

Oboje do tej pory byli dla mnie wzorem dobrego, zgodnego małżeństwa. Razem tworzyliśmy szczęśliwą rodzinę. To była moja opoka i podstawa, a ja  byłam ich ukochaną jedynaczką. Rok temu wyszłam za mąż. Chciałam stworzyć rodzinę podobną do mojej.

Tak bardzo się łudziłam! Kiedy mi oświadczyli, że od dawna nosili się z tym zamiarem, nie wiedziałam, czy kpią czy żartują. A ojciec stwierdził, że czekali, aż się usamodzielnię i nie będą mi już tak potrzebni. Tylko mama milczała posępnie.

- Oszukaliście mnie! Musieliście od dawna coś przede mną udawać i ukrywać. A ja żyłam w kłamstwie, w sztucznej szczęśliwości. Nie mogę i nie chcę się z tym pogodzić - wykrzyczałam ojcu z żalem, trzasnęłam drzwiami i wybiegłam.

Potem zadzwoniłam do mamy, wypytywałam ją, zastanawiałam się, dlaczego tak się stało, płakałam. - No cóż, córeczko, to ojciec tak chce - wyszlochała. - Ja już chyba też. Nie mam sił dłużej tego ciągnąć. Lepiej, jak będę sama.

-  Błagam cię, tato, nie rób tego - prosiłam potem ojca. - Przecież tyle razem przeżyliście. Zostaw tamtą babę i wróć do nas. Przecież kochasz mamę. A co ze mną będzie? Uważaj, stracisz także i mnie. Zerwę z tobą wszelkie kontakty! Nigdy ci tego nie wybaczę! Więcej się do ciebie nie odezwę!

Ale ojciec jest twardy. Stwierdził, że to najlepsze wyjście. Jak to? Mój dom rodzinny się rozpada, a ja nie mogę nic poradzić? To tak, jakby ktoś umarł! Jest mi niewyobrażalnie smutno, boję się przyszłości mojej i mamy. Za wszelką cenę muszę ich skleić. Uratuję ich małżeństwo! Co mogę zrobić, jak to odkręcić?

Dorota, 30 l.

Takie jest życie
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas