Nigdy nie jedz jagód prosto z krzaczka. Sanepid z pilnym apelem do Polaków
Rozpoczyna się długo wyczekiwany sezon na jagody. W związku z nim, Sanepid, jak co roku ostrzega przed "chorobą brudnych jagód", która może prowadzić do bardzo groźnych powikłań. Jak się przed nią uchronić i na co zwrócić uwagę? Sprawdź, zanim sięgniesz po jagody prosto z krzaka.

Spis treści:
Dlaczego lepiej nie jeść jagód prosto z krzaczka?
Jagody, a właściwie borówki czernice, w Polsce rosną niemal wszędzie - spotkamy je w lasach sosnowych, świerkowych i mieszanych, często w dużych skupiskach, zwanych borówczyskami. Wydają się bezpieczne i świeże, zwłaszcza jeśli wyglądają czysto. Jednak jak przypomina Państwowa Inspekcja Sanitarna, jedzenie jagód bez wcześniejszego umycia może być bardzo ryzykowne. Na owocach mogą znajdować się mikroskopijne jaja tasiemca bąblowca - pasożyta wywołującego bąblowicę.
Jak się tam dostają? To proste - jaja pasożyta trafiają na leśne runo z kałem zarażonych zwierząt, takich jak lisy, wilki, psy czy koty. Człowiek nie widzi ani nie czuje takiego zanieczyszczenia, a kontakt z zakażonymi jagodami może prowadzić do infekcji. Warto wiedzieć, że mycie owoców pod bieżącą wodą nie daje stuprocentowej gwarancji, ale znacząco zmniejsza ryzyko zakażenia. Jak podaje sanepid:
"Cysty najczęściej umiejscawiają się w wątrobie, ale również mogą występować w płucach, nerkach, śledzionie, ośrodkowym układzie nerwowym, kościach, oku i mogą tam przebywać nawet kilka lat po zjedzeniu jaj pasożyta".
Dlatego najważniejsza zasada jest prosta - przed zjedzeniem jakiegokolwiek leśnego owocu, trzeba go bardzo dokładnie umyć. Najlepiej pod ciepłą, bieżącą wodą.
Zobacz również: Działki są teraz rajem dla węży. Oto jak je skutecznie wypłoszyć
Czym jest bąblowica i dlaczego jest tak groźna?
Bąblowica to choroba pasożytnicza, która przenosi się ze zwierząt na ludzi. Wywołuje ją tasiemiec z rodzaju Echinococcus. Jego jaja mogą być obecne na jagodach, poziomkach, grzybach czy nawet trawie, jeśli wcześniej miały kontakt z odchodami zakażonych zwierząt. Po połknięciu jaj pasożyta larwy wędrują po ludzkim organizmie i tworzą torbiele - tzw. cysty.
Najczęściej rozwijają się one w wątrobie, ale mogą też występować w płucach, mózgu, nerkach czy kościach. Ich obecność prowadzi do poważnych problemów zdrowotnych - mogą uciskać ważne narządy, powodować bóle, żółtaczkę, krwiomocz, duszności czy nawet objawy neurologiczne. Co gorsza, przez długi czas choroba może nie dawać żadnych widocznych sygnałów. Diagnoza często pojawia się przypadkiem - podczas badania z innego powodu lub gdy cysta pęknie.
W przypadku braku leczenia bąblowica może prowadzić do poważnych komplikacji, a nawet śmierci. Leczenie zazwyczaj jest długie i wymaga specjalistycznej opieki, a w wielu przypadkach - również interwencji chirurgicznej. Dlatego tak ważna jest profilaktyka i świadomość zagrożenia.

Jak się chronić przed chorobą? Kilka prostych zasad
Na szczęście, by uniknąć bąblowicy, nie trzeba rezygnować z ulubionych leśnych przysmaków. Wystarczy zachować ostrożność i zadbać o higienę. Najważniejsze zasady to:
- nie jedz owoców prosto z krzaka - zawsze dokładnie je umyj,
- używaj ciepłej wody i obfitego strumienia. Jagody, poziomki i inne owoce leśne najlepiej przepłukać kilkukrotnie,
- dbaj o higienę rąk - po powrocie z lasu umyj ręce, nawet jeśli nie zbierałeś owoców,
- uczul dzieci - to najmłodsi najczęściej podjadają owoce w trakcie spacerów - trzeba im tłumaczyć, dlaczego warto poczekać z jedzeniem do domu,
- zwracaj uwagę na warzywa i owoce z działki - choć bąblowica kojarzy się z lasem, do zakażenia może dojść także w przydomowym ogrodzie.
Sezon na jagody to czas, który wielu z nas kojarzy się z beztroską i smakami dzieciństwa. Warto jednak pamiętać, że rozsądek zawsze powinien iść w parze z przyjemnością. Dlatego, zanim sięgniesz po garść jagód prosto z lasu - pomyśl, czy nie lepiej zabrać je do domu i dokładnie umyć. To niewielki wysiłek, który może uchronić Cię przed naprawdę poważnymi problemami zdrowotnymi.