"Brzuszki" to za mało
Marzysz o płaskim brzuchu - pokochaj ciężary, zacznij wykonywać tzw. deskę, zmień dietę i pożegnaj się z "brzuszkami" - radzi trenerka gwiazd Nicola Addison.
Robiąc jedynie brzuszki nie uda się nam osiągnąć wymarzonego efektu. Choć ich systematyczne wykonywanie pomoże wyrzeźbić mięśnie, nic po nich, skoro pozostaną ukryte pod warstwą tłuszczu. Dlatego tak ważny jest nie tylko sam trening brzucha, ale również odpowiednia dieta i trening z ciężarami, wyjaśnia na łamach serwisu Mail Online trenerka Nicola Addison.
- Niezależnie od tego, jak bardzo chcielibyśmy w to wierzyć brzuszki nie zniwelują tkanki tłuszczowej zgromadzonej w okolicach brzucha, miejscowa redukcja tkanki tłuszczowej to mit - podkreśla trenerka.
Nicola Addison, która na co dzień współpracuje z takimi gwiazdami jak Elle MacPherson czy Daisy Lowe, radzi zakochać się w ciężarach. Zapewnia, że trening siłowy jest podstawą do zbudowania masy mięśniowej, ta z kolei przyczynia się do zwiększenia metabolizmu.
Ekspertka podkreśla również, że istotne jest wykonywanie treningu, który angażuje różne grupy mięśni. Dodaje, że istotnym elementem jest również systematyczne wykonywanie tzw. deski (plank), to ćwiczenie pomaga wzmocnić mięśnie głębokie i plecy.
- Pamiętajmy również, że mięśnie i sylwetka kształtują się w kuchni. Zatem warto zrezygnować z przetworzonej żywności, cukru, tłuszczów nasyconych, ograniczyć spożycie soli. Szkoda, by zła dieta zniweczyła nasze wysiłki na siłowni - radzi trenerka. (PAP Life)