Cellulit atakuj na wszystkich frontach
Mamy dobrą nowinę – cellulit można zmniejszyć bez wydawania kroci w gabinetach kosmetycznych i medycyny estetycznej. I złą – wymaga to naszego czasu i systematyczności.
Najpierw jednak musimy ustalić kilka faktów – cellulit to zmora praktycznie wszystkich kobiet, zarówno tych z nadwagą, o prawidłowej masie ciała, jak i niedowagą. Nieprawdą jest też, że kobiety regularnie uprawiające sport nie znają tego problemu. Niestety nie da się go całkowicie usunąć – jeśli ktokolwiek obiecuje likwidację tego nieestetycznego defektu, nie ma racji. Można jednak zredukować go w stopniu znacznym, nawet do stopnia 0, co oznacza, że będzie widoczny tylko podczas ściśnięcia fałdu skóry między palcami.
Zniszcz go od środka
Podstawą udanej akcji antycellulitowej jest zmiana nawyków żywieniowych i stylu życia. Przede wszystkim szkodzą nam wszelkie fast foody i napoje słodzone. Skóra nie jest wówczas odżywiona.
Jaka więc powinna być prawidłowa dieta?
- Każdego dnia spożywamy minimum 400 g warzyw i owoców, najlepiej rozłożonych na pięć porcji, z czego trzy powinny stanowić warzywa, dbając, by znalazły się wśród nich te z grupy zielonej i czerwonej.
- Na czas diety ograniczamy owoce do tych mniej słodkich: grejpfrut, kiwi itd. Owoce słodkie traktujemy jako deser.
- Wybieramy zboża pełnoziarniste: chleb graham, makaron z pełnego przemiału, brązowy ryż
- Pijemy minimum 1,5 litra wody mineralnej i niesłodzonych naparów ziołowych.
- Rezygnujemy z cukrów, w tym przede wszystkim ze słodyczy, słodzonych napojów oraz zwykłego cukru. Jeśli mamy ogromną ochotę na słodkie, wybierzmy owoce lub gorzką czekoladę.
- Ograniczamy produkty zawierające tłuszcze zwierzęce, czyli tłuste mięsa, śmietany, masło, oraz produkty smażone na głębokim tłuszczu, jak kotlety czy frytki.
- Ograniczamy sól do 1,5 łyżeczki dziennie, zamiast zwykłej kupujemy himalajską lub morską. Z przyprawy typu wegeta rezygnujemy całkowicie na rzecz ziół.
- Ograniczamy alkohol, najlepiej do dwóch-trzech kieliszków wytrawnego wina maksymalnie kilka razy w miesiącu. Całkowicie eliminujemy piwo oraz wódkę i kolorowe drinki.
Kwestią sporną jest kawa – niektórzy uważają, że przyśpiesza metabolizm i jest nieszkodliwa, inni, że odwadnia i sprzyja cellulitowi. Jeśli nie możemy z niej zrezygnować, wybierajmy kawę z ekspresu. Jeśli jednak mamy do wyboru tylko rozpuszczalną i parzoną – kupmy kawiarkę i właśnie dobrej jakości mieloną kawę, ponieważ rozpuszczalna jest zbyt przetworzona.
Choć na pierwszy rzut oka taka dieta wydaje się bardzo restrykcyjna, przyzwyczajenie do zdrowych nawyków żywieniowych to kwestia kontrolowania się przez 21 dni. Po tym czasie naturalnie przyzwyczajamy się i wcześniejsze ograniczenia stają się niezauważalne.
Pokonaj go aktywnie
Choć to prawda, że sport nie jest gwarancją uchronienia przed cellulitem, to jednak odpowiednia dawka ruchu minimum dwa-trzy razy w tygodniu pomaga w walce przeciwko cellulitowi. Jak ćwiczyć? Przede wszystkim musimy uwzględnić zarówno trening aerobowy, spalający tłuszcz, jak i siłowy, kształtujący sylwetkę. Ideałem byłoby połączenie np. biegania oraz statycznych ćwiczeń z drobnymi ciężarami. Jeśli obawiamy się wyjścia na siłownię, sięgnijmy po popularne płyty z ćwiczeniami dla kobiet, na przykład Ewy Chodakowskiej, Natalii Gacki, Anny Lewandowskiej czy Mel B. Każda z nich proponuje nam inny rodzaj energii i podejścia do sportu oraz inny program. Trudno oceniać, który z nich jest najlepszy – swoich zwolenników ma każda z trenerek, a kluczem do sukcesu jest systematyczność. Jeśli wolisz ćwiczyć w większym gronie lub masz problem z systematycznością, zapisz się na zajęcia fitness w Twoim mieście. Poza programami typu TBC lub typowym aerobikiem są już dedykowane zajęcia specjalnie dla kobiet, które walczą z cellulitem. Jeśli wolisz tańczyć niż wymachiwać hantelkami w rytm muzyki - zapisz się na dynamiczną zumbę! Najważniejsze, żeby ruch stał się częścią codziennej rutyny.
Nie lekceważ walki na zewnątrz
Zwykle walkę z cellulitem zaczynamy i kończymy na stosowaniu kremów. I wiele kobiet, zniechęconych stosowaniem cudownych środków likwidujących cellulit i obiecujących zmniejszenie obwodu uda o 2 cm w ciągu niecałego miesiąca stosowania, porzuca kosmetyki antycellulitowe i ujędrniające. Jako powód podają, że jest to marnotrawienie środków na rzeczy, które i tak nie działają. Nie jest to jednak do końca prawda. - Żaden krem nie sprawi, że bez diety schudniemy o kilka centymetrów w obwodzie, co najwyżej mogą to być maski dające chwilowy efekt zmniejszenia obwodów wynikający z odwodnienia. Nie oznacza to jednak, że produkty tego typu nie działają. Dobry krem, z potwierdzonymi naukowo składnikami aktywnymi, jak l-karnityna, koenzym Q10, kofeina czy wyciąg z morszczynu pomagają wygładzić i ujędrnić skórę – tłumaczy ekspertka z nivea.pl. - Jednak aby te kosmetyki działały, potrzeba systematyczności oraz wmasowywania produktu. Regularne stosowanie kremu dwa razy dziennie da dobre i szybkie efekty, jeśli jednak po kosmetyk będziemy sięgać 2-3 razy w tygodniu nie mamy szans przekonać się, czy rzeczywiście działa.
Jak więc stosować tego typu kosmetyk, by dał jak najlepsze rezultaty? Przede wszystkim codziennie, minimum raz, a najlepiej dwa: rano i wieczorem. Po drugie, podczas aplikacji koniecznie należy wykonywać automasaż, przyśpieszający wchłanianie kosmetyku i poprawiający ukrwienie tkanek. Konieczne jest zadbanie o odpowiedni sposób aplikacji: drobnymi kulistymi ruchami w kierunku serca, czyli od stóp do klatki piersiowej i od dłoni do obojczyków. Koniecznie należy również pamiętać o regularnym złuszczaniu martwego naskórka oraz nawilżaniu skóry. Jeśli mamy suchą lub z tendencją do wysuszania, możemy po zastosowaniu kosmetyku antycellulitowego zaaplikować dodatkowo nawilżający balsam. Nawilżona skóra wygląda o wiele lepiej, a niedoskonałości nie są tak widoczne.