Hełmofon i jajecznica na głowie to jeszcze nic. Z takiego salonu uciekaj od razu
Wizyta u fryzjera to dla wielu kobiet okazja nie tylko do zmiany wizerunku czy zadbania o siebie, ale też czas relaksu. Niestety grupy i fora internetowe bywają rozgrzane do czerwoności opowieściami o niekompetentnych fryzjerach i tragicznych skutkach ich zabiegów. Nieudana fryzura na imprezę to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Na co zwrócić uwagę, wybierając salon fryzjerski i jakie "czerwone flagi" już na miejscu powinny skłonić nas do ucieczki?

Spis treści:
- Brak dezynfekcji narzędzi
- Fryzjer nie wie, co to ochrona termiczna? Szkoda twoich pieniędzy
- Błędy w modelowaniu - jak uchronić się przed hełmofonem na głowie?
- Błędy w koloryzacji, które mogą skończyć się płaczem
- Jak sobie pani życzy, czyli wstęp do dramatu
- Zrzucanie odpowiedzialności na klienta
- Jak reklamować usługę fryzjerską?
Brak dezynfekcji narzędzi
Wybierając się do nowego fryzjera, warto zacząć od mniej inwazyjnych zabiegów. Zanim od razu zdecydujesz się na koloryzację czy długotrwałe prostowanie włosów, poproś o podcięcie włosów i np. profesjonalną regenerację. Na pierwszą wizytę przyjdź też wcześniej - obserwując pracę fryzjera w poczekalni, możesz się wiele dowiedzieć o jego warsztacie i podejściu do klientów. To świetny moment, by zaobserwować np. czy w salonie dezynfekuje się narzędzia - nożyczki, degażówki, nakładki do maszynek, grzebienie, szczotki czy spinki. Fryzjer powinien też dokładnie myć ręce po każdym kliencie. Jeśli tego nie robi, lepiej zrezygnuj z usług, bo możesz wrócić z grzybicą i innymi schorzeniami skóry.
Fryzjer nie wie, co to ochrona termiczna? Szkoda twoich pieniędzy
Do fryzjera często wybieramy się, gdy chcemy efektownie wyglądać na imprezie czy uroczystości. Chętnie wtedy prostujemy i wygładzamy włosy lub decydujemy się na loki lub lekko pofalowaną fryzurę. Fryzjer od razu sięga wtedy po prostownicę lub lokówkę. Jeśli jednak nie stosuje profesjonalnych środków do termoochrony, lepiej od razu zrezygnuj z usługi. Jeżeli specjalista nie zwraca uwagi na tak ważne sprawy, może użyć też nieodpowiedniej temperatury. Efekt? Trwale wysuszone, łamliwe, rozdwajające się i pozbawione blasku włosy.
Błędy w modelowaniu - jak uchronić się przed hełmofonem na głowie?
Wiele kobiet oczekuje, że fryzjer nie tylko doradzi odpowiednie cięcie i kolor farby, ale też wymodeluje włosy tak, by pasowały do urody i kształtu głowy. Niestety takie stylizacje nie zawsze kończą się sukcesem. Lepiej unikać fryzjerów, którzy "produkują taśmowo" jednakowe fryzury dla wszystkich klientek. Jak pisze na forum internetowym Szarmszejk123: - U mnie wszyscy fryzjerzy modelują na królową Beatrix więc cóż, też dramat.
W innym poście można przeczytać, że modelowanie to częsty trik fryzjerów na ukrycie nieudanego cięcia.
- Nie lubię modelowania włosów. Wydaje mi się to strasznie sztuczne. Po drugie, jeżeli zdarzą się jakieś niedoróbki fryzjer może je "ukryć" modelowaniem. Przy zwykłym suszeniu łatwiej to odkryję. Przy modelowaniu łatwiej przygładzić włosy, a ja potem kończę z hełmofonem - pisze beataj1.

Błędy w koloryzacji, które mogą skończyć się płaczem
- Włosy miały być blond w ciepłym odcieniu, a wyszła jajecznica, żółte i paskudne. Oprócz tego fryzjerka miała obciąć końcówki, czyli maksymalnie do 10 cm, a obcięła drugie tyle. - pisze na forum kafeterii anonimowa osoba.
W wątkach poświęconych wizytom u fryzjera przeważają wpisy dotyczące nieudanej koloryzacji. Spalone od rozjaśniania włosy, czerwona i podrażniona skóra głowy czy nierównomiernie rozłożony kolor w trzech różnych odcieniach to najczęściej wymieniane "zbrodnie" popełniane przez fryzjerów.
Niepokój powinien wzbudzić już brak próby alergicznej na niewielkim fragmencie skóry. Inne częste błędy to nieprawidłowe przygotowanie mieszanki, nierównomierne rozłożenie jej na włosach czy niedostosowanie preparatu do kondycji i struktury włosów. Klientki często skarżą się też na szybkie wypłukiwanie farby, co może być skutkiem pominięcia kosmetyków zakwaszających po zabiegu.
Jak sobie pani życzy, czyli wstęp do dramatu
Paradoksalnie unikać trzeba też fryzjerów, którzy zawsze robią to, o co ich prosimy. Bez mrugnięcia okiem farbują na blond, mimo że klientka ma ciemną karnację. Wykonują asymetryczne cięcia, które podkreślają brak symetrii twarzy. Kręcą grube loki u kobiet z okrągłą głową i wydatnymi policzkami. Takie przykłady można tylko mnożyć. Tymczasem doświadczony specjalista powinien z wyprzedzeniem przewidzieć efekt różnych zabiegów. Jeśli fryzjer nie neguje nawet najbardziej absurdalnych pomysłów i nie doradza lepszych rozwiązań, warto poszukać innego. Zwłaszcza jeśli zamierzasz eksperymentować z wyglądem.
Zrzucanie odpowiedzialności na klienta
Szerokim łukiem omijać trzeba fryzjerów, którzy nie potrafią przyznać się do błędu. Zrzucają winę na niedokładne instrukcje, jakie otrzymali od klientki albo twierdzą, że nieudany zabieg to wina złej struktury włosa. Zamiast za wszelką cenę ratować sytuację, proponują kolejny drogi zabieg.
- Pani, która mnie obsługiwała spaliła mi włosy, a dokładnie samą grzywkę. Nagrzała prostownicę chyba do maksimum i niestety grzywka jest cała w strzępach, mam na czole siano. Pani stwierdziła, że to przez blond, który mam pod spodem, i niemożliwe, żeby ona mi włosy spaliła - pisze zawiedziona na forum trójmiasto.pl

Jak reklamować usługę fryzjerską?
W przypadku poważnych niedociągnięć w trakcie zabiegów fryzjerskich, takich jak uszkodzenie włosów, zbyt mocne ich przycięcie, nieprawidłowy kolor czy podrażnienie skóry, warto złożyć pisemną reklamację w salonie fryzjerskim. Trzeba w niej opisać, co nie spełniło naszych oczekiwań i określić formę rekompensaty, np. zwrot pieniędzy, odszkodowanie czy bezpłatny zabieg naprawczy. Salon fryzjerski ma 14 dni na rozpatrzenie reklamacji.
Odkryj sekrety pielęgnacji, które podkreślą naturalne piękno skóry i włosów. Wypróbuj nasze porady i dowiedz się, jakie produkty i rytuały naprawdę warto wprowadzić do codziennej rutyny. Sprawdź na kobieta.interia.pl











