Idealna figura
Chudzielce mogą mieć wzięcie (zwłaszcza na wybiegach dyktatorów mody), ale gdyby spytać przeciętnego mężczyzny na ulicy, jaki dla niego jest ideał kobiecego ciała, odpowiedzi byłoby najprawdopodobniej tyle, ilu zapytanych.
BMI to funkcja wzrostu i masy ciała. Obliczany jest jako iloraz masy podanej w kg do kwadratu wzrostu podanego w metrach. Ten poniżej 18 oznacza niedowagę, pomiędzy 18 a 25 to norma, powyżej 25 - nadwaga, z kolei powyżej 30 - otyłość. To oczywiście w odniesieniu do kobiet.
Wcześniejsze badania wskazywały, że to stosunek talii do obwodu bioder decydował o atrakcyjności kobiety. Kobieta o pełnych biodrach, symbolizujących zdolności rozrodcze, stanowiła przez dekady obiekt pożądania. Ale teraz wszyscy oszaleli na punkcie BMI, którego wskaźnik w okolicy 20.85 wysyła sygnał nie tylko o zdolnościach rozrodczych kobiety, ale i jej ogólnym stanie zdrowia.
Wskaźnik BMI informuje bowiem o gęstości ciała czyli o zawartości w nim tłuszczu. Jego wartość pomaga w ocenie ryzyka wystąpienia chorób związanych z nadwagą, takich jak miażdżyca, niedokrwienna choroba serca czy cukrzyca.
Kto należy zatem do grona szczęśliwych posiadaczy atrakcyjnych kształtów? Bez wątpienia Kate Winslet (BMI 20.5), Jodie Kidd (20.8) i Venus Williams (21).
Do ideału daleko natomiast słynnej Victorii Beckham, która może się poszczycić wskaźnikiem 17.5.