Jesienny makijaż - bronzer przede wszystkim

Jeszcze do niedawna makijażyści sugerowali, aby sprawdzone bronzery porzucić na rzecz różu. Jednak makijażysta, Eric Soto, namawia, aby szczególnie jesienią i zimą dodać swojej skórze nieco kolorytu i zachować wspomnienie lata, właśnie za pomocą bronzera.

"Jesienią nie musimy bać się bronzera, każda pora jest dobra na jego stosowanie. Szczególnie jesienią i zimą warto mieć go pod ręka, dlatego, że dzięki niemu nasza skóra wydaje się muśnięta słońcem, przez co sprawia wrażenie bardziej promiennej, zdrowszej, nie jest blada i poszarzała" - zachęca Eric Soto.

Makijażysta sugeruje, aby sięgać po jak najbardziej stonowane, ciepłe odcienie brązu, zbliżone do tonacji brzoskwiniowej, wtedy uda nam się uzyskać bardziej naturalny efekt. "Przede wszystkim należy znaleźć odpowiedni kolor, bronzer nie może mieć w sobie za dużo pomarańczowego pigmentu, powinien mieć ciepły, lekko brązowy odcień.

Najlepsze są bronzery w odcieniu brzoskwiniowym. Największym błędem, jaki popełniają kobiety jest używanie za małych pędzli do nakładania kosmetyku. Warto sięgnąć po duży pędzel, który stosujemy przy aplikacji pudru.

Delikatnie, niewielką ilość bronzera nakładamy na czoło, policzki, nos, delikatnie omiatając te części twarzy. Traktujmy bronzer jak promienie słoneczne, dlatego też nakładamy go na najbardziej wystające części twarzy" - instruuje makijażysta.

Soto zwraca również uwagę na to, że produkt powinien być dopasowany nie tylko do koloru skóry, ale również do jej kondycji. Dlatego jeśli mamy bardzo widoczne rozszerzone pory, lepiej stosować bronzer matowy.

"Jeśli mamy problem z bardzo widocznymi porami, nie należy stosować bronzera, który ma rozświetlające drobinki, w takim wypadku proponuję produkty matowe. Drobinki odbijają światło i uwydatniają pory, matowe produkty lepiej je maskują" - tłumaczy makijażysta.