Lepiej ćwiczyć mało, ale często
Ludzie, którzy preferują ćwiczenia mniej intensywne ale wykonywane często, spalają znacznie więcej energii, niż ci którzy ćwiczą intensywnie ale rzadko - czytamy w najnowszym "Nature".
Wyniki jego badań wskazują, że ludzie, którzy poświęcają dużo czasu ćwiczeniom mniej intensywnym (czyli po prostu rekreacyjnej jeździe na rowerze czy chodzeniu na spacery) spalają więcej energii niż ci, którzy preferują rzadki, ale intensywny wysiłek.
Rzadkie chadzanie do siłowni czy na salę gimnastyczną, gdzie "zaćwiczamy się na śmierć" - aż do ostatnich potów, może poprawić nam chwilowe samopoczucie. Niewiele nam jednak pomoże w spalaniu zbędnych kalorii pochłoniętych danego dnia wraz z nadmiernie tuczącym jedzeniem.
Westerterp mierzył przez okres dwóch tygodni poziom aktywności fizycznej 30 mężczyzn i kobiet. Okazało się, że olbrzymi wysiłek fizyczny włożony w ćwiczenia na siłowni był kompensowany znacznie mniejszą aktywnością danej osoby przez pozostały czas, spędzany poza salą gimnastyczną. W sumie zatem dana osoba wydatkowała mniej energii niż ten, kto regularnie podejmował wysiłek znacznie mniej intensywny.
Konkluzja autora brzmi zatem następująco: "Każdy, kto chce zwiększyć tempo swego metabolizmu - np. by zrzucić zbędne kilogramy - powinien zastąpić aktywności o krańcowo niskiej energochłonności (takie jak siedzenie przed ekranem telewizora) aktywnościami nieco bardziej energochłonnymi". Nie trzeba się jednak wykańczać raz w tygodniu na siłowni, a raczej codziennie pójść na krótki spacer.