Makijażystka Jackie Kennedy radzi dojrzałym kobietom, jak się malować
Słynna wizażystka, która przed laty dbała o nieskazitelny wygląd Jackie Kennedy, postanowiła udzielić dojrzałym paniom praktycznych wskazówek na temat makijażu. Jak zaznacza Sandy Linter, sztuka polega na tym, by make up zamiast eksponować niedoskonałości i oznaki starzenia, w subtelny sposób upiększał.
Aby spełnił swoją rolę, malując się musimy przestrzegać kilku kluczowych zasad.
Z usług Sandy Linter na przestrzeni lat korzystały pierwsze damy, telewizyjne osobowości i gwiazdy - od Jackie Kennedy i Barbary Walters, aż po Iman, Cindy Crawford i Patti Hansen. W latach 70. współpracowała ona ze słynnymi fotografami, takimi jak Irving Penn, Helmut Newton czy Arthur Elgort, stając się jedną z twarzy kultowego Studia 54. Z jej umiejętności i doświadczenia wielokrotnie korzystali twórcy głośnych kampanii reklamowych i sesji zdjęciowych, które publikowano na łamach prestiżowych magazynów.
73-letnia dziś Linter uważa, że makijaż nie jest zarezerwowany dla młodych kobiet, a dojrzałość nie wyklucza czerpania radości z podkreślania urody za pomocą kolorowych kosmetyków. "Nie jest tak, że w pewnym wieku powinnyśmy przestać się malować. Ważne jednak, by zdawać sobie sprawę z tego, jak to robić. Noś makijaż, ale nie pozwól, by to on nosił ciebie. Zamiast usilnie próbować tuszować swoje wady, uwydatniaj to, czym dysponujesz" - radzi słynna wizażystka w rozmowie z amerykańskim magazynem "Vogue".
Pierwszym krokiem powinno być stworzenie odpowiedniej bazy pod makijaż. Jak zaznacza Linter, kluczowe pozostaje zadbanie o kondycję cery. Należy zatem każdego dnia dokładnie oczyszczać, tonizować i nawilżać skórę, a także pamiętać o złuszczaniu naskórka przy użyciu enzymatycznego peelingu. Przed rozpoczęciem makijażu wizażystka sugeruje zaaplikować odpowiedni krem nawilżający. Odpowiedni, czyli nie nazbyt tłusty. "Kremy o bogatej konsystencji, które silnie natłuszczają, nie współgrają z makijażem" - przestrzega ekspertka.
Wybierając podkład warto kierować się podobną zasadą, a co za tym idzie sięgnąć po kosmetyk, który nie jest zbyt ciężki i mocno kryjący. Sprawdzą się delikatne podkłady o wygładzającej, żelowej konsystencji. Aby dyskretnie wyrównać koloryt skóry, Linter sugeruje użyć wilgotnej gąbki lub pędzla do podkładu. "Nie możesz ukryć zmarszczek, więc nie próbuj tego robić, bo tylko zwrócisz na nie większą uwagę" - przekonuje. I dodaje, że sprawdzonym trikiem na natychmiastowe odmłodzenie twarzy, jest wybranie podkładu o odcieniu cieplejszym o dwa tony niż nasz naturalny kolor skóry.
Kolejnym krokiem jest nałożenie korektora - ale wyłącznie w miejscach, w których zauważamy popękane naczynka oraz w okolicy oczu. "Większość kobiet ma zasinienia jedynie w wewnętrznym kąciku oka, dlatego nie pokrywaj korektorem całego obszaru pod oczami" - tłumaczy wizażystka. Skutecznym sposobem na odjęcie sobie lat za pomocą makijażu jest również użycie bronzera, który ociepla twarz i optycznie ją modeluje. Linter poleca jednak uważać podczas aplikacji różu. "Powszechnie stosowana technika polegająca na uśmiechaniu się w czasie nakładania tego kosmetyku nie sprawdza się za dobrze u starszych kobiet. Zamiast szczyty policzków, oprósz nim szczyty kości policzkowych. Używaj stonowanych bladoróżowych odcieni" - instruuje ekspertka.
Niezwykle ważnym elementem makijażu dojrzałych kobiet jest odpowiednie zaakcentowanie oka. Bo właściwie podkreślone oczy wydają się większe, co wizualnie nas odmładza."Najpierw użyj zalotki, która dyskretnie podkręci rzęsy. Wybierając mascarę, uważaj na zagęszczające formuły. Z wiekiem rzęsy stają się cienkie i łamliwe, dlatego zbyt mocny tusz może doprowadzić do ich sklejenia. A nie ma nic bardziej postarzającego niż posklejane rzęsy" - zaznacza Linter.
I dodaje, że dojrzałe kobiety nie muszą rezygnować z ulubionego czarnego eyelinera. "Dawniej przekonywano, że u starszych pań sprawdza się tylko brązowa kredka lub liner, bo czerń postarza. To bzdura. Chodzi o uzyskanie kontrastu między kolorem oczu a kreską na powiece. Źle dobrany odcień brązu wyrządzi znacznie więcej szkód niż klasyczna czerń" - przekonuje. Warto natomiast zachować umiar w podkreślaniu brwi. Zamiast obrysowywać je dokładnie kredką lub malować cieniem, znacznie lepiej będzie dorysować gdzieniegdzie włoski i utrwalić całość za pomocą bezbarwnego żelu. "Sztucznie wyglądające brwi dodają lat" - wyrokuje Linter.
Ostatnim elementem makijażu są usta. Kluczowa jest w tym wypadku lekka formuła szminki oraz odpowiednia aplikacja kosmetyku. "Z wiekiem usta mogą stać się asymetryczne, dlatego ważne jest, by przywrócić im pełny kształt. W tym celu trzeba narysować krawędzie za pomocą czterech oddzielnych pociągnięć szminką, zaczynając od zewnętrznych krawędzi i kierując się w stronę łuku Kupidyna i do środka dolnej wargi" - wyjaśnia Linter. Szminkę należy następnie dokładnie nałożyć na usta za pomocą pędzelka. Całość można pokryć błyszczykiem, który optycznie powiększy usta i doda makijażowi świeżości.