Mikrodozowanie: Nowy trend gwarantujący idealną cerę
Jak dbać o skórę, by uwolnić ją od niedoskonałości i zapobiec podrażnieniom? Eksperci przekonują, że pogorszenie jej kondycji może wynikać z nadmiaru aplikowanych kosmetyków.
Skutecznym sposobem na przywrócenie cerze dawnego blasku jest mikrodozowanie, technika opierająca się na pielęgnacyjnym umiarze.
Pielęgnacja skóry to temat rzeka. Wciąż pojawiają się nowe, z założenia innowacyjne produkty i metody dbania o cerę. Ale mimo jak najlepszych chęci i wysiłku, który wkładamy w coraz bardziej czasochłonne i skomplikowane pielęgnacyjne rytuały, skutek bywa niekiedy odwrotny do zamierzonego - skóra staje się matowa, pojawiają się podrażnienia, wypryski, przebarwienia.
Powodem może być nadmiar stosowanych kosmetyków. W pielęgnacji, tak jak w życiu, zdaje się sprawdzać doskonale znane przysłowie: co za dużo - to niezdrowo.
Gdy bowiem eksponujemy skórę na zbyt wiele różnych substancji, zwiększamy ryzyko pojawienia się nadwrażliwości, której objawy bywają mocno dokuczliwe.
- Używanie zbyt wielu produktów pogarsza stan cery, prowadząc do stanu zapalnego, zaczerwienienia, zatkanych porów, wyprysków, swędzenia, pieczenia, a nawet łuszczenia się skóry. Jeśli robisz to przez dłuższy czas, stan zapalny może przybrać permanentną postać, a działanie bariery ochronnej zostanie trwale zaburzone, powodując nadreaktywność skóry - przestrzega w rozmowie z brytyjskim magazynem "Glamour" lekarka medycyny estetycznej, dr Parisha Acharya.
Samodzielne aplikowanie silnie działających substancji grozi poważnymi konsekwencjami. A izolacja niestety temu sprzyja. Nie mając dostępu do usług profesjonalnych kosmetyczek, w ciągu ostatnich tygodni chętniej eksperymentowałyśmy w domach z różnymi, nie zawsze bezpiecznymi, preparatami.
***Zobacz także***
- Jest coraz więcej uczuleń. Panie samodzielnie nakładają kwasy, retinol i produkty z wysokim stężeniem witaminy C. W ten sposób można sobie jedynie zaszkodzić - ostrzega kosmetyczka Kate Somerville. Receptą na nagłe pogorszenie kondycji skóry jest więc zmiana podejścia do pielęgnacji.
Coraz więcej ekspertów dostrzega konieczność zmodyfikowania pielęgnacyjnych przyzwyczajeń, których wspólnym mianownikiem jest nadmiar. Używamy zbyt wielu preparatów, aplikując przy tym zbyt dużą ilość każdego kosmetyku. W efekcie zatykamy pory skóry i wywołujemy reakcje alergiczne.
Aby temu zapobiec, warto wypróbować metodę mikrodozowania. Jak sama nazwa wskazuje, polega ona na nakładaniu na skórę mikroskopijnych porcji kosmetyków. Jedną z najbardziej znanych postaci mikrodozowania jest technika 13 kropek.
Opracowana została przez dermatolożkę Sam Bunting, która stworzyła ją po to, by zachęcić ludzi do "bardziej świadomego, a zarazem systematycznego podejścia do pielęgnacji skóry".
Polega ona na tym, by za pomocą opuszków palców nałożyć krem lub serum punktowo, umieszczając niewielkie ilości preparatu w 13 miejscach.
- Trzy kropki lądują na czole, trzy kolejne na kościach policzkowych; dwie kropki umieszczamy na brodzie i po obu stronach nosa. Dzięki temu mamy pewność, że każdy obszar twarzy otrzymał porcję kremu, a w żadnym miejscu nie nałożyliśmy go zbyt dużo - konkluduje dr Bunting.