Nagie paznokcie

Bare nails, czyli wyjątkowo minimalistyczny trend w stylizacji paznokci, podzielił internautki. Jedne są zachwycone, inne nawet nie chcą o nim słyszeć i dziwią się, że można lansować coś tak obrzydliwego.

"Nagie" paznokcie nie podobają się wszystkim
"Nagie" paznokcie nie podobają się wszystkim123RF/PICSEL

Trend odsłoniętych paznokci - bare nails, po raz pierwszy ujrzał światło dzienne u schyłku zeszłorocznych wakacji, ale wygląda na to, że właśnie teraz przeżywa swoje złote czasy. Najprościej rzecz ujmując, oznacza on paznokcie naturalnie, nietknięte lakierem. O ile taki stan w przypadku krótkiej płytki nie wywołuje większych emocji, to sprawa nieco się komplikuje przy długich paznokciach, bo takie zazwyczaj obnoszą po świecie entuzjastki tej mody.

Długie i niepomalowane, zdaniem większości osób przepytywanych na tę okoliczność, wyglądają nieestetycznie, by nie powiedzieć - niechlujnie, nawet jeśli są utrzymywane we wzorowej czystości. Nic dziwnego, że niejedna kobieta bez lakieru czuje się naga, nie jesteśmy przyzwyczajeni do widoku niemalowanych, długich wolnych brzegów (to te części, które wystają za opuszki palców) paznokci, dlatego wydają się czymś dziwacznym.

Mimo to idea bare nails zyskała sporą popularność w mediach społecznościowych, szczególnie w dobie szalejącego koronawirusa i salonów piękności pozamykanych na wiele tygodni - spore grono kobiet postanowiło skorzystać z okazji i dać swoim paznokciom odpocząć od hybryd czy tipsów, by dzięki takiemu detoksowi poprawić stan płytki, skoro i tak nikt nie widzi... 

Niektóre zwolenniczki takiego podejścia ochoczo fotografują swoje dłonie w wersji saute, a następnie publikują zdjęcia na Instagramie oznaczając je hasztagiem #barenails. Przekonują, że dzięki rezygnacji z salonowej/domowej praktyki ozdabiania paznokci można zyskać o wiele więcej, niż tylko polubienia na Instagramie - w ten sposób ogranicza się ilość nieobojętnych dla środowiska odpadków, oszczędza masę pieniędzy i dba o zdrowie, któremu opary silnych chemikaliów z pewnością nie służą.

Paniom o nieco mniej radykalnych poglądach na sprawę rozsądnym kompromisem wydaje się używanie nabłyszczającej odżywki lub lakieru bezbarwnego, odsuwanie skórek i regularne skracanie płytki poprzez piłowanie, by naturalne paznokcie były po prostu zadbane. 

A jakie jest wasze zdanie? Nagie paznokcie przypadły wam do gustu, czy niekoniecznie?

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas