Pożegnaj bronzery. W tym sezonie konturuj twarz różem

Ten kosmetyk wraca do łask, co kilka sezonów. Nic dziwnego. Jak żaden inny produkt dodaje skórze odrobiny zdrowego blasku i dziewczęcego rumieńca, który natychmiast ożywia karnację. W tym sezonie róż ma szczególnie prawa. Wizażyści sugerują, aby używać go tak, jak bronzerów. I podobnie jak w ich przypadku, nie ograniczać się do jednego zaledwie odcienia. Draping, czyli właśnie konturowanie różem, ma tę przewagę nad bronzerami, że wyraźnie odejmuje lat.

Niewielką ilość różu aplikujemy tam, gdzie zwykle nakładamy rozświetlacz
Niewielką ilość różu aplikujemy tam, gdzie zwykle nakładamy rozświetlacz123RF/PICSEL

Konturowanie różem to oldschoolowa technika rozpowszechniona przez makijażystę Cher, Way'a Bandy'ego w latach 80. Teraz tryumfalnie powraca. Już dawno pożegnaliśmy bowiem trend konturowania twarzy bronzerami. A że na wybiegach coraz częściej kobiecość jest zastępowana przez dziewczęcość, to odmładzający róż zaczyna grać pierwsze skrzypce.

Jak go używać? Przydać się może skośny pędzelek lub ten, który standardowo wykorzystujemy do aplikacji różu. Tyle że tym razem niewielką ilość różu aplikujemy tam, gdzie zwykle nakładamy rozświetlacz, tuż przy kościach policzkowych.

- Jeśli nie zamierzasz nałożyć różu jedynie na policzki, jak to zwykle czynimy, rumieniec przesuwamy od górnej części kości policzkowych aż do skroni. Zalecam zastosowanie niewielkiej ilości produktu, najlepiej w subtelnym odcieniu, aby uniknąć zbyt intensywnego makijażu rodem z lat 80. - ostrzega na łamach magazynu "Glamour" wizażystka Kasey Spickard. Ale to niejedyne ostrzeżenie. Draping niekoniecznie może też się sprawdzić przy cerze z popękanymi naczynkami. Róż będzie bowiem podkreślał wszelkiego rodzaju niedoskonałości.

Dla uzyskania lepszego efektu, możemy sięgać po różne odcienie różu. Według wytycznych ekspertów od wizażu do drapingu powinno się używać różu w dwóch odcieniach - jaśniejszym i ciemniejszym albo... tyle, ile chcemy. W praktyce możemy bowiem korzystać z całej palety. W zależności od typu cery będziemy sięgać po róże w barwach chłodniejszych, po te nieco cieplejsze z domieszką odcieni brzoskwiniowych, które z pewnością będą bezpieczniejsze, jeśli stawiamy pierwsze, nieśmiałe, kroki. W tym wypadku również lepiej sprawdzą się kosmetyki sypkie, niż kremowe.

Konturowanie twarzy różem można sobie jeszcze dodatkowo ułatwić, powtarzając trzy proste etapy modelowania różem. Po pierwsze zblenduj na nadgarstku dwa odcienie różu. Następnie nałóż je pędzlem wzdłuż kości policzkowych, wykonując ruchy aż do linii oka i początku brwi. Po drugie, w centralnym miejscu policzków nałóż ciemniejszy róż, a następnie rozświetl go. Krok ostatni to nałożenie odrobiny rozświetlacza na nos i nad górną wargą.

Spickard zaleca także, aby przed wykonaniem makijażu nałożyć na twarz produkt nawilżający - ulubiony krem lub serum. Bo tylko na odpowiednio nawilżonej cerze, utrzymają się kolorowe kosmetyki.

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas