Rok temu przestała farbować włosy. Jak wygląda dzisiaj?
Zaczęła jako nastolatka, by chwilę po czterdziestych urodzinach całkowicie zrezygnować z koloryzacji. 11 miesięcy później twierdzi, że to najlepsza decyzja, jaką podjęła w życiu. Zobacz kolejne etapy jej metamorfozy.
Przez lata siwe włosy nie miały najlepszej prasy. Uważane były za objaw niepożądanej starości i problem, który należy jak najszybciej rozwiązać. Nie jest to wcale takie trudne, bo farbę kupimy dziś w niemal każdym sklepie. Wystarczy regularna koloryzacja i po kłopocie.
Jednak coraz więcej kobiet wcale tak tego nie postrzega. Z badań przeprowadzonych jakiś czas temu w Wielkiej Brytanii wynika, że w pewnej grupie wiekowej użycie farb systematycznie maleje. W 2018 roku 36 procent pań 65+ sięgało po tego typu produkty. Rok później – już tylko 27 proc. Wśród młodszych także coś się zmieniło.
Najlepszym przykładem niech będzie ona.
40-letnia Sumaira kilkanaście miesięcy temu zrezygnowała z koloryzacji, choć robiła to przez całe dorosłe życie. Zaczęła siwieć jako nastolatka, a farbowanie pozwoliło jej uporać się z największym kompleksem.
Cel był prosty: skutecznie ukryć siwe odrosty. Kiedy tylko się pojawiały, kobieta słyszała niewybredne komentarze na swój temat. „Wyglądasz staro” czy „jesteś za młoda, by tak się zaniedbywać”. Po latach jednak coś w niej pękło.
W marcu ubiegłego roku, kiedy z powodu pandemii zamknięto salony fryzjerskie i zaczęliśmy spędzać więcej czasu w domu, Sumaira postanowiła zmienić coś w swoim wyglądzie. Pozwoliła włosom rosnąć i nie farbuje ich od 11 miesięcy.
I wcale za tym nie tęskni. Kobieta pokochała swój nowy wizerunek. Wbrew pozorom, odżyły także jej włosy. Podobno jeszcze nigdy nie były tak zdrowe, mocne i błyszczące. Wszystko dzięki rezygnacji ze sztucznych barwników i kosmetyków o wątpliwym składzie.
W mediach społecznościowych kobieta pokazuje swoją przemianę krok po kroku. Nie dlatego, że chce kogoś na siłę przekonywać do swoich racji. Zdjęcia jej spektakularnej fryzury podobno bronią się same.
***
Zobacz także: