Te zabiegi mogą zniszczyć twoje sylwestrowe plany
Przed sylwestrem panie często i chętnie decydują się na zabiegi, które je odmłodzą i poprawią ich wygląd. Niestety, niektórych zabiegów lepiej wystrzegać się przed wielkim wyjściem. Opowiedziała o nich dr Agnieszka Bliżanowska.
Monika Dzwonnik: Czy kobiety często i chętnie decydują się na odświeżenie swojego wizerunku właśnie przed sylwestrem?
Dr Agnieszka Bliżanowska: - Polki coraz częściej korzystają z dobrodziejstw medycyny estetycznej i kosmetologii przed wielkimi wyjściami takimi jak sylwester, ale też karnawałowy bal. Z takich zabiegów w pierwszej kolejności korzystają kobiety, które świadomie i regularnie dbają o urodę w profesjonalnych gabinetach. Druga grupa to kobiety, które traktują zabiegi ekspresowe jak pierwszą pomoc przed wielkim wyjściem. Tak naprawdę jednym i drugim zależy na tym samym, żeby wyglądać olśniewająco. Żeby ich skóra była rozświetlona, wygładzona, żeby wyglądały na wypoczęte i odmłodzone.
Na jakie zabiegi Polki stawiają najchętniej?
- Jeśli do wielkiego wyjścia mają kilka dni to najczęściej stawiają na odmładzanie, czyli botoks, to zabieg, który w szybkim czasie daje bardzo dobre efekty i jest dość trwały - kolejny zabieg planuje się za kilka miesięcy.
- W drugiej kolejności są to wypełniacze - powiększenie, lub odświeżenie ust, modelowanie kości policzkowych. Jeśli mają do imprezy zaledwie 2-3 dni, to korzystają z zabiegów ekspresowych, czyli takich, które ekspresowym tempie dają rezultaty i nie ma zagrożenia, że pojawią się negatywne skutki. Do najbardziej lubianych należy zabieg Zaffiro, lifting termiczny, który jest nie tylko przyjemny, ale przede wszystkim jego efekt widać już w trakcie zabiegu: owal twarzy jest podniesiony, drobne zmarszczki wygładzone, co więcej, pobudzona skóra jeszcze przez kilka następnych miesięcy produkuje nowy kolagen. Świetnie sprawdza się peeling z kwasem ferulowym, który subtelnie rozjaśnia i rozświetla skórę.
- Hitem tego sezonu jest zabieg Ogień i Lód, który polega na nakładaniu dwóch, jedna po drugiej, terapeutycznych masek. Efekty to głębokie oczyszczenie skóry, intensywne napięcie i nawilżenie. Zabieg został rozsławiony przez hollywoodzkie gwiazdy, które stosują go przed wielkimi galami - trzeba przyznać, że to świetna rekomendacja.
Na jakie zabiegi z zakresu dermatologii czy medycyny estetycznej lepiej nie decydować się tuż przed wielkim wyjściem?
- Przede wszystkim nie powinniśmy poddawać się zabiegom tzw. inwazyjnym, które wykonuje się przy użyciu igły. Chodzi tu zarówno o zabiegi pielęgnacyjne takie jak mezoterapie igłowe, jak i o te, które mają nas upiększyć np. wypełniacze. Po mezoterapii na twarzy są widoczne grudki, skóra może być zaczerwieniona, w miejscu ukłucia mogą pojawić się siniaczki. Jeśli na dobę, czy dwie przed skorzystamy z wypełniacza i poddamy się zabiegowi powiększania ust, to podczas ważnej imprezy możemy wyglądać, jakbyśmy zrobiły sobie zbyt duże usta, ponieważ opuchlizna może być jeszcze widoczna. Przed samą imprezą nie ma sensu robić zabiegów z toksyną botulinową, po pierwsze mogą pozostać ślady po iniekcji, po drugie botoks nie działa od razu - potrzebuje kilku dni, żeby dać widoczny efekt.
- Jeśli miałyśmy w planach pozbyć się drugiego podbródka za pomocą lipolizy iniekcyjnej czy mezoterapii lipolitycznej i nie zrobiłyśmy tego minimum tydzień przed wyjściem, odłóżmy zabieg na dogodniejszy czas. Po zabiegach, która mają na celu rozbicie tkanki tłuszczowej pojawia się stan zapalny, obrzęk i zaczerwienienie.
- Odpadają też wszelkie zabiegi laserowe np. usuwanie blizn potrądzikowych czy laserowe odmłodzenie, czyli resurfacing twarzy - mogą powodować zaczerwienienia, delikatny obrzęki i intensywne łuszczenie się skóry, a ich ostateczny efekt tak naprawdę widoczny jest po kilku tygodniach, gdy skóra przejdzie kompletną przebudowę.
- Jeśli zależy nam na poprawie owalu twarzy, to jedynym zabiegiem, który da widoczny efekt bez niechcianych skutków jest lifting termiczny Zaffiro. Na dwa, trzy dni przed wielkim wyjściem nie polecam też wykonywania peelingów, ale tylko tych, które powodują silne złuszczanie np. z kwasem TCA, glikolowym, pirogronowym czy roztworem Jessnera. Nie jest jednak tak, że powinniśmy rezygnować z peelingów w ogóle. Co więcej peeling z kwasem ferulowym, czy migdałowym może nam świetnie poprawić cerę przed wielkim wyjściem: napiąć skórę, wyrównać jej koloryt, rozświetlić. Na takiej skórze makijaż będzie trzymał się doskonale.
Czy istnieją zabiegi, które pozwolą nam w ostatniej chwili odjąć sobie kilka centymetrów w talii?
- Niestety, w medycynie estetycznej cudów nie ma. Jeśli chcemy odczuwalnie pozbyć się kilku centymetrów, w miejscach gdzie nadmiar tłuszczyku jest odporny na ćwiczenia i diety np.: drugi podbródek, oponka na brzuchu, otłuszczone kolana, "choinki", czyli zwisy na plecach, musimy zabieg zaplanować nieco wcześniej.
- Najskuteczniejsze z mojego doświadczenia są w takich przypadkach zabiegi łączone: lipoliza iniekcyjna z intensywnym masażem mechanicznym - endermologią. Efekty są już wprawdzie widoczne po pierwszym zabiegu, ale najpierw musi dojść do uspokojenia stanu zapalnego, który jest nieodzownym elementem rozbijania tłuszczu w komórkach po zabiegu lipolizy. Czyli zmiany zauważymy po 4-5 dniach. W zależności od problemu zabieg wymaga 2-3 powtórzeń co 4 tygodnie. Jeśli więc chodzi o pozbywanie się nadmiaru tkanki tłuszczowej proponuję zabrać się za tę kwestię tuż po sylwestrze, dzięki temu do lata zapomnimy o wałeczkach.