Uczesanie modnych Francuzek: macaron buns

Nie monstrualny kok czy tradycyjne warkocze, a nisko upięte, urocze dwa mini-koczki - oto najmodniejsze uczesanie drugiej połowy lata. Wyobraźnią fashionistek zawładnęły w tym sezonie macaron buns, czyli swojsko brzmiące "makaroniki".

Od kilku sezonów panuje słuszny trend na nonszalancję - również we fryzjerstwie
Od kilku sezonów panuje słuszny trend na nonszalancję - również we fryzjerstwie 123RF/PICSEL

Kok bez wątpienia kojarzy nam się z elegancją i stylowym dopełnieniem wieczorowego outfitu. Przez lata największą popularnością cieszyły się pokaźnych rozmiarów upięcia, które natychmiast zdradzały niebotyczną ilość czasu poświęconego na ich ułożenie. Solidnie utrwalone lakierem misterne koki przywodzące na myśl fryzury baletnic lub księżniczek, wymagały od ich posiadaczek sporych pokładów cierpliwości.

Od kilku sezonów tymczasem panuje słuszny trend na nonszalancję - tak w ubiorze, jak i w urodzie. Groteskowe konturowanie twarzy ustąpiło miejsca delikatnie rozświetlonej, naturalnej cerze, a olbrzymie, mocno usztywnione fryzury odeszły w niepamięć wraz z modą na tapirowanie i prostowanie włosów. Zamiast każdego dnia mozolnie je układać i zmieniać ich naturalny wygląd, nosimy więc niedbale upięte koczki czy luźne warkocze, które wyglądają tak, jakby zostały stworzone w kilkadziesiąt sekund, tuż przed wyjściem z domu.

Najświeższym trendem wśród casualowych uczesań są tzw. makaroniki, czyli macaron buns. Na punkcie przypominających kształtem popularną na całym świecie słodkość malutkich, nisko zaplatanych koczków oszalały nie tylko znane z wysublimowanego stylu Francuzki - fryzura ta króluje u blogerek oraz instagramowych influencerek, które pokochały to uczesanie równie mocno, co niegdyś słynne banana buns - opadające nonszalancko na kark podłużne koki.

Ów urodowy hit, który przywędrował do nas prosto z Paryża to nic innego, jak dwa małe koczki, które zakręcamy nisko z włosów uprzednio podzielonych na dwie kitki. W swojej oryginalnej wersji macaron buns upięte są mniej więcej na wysokości uszu, choć można je nosić również nieco wyżej. Reszta zależy od naszej inwencji, gdyż technik jest całe mnóstwo: "makaroniki" możemy tworzyć z już zaplecionych warkoczy lub lekko skręconych pasm włosów; w większym lub mniejszym rozmiarze - w zależności od inwencji i nastroju.

Tego rodzaju fryzury świetnie komponują się z modnymi jeansami boyfriendami, trampkami i okularami "kujonkami". Luz i pozorna niedbałość są obecnie wyznacznikami miejskiego stylu, którego najmocniejszą stroną jest spontaniczny urok i bezpretensjonalność. A trzeba przyznać, że macaron buns doskonale ową bezpretensjonalność odzwierciedlają. (PAP Life)

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas