10 pytań o operację macicy
Czy zabiegu nie da się uniknąć, jakie będzie miał konsekwencje, jak szybko wrócimy do formy? Na te i na wiele innych pytań odpowiada nasz ekspert prof. Romuald Dębski, ginekolog.
Najczęściej wtedy, gdy mamy w macicy niezłośliwe, ale nawracające zmiany, czyli mięśniaki. Związane z nimi obfite krwawienia czy przedłużające się miesiączki są nie tylko bardzo uciążliwe, ale też mogą zagrażać naszemu zdrowiu i życiu. Dzięki operacji pozbywamy się problemu raz na zawsze. Zabieg jest niezbędny również wówczas, gdy lekarz rozpozna u nas jeden z nowotworów: szyjki lub trzonu macicy, jajnika albo jajowodu. U starszych kobiet zdarza się, że trzeba usunąć macicę z powodu jej obniżania się i wypadania narządów rodnych. Innym powodem operacji jest przerost endometrium (błony śluzowej macicy), którego czasem nie można wyleczyć w inny sposób.
Z reguły przy operacji wycięcia macicy jajniki się zostawia. Zwłaszcza u kobiet, które nie weszły jeszcze w okres menopauzy. Natomiast starszym paniom, po 65. roku życia, lekarz zapewne zaproponuje profilaktyczne usunięcie jajników (w dojrzałym wieku nie są nam już potrzebne). Natomiast bezwzględnym wskazaniem do wycięcia macicy wraz z przydatkami jest rak jajnika lub rak trzonu macicy. Taka radykalna operacja zwiększa wtedy nasze szanse na trwałe wyleczenie.
Jeśli mamy wyznaczony termin operacji, to zapewne przeszłyśmy już dokładną diagnostykę. Mamy za sobą badania ginekologiczne i usg przezpochwowe, a może nawet wziernikowanie jamy macicy, czyli histeroskopię. Właśnie na podstawie tych badań ginekolog stawia rozpoznanie i kieruje nas na zabieg. Nie musimy więc teraz specjalnie przygotowywać się do operacji. Warto jednak, tak samo jak w wypadku każdego pobytu w szpitalu, zaszczepić się przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B (wzw B). Pobyt w szpitalu zwiększa ryzyko zakażenia się tym wirusem.
Jeśli do zabiegu zostało nam co najmniej 6 tygodni, zdążymy przyjąć dwie dawki szczepionki, po których uzyskamy pełną odporność. Drugą dawkę przyjmiemy miesiąc po pierwszej, a po kolejnych dwóch tygodniach zgłosimy się do szpitala na zabieg. Jeśli jest on pilny, warto zaszczepić się chociaż raz. Kolejne dawki przyjmiemy już po operacji. Wprawdzie organizm nie wytworzy pełnej odporności, ale znacznie zmniejszymy ryzyko zakażenia.
O tym zadecyduje lekarz anestezjolog. Obecnie stosuje się dwa rodzaje znieczulenia: ogólne (popularnie zwane narkozą) oraz w kręgosłup (zewnątrzoponowe). W tym drugim przypadku jesteśmy przytomne, ale nie czujemy bólu. Ze względu na mniejszą inwazyjność znieczulenie w kręgosłup jest wykonywane częściej. Jeśli jednak czeka nas bardzo rozległa operacja, a lekarz usuwa macicę z powodu zmian nowotworowych, musimy liczyć się z tym, że zostanie nam podane znieczulenie ogólne.
Dochodzi do nich naprawdę rzadko. Statystyki podają, że zaledwie u kilku kobiet na sto. Jeśli już wystąpią, zazwyczaj są to problemy z gojeniem się rany, zgrubienia w okolicach blizny pooperacyjnej, niewielkie pobolewania, uczucie ciągnięcia i drętwienia w podbrzuszu. Objawy te ustępują samoistnie po kilku, czasem kilkunastu tygodniach. Niezmiernie rzadko dochodzi do groźniejszych powikłań, takich jak: uszkodzenie moczowodu, pęcherza moczowego, jelita, czy krwawienie lub krwiaki. Sygnałem, że wystąpiły poważniejsze problemy jest wysoka gorączka, obfite krwawienie z pochwy lub silny ból w podbrzuszu. Gdy po operacji zauważymy u siebie takie objawy, trzeba jak najszybciej dzwonić po lekarza.
Wielkość cięcia zależy od tego, jak duże mamy zmiany i jaki jest ich charakter. Załóżmy, że musimy usunąć macicę z powodu mięśniaków. Jeśli guzy nie są duże, lekarz będzie mógł wykonać niewielkie cięcie tuż nad spojeniem łonowym. Być może zdecyduje się też usunąć macicę stosując zabieg laparoskopowy (przez trzy niewielkie nacięcia). Albo przez pochwę w ogóle nie przecinając brzucha. Kiedy jednak powodem operacji jest nowotwór złośliwy albo bardzo duże mięśniaki, lekarz musi wykonać duże cięcie wzdłuż całego brzucha. Wówczas blizna jest spora.
Nasze narządy rodne trzymają się na swoim miejscu tylko dzięki mięśniom dna miednicy. Zawsze, niezależnie od tego, czy usunięto nam macicę, czy nie, warto dbać o ich kondycję. Jeśli będą niesprawne i słabe, z wiekiem możemy mieć problemy z utrzymaniem moczu czy pochwy na swoim miejscu. Usunięcie macicy tylko zaostrzy te problemy. Mięśnie dna miednicy można wzmacniać w każdej sytuacji, np: oglądając telewizję gotując obiad, czy leżąc w łóżku. Najlepiej ćwiczyć każdego dnia, trzy - cztery razy przez 15 minut. Mięśnie napinamy przez 10 sekund, a następnie robimy kilkusekundową przerwę. Ćwiczmy tak, jakbyśmy chciały zatrzymać strumień moczu. Jeszcze lepsze rezultaty możemy osiągnąć dzięki treningowi Cantienica. Nie tylko wzmacnia osłabione mięśnie dna miednicy, ale również lędźwiowy odcinek kręgosłupa. O takie zajęcia warto zapytać w najbliższym klubie fitness.
Usunięcie macicy w żaden sposób nie oddziałuje na nasze kontakty intymne. Nie musimy się więc niepokoić, że przestaniemy czerpać radość z seksu. Często bywa wręcz odwrotnie. Trudno o udane relacje intymne, gdy z powodu mięśniaków mamy częste krwawienia i bóle podbrzusza. Po operacji natomiast, gdy problem mięśniaków zniknie, mamy szansę przeżyć swój drugi miesiąc miodowy.
Jeśli lekarz usunął macicę, ale zostawił jajniki - nie ma potrzeby przyjmowania hormonów. Natomiast jeżeli usunięto nam także przydatki, celowe może być przyjmowanie estrogenów. Lekarz zdecyduje, jaki lek otrzymamy i w jakiej dawce będziemy go przyjmowały.
Trzeba się oszczędzać. Nie warto udawać bohaterki i udowadniać najbliższym, że szybko wracamy do zdrowia. Zaraz po powrocie do domu nie róbmy generalnych porządków. Także dźwiganie toreb wypchanych zakupami pozostawmy mężowi, a noszenie ukochanego wnuka, jego rodzicom. Maluch na pewno się nie pogniewa, że babcia zamiast brać go na ręce, przeczyta mu bajeczkę.
Anna Lipska