7 sposobów na piękny uśmiech
Uśmiech jest jak słońce, spędza chłód z ludzkiej twarzy. Nawet jeśli nie jest idealny, możesz go zmienić tak, by każdy chciał się grzać w jego blasku? Stomatolog dr Iwona Gnach-Olejniczak wymienia 7 sposobów na piękne zęby.
Stosujemy pasty wybielające na co dzień, ponieważ skutecznie usuwają osady z kawy, herbaty i barwiących posiłków. Czy pasty wybielające są bezpieczne?
- Tak, jeśli wybierasz formuły o niskim poziomie ścieralności - mówi dr Iwona Gnach-Olejniczak z wrocławskiej kliniki UNIDENT UNION Dental Spa.
Im niższy wskaźnik RDA, tym pasta jest delikatniejsza dla szkliwa zębów. Większość preparatów w drogeriach ma RDA w okolicach 100 (pasty dla palaczy mają 194 RDA). Ich działanie polega na mechanicznym usuwaniu przebarwień z powierzchni szkliwa. Zawierają środki ścierne i polerujące np. krzemionkę, sole glinu czy węglan wapnia. Najdelikatniejsze pasty enzymatyczne rozpulchniają i rozpuszczają osady, a ich RDA wynosi zaledwie 15-20. Co w nich działa? Wyciągi roślinne, np. z papai czy porostu islandzkiego. Gdy nie jesteś w stanie określić jaki jest wskaźnik RDA, lepiej nie ryzykuj. Pasty wysoko ścierne mogą osłabiać szkliwo, naturalną ochronę zębów przed bakteriami, bodźcami chemicznymi i termicznymi.
Zdrowe zęby można wybielić - i to nawet o 5 tonów - w gabinecie stomatologicznym. W zależności od przypadku dentysta albo zastosuje wyższe stężenie preparatu wybielającego, albo przyspieszy wybielanie tzw. zimnym światłem.
- Zęby będą początkowo dużo bielsze na skutek odwodnienia szkliwa. Jednak po 2-3 dniach mogą nieco ściemnieć. To naturalny proces - mówi dr Iwona Gnach-Olejniczak. Równie popularnym sposobem wybielania jest metoda nakładkowa. Specjalne nakładki wykonuje się w gabinecie stomatologicznym. Następnie samodzielnie przez kilka tygodni aplikujesz do nich preparat wybielający i zakładasz na noc. Czas trwania takiej kuracji oraz jej intensywność dobiera lekarz. Często też łączy obie techniki, czyli najpierw wybiela twój uśmiech na fotelu stomatologicznym, a potem wyposaża cię w nakładki do wybielania domowego.
W trakcie walki o biały uśmiech może okazać się, że twoje zęby są odporne na wybielanie. Wciąż nie ma mocnych na przykład na silne przebarwienia po leczeniu tetracykliną. Pomyśl wtedy o licówkach. To porcelanowe cienkie nakładki (zaledwie 0,5-0,75 mm grubości), które oprócz koloru świetnie korygują wiele niedoskonałości kształtu zębów.
- Za pomocą licówek jesteśmy w stanie zmniejszyć lub zlikwidować diastemę między jedynkami lub szparowatość innych zębów w strefie uśmiechu - mówi ekspert UNIDENT UNION Dental Spa. Porcelanowe nakładki maskują także anomalie szkliwa. - To jedna z najszybszych metamorfoz uśmiechu, dająca najbardziej naturalne efekty - uważa dr Gnach-Olejniczak, która podkreśla, że porcelana jest materiałem najlepiej imitującym naturalne uzębienie.
Wielokrotnie plombowany i mocno zniszczony ząb nie odzyska urody za sprawą ultra-cienkiej licówki. Dla hollywoodzkiego uśmiechu potrzebne będą korony porcelanowe, najbardziej estetyczne i trwałe rozwiązanie, pozwalające cieszyć się pięknym uśmiechem przez długie lata. Dziś korony protetyczne coraz częściej mają konstrukcję z tlenku cyrkonu. Związek ten jest stosowany w jubilerstwie jako imitacja diamentu. Ma zbliżoną do niego trwałość i jest bezpieczny dla organizmu.
- Korony i mosty na podbudowie metalowej stają się coraz mniej akceptowalne z powodu alergii i podrażnień - przyznaje dr Gnach-Olejniczak. - Pacjent odczuwać może metaliczny posmak oraz cierpieć na stany zapalne błon śluzowych - dodaje stomatolog.
Tlenek cyrkonu eliminuje ryzyko alergii i podrażnień.
Nie chcesz czekać na metamorfozę i zależy ci na natychmiastowym efekcie? Dla ciebie jest bonding. Tak nazywa się cieniutkie warstwy kompozytu, które modeluje lekarz podczas jednej wizyty w gabinecie. Bonding maskuje wiele niedoskonałości: poprawia kształt zębów, przykrywa diastemy, przebarwienia, ujednolica powierzchnię licową wielokrotnie plombowanych zębów.
- Materiały kompozytowe nowej generacji dobrze naśladują naturalne uzębienie - mówi ekspert. - Są bardziej przezierne i wysokopolerowane, przez co nie chłoną tak szybko barwników i osadów - dodaje.
Do założenia bondingu wystarczy wytrawienie szkliwa, bez szlifowania. Jest więc to metamorfoza w 100% odwracalna. Nieinwazyjność metody zachęca do metamorfozy na próbę.
- Wiele osób za pomocą bondingu sprawdza, czy na przykład będzie im do twarzy ze zwężoną diastemą - mówi dr Gnach-Olejniczak.
Luka w uśmiechu to dziś nie powód do zmartwień, ponieważ sprawnie wypełni ją korona porcelanowa na implancie. Warto się spieszyć! Wieloletnie braki zębów trzonowych psują rysy twarzy, ponieważ wywołują tzw. starzenie dentalne. Co to takiego?
- Z powodu zaniku kości i braków zębów zapadają się policzki, pojawiają się linie marionetki, bruzdy nosowo-wargowe, opadające kąciku ust, a usta stają się węższe. Niekorzystnie zmienia się profil - wylicza ekspert UNIDENT UNION.
Implantologia nie tylko pozwala odtworzyć brakujące zęby, ale odbudowuje również utracone podparcie kostne szczęki i żuchwy, co wpływa korzystnie na rysy twarzy. Efekt odmłodzenia można porównać do liftingu, dlatego dr Gnach-Olejniczak włączyła implantologię w opatentowany przez siebie Dental Face Lifting®.
Jeden z najbardziej szkodliwych dla uśmiechu mitów mówi, że aparaty ortodontyczne noszą wyłącznie nastolatki. Tak naprawdę na leczenie nigdy nie jest za późno i o piękny, symetryczny uśmiech można starać się w każdym wieku. Pokazują to celebryci, którzy aparat prezentują z dumą jak najmodniejszy gadżet. Oni doskonale wiedzą, że nie ma pięknego uśmiechu bez prawidłowo ułożonych zębów. Idealny czas na uporządkowanie uśmiechu jest oczywiście przed 20-tką. U nastolatków po zdjęciu aparatu leczenie retencyjne potrwa tylko 2-3 lata, u osób dorosłych trzeba je stosować całe życie. Nie ma jednak przeciwwskazań, by leczeniu ortodontycznemu poddały się osoby po 50. roku życia. Zwłaszcza że prawidłowe ułożenie zębów wpływa na profil twarzy, a nawet na stopień napięcia skóry.
- Na kościach szczęki i żuchwy opierają się przecież policzki i usta, prawidłowe podparcie wpływa na harmonię rysów - przekonuje dr Gnach-Olejniczak, ekspert stomatologii i medycyny estetycznej.