Bomba z witaminą C
Od starożytności owoce dzikiej róży były uznawane za uniwersalny lek wzmacniający kondycję organizmu. Przede wszystkim to doskonałe źródło witaminy C. Róża ma kilkanaście razy więcej witaminy C niż cytryna.
Preparaty różane znalazły zastosowanie w medycynie greckiej, rzymskiej, chińskiej i indyjskiej. Współcześnie w ziołolecznictwie i przemyśle spożywczym wykorzystuje się owoce, płatki oraz szeroką gamę przetworów i preparatów różanych. Najpopularniejszy surowiec stanowią róże z rodzaju Rosa L., do których zalicza się gatunki Rosa Rugosa (róża pomarszczona) i Rosa canina (róża dzika).
"Analiza składu chemicznego owoców wskazuje na ich szczególne właściwości prozdrowotne oraz wartość dietetyczną. Stanowią bogate źródło witaminy C, witamin z grupy B, witaminy E, kwasu foliowego, karotenoidów, nienasyconych kwasów tłuszczowych, kwasów organicznych, polifenoli oraz składników mineralnych, w tym wapnia, magnezu, żelaza, miedzi, manganu i cynku" - mówi dietetyk kliniczna Anna Cieślańska, współpracująca z firmą "Polska Róża", należącą do Stowarzyszenia "Polska Ekologia".
Jak podkreśla, owoce róży spośród wszystkich roślin naszej strefy klimatycznej charakteryzują się największą zawartością witaminy C. W zależności od gatunku, terminu zbioru, warunków przechowywania i przetwarzania ilość witaminy C w 100 gramach owoców może wynosić od 300 do 4000 mg. Dla porównania w 100 gramach cytryny znajduje się około 50 mg witaminy C.
Co ważne, witamina C pochodzenia naturalnego, dostarczona pod postacią owoców czy przetworów owocowych jest od 3 do 5 razy bardziej aktywna oraz charakteryzuje się lepszą przyswajalnością w porównaniu do swojego syntetycznego odpowiednika.
Owoce i wyciągi różane ze względu na zawartość licznych substancji biologicznie aktywnych wykazują działanie odżywcze i wzmacniające. "Właściwości fizjologiczne witaminy C w obecności polifenoli zwiększają się nawet od 50 do 400 proc. Dzięki temu mogą być wykorzystywane do witaminizowania i polepszania wartości odżywczej produktów mniej zasobnych w witaminy i polifenole" - wyjaśnia dietetyk. (PAP Life)
autor: Andrzej Grabarczuk