Borelioza: jak ją rozpoznać i jak ją wyleczyć
To podstępna choroba przenoszona przez kleszcze. Nie każde ukąszenie ją wywołuje, ale trzeba zachować czujność, by nie przegapić sygnałów zarażenia.
Co roku rośnie liczba osób chorujących na boreliozę. Winne temu są kleszcze zainfekowane bakterią borrelia. W niektórych rejonach Polski jest ich nawet 60 proc! Niestety, do zarażenia człowieka może dojść już w momencie, gdy kleszcz wbija się w skórę.
Oznacza to, że szybkie usunięcie intruza nie zawsze chroni przed chorobą. Dlatego tak ważna jest ochrona przed kleszczami - przede wszystkim spryskiwanie się przed spacerem w plenerze sprejami odstraszającymi owady. Jeśli jednak nie uda się uniknąć ukąszenia - nie wpadaj w panikę.
Nawet jeśli doszło do zarażenia boreliozą - jest to choroba w pełni uleczalna! Trzeba ją tylko w porę rozpoznać i zacząć właściwą kurację.
W miejscu ukąszenia przez kleszcza może pojawić się charakterystyczne zaczerwienienie zwane rumieniem wędrującym.
Ważne, by odróżnić ten objaw od niegroźnego podrażnienia lub reakcji alergicznej na jad owada.
- Rumień wędrujący przypomina tarczę strzelniczą. W środku, czyli w miejscu ukąszenia, widnieje czerwona plamka, wokół niej jest blady okrąg niezmienionej skóry, który otacza czerwona obręcz. Z każdym dniem staje się ona większa, stąd nazwa - rumień wędrujący.
- Pojawia się dopiero jakiś czas po ukąszeniu. Najczęściej po kilku dniach (ale bywa, że po trzech tygodniach) od wbicia się kleszcza w skórę. Jeśli zaczerwienienie wystąpiło szybko - do trzech dni od pokąsania, mamy prawdopodobnie do czynienia ze zwykłym rumieniem alergicznym. Zdaniem wielu specjalistów czas pojawienia się rumienia, bardziej niż wygląd, świadczy o tym, czy jest objawem boreliozy czy nie. Uwaga! Rumień wędrujący występuje tylko u ok. 30 proc. osób zarażonych. Brak rumienia nie świadczy zatem o braku boreliozy.
Bakterie borreli mogą powodować zaburzenia we wszystkich układach: nerwowym, kostnym, krwionośnym.
Właśnie dlatego borelioza jest często mylona z innymi schorzeniami i przez to trudna do rozpoznania. W ciągu 3 tygodni do kilku miesięcy od zarażenia może wystąpić m.in. zapalenie stawów, zaburzenia rytmu serca. Po roku borelioza przechodzi w postać przewlekłą, a lista jej objawów jest długa: m.in. bóle głowy, stawów, tiki mięśniowe, zawroty głowy, problemy z orientacją przestrzenną, stany depresyjne. Diagnozę ułatwi zwrócenie uwagi na objawy, które rzadko występują w innych chorobach.
- Zmęczenie, które nie ustępuje mimo odpoczynku. Skarży się na nie aż 90 proc. zarażonych osób.
- Nadwrażliwość na alkohol. Nawet po wypiciu niewielkiej ilości niskoprocentowych trunków, np. piwa czy wina, mogą się pojawić zawroty głowy, mdłości.
- Zaburzenia wzroku. Chorzy skarżą się na nieostre widzenie lub mroczki przed oczami, a badania okulistyczne nic nie wykazują.
- Bóle karku. Pojawiają się napadowo, bez uchwytnej przyczyny.
- Zaburzenia słuchu. Zarażone osoby mogą odczuwać ucisk w uszach, piski i szumy.
- Obniżona temperatura ciała. Odróżnia to boreliozę od innych chorób zakaźnych. Jeśli pojawia się gorączka, to trwa krótko i sama znika.
By zwalczyć bakterie boreliozy, konieczne jest podanie antybiotyków, zwykle penicyliny, cefalosporyny lub tetracykliny.
Niektórzy chorzy przyjmują leki kilka tygodni, inni nawet przez wiele miesięcy. Dzieje się tak dlatego, że istnieją dwie metody leczenia boreliozy. Pierwszą jest standardowo stosowana w Polsce i refundowana procedura według IDSA (Amerykańskie Stowarzyszenie Chorób Zakaźnych), drugą - metoda międzynarodowego stowarzyszenia lekarzy ILADS - nierefundowana.
- Procedura standardowa Metoda polega na podawaniu, zazwyczaj przez 3-4 tygodnie, jednego antybiotyku, wybranego w zależności od fazy choroby. Po zakończeniu leczenia uznaje się pacjenta za zdrowego, a objawy, które nie ustąpiły, określa się stanem poboreliozowym. Wówczas stosuje się zwykle leki przeciwbólowe i przeciwzapalne. Zastosowanie krótkiej kuracji pojedynczym lekiem może być w stu procentach skuteczne, tzn. prowadzić do zlikwidowania wszystkich bakterii boreliozy w organizmie. Lekarze przyznają jednak, że leczenie jest łatwiejsze, jeśli zostanie podjęte wcześnie, zanim borelioza przejdzie w stan przewlekły.
- Procedura ILADS Stosujący ją lekarze uważają, że boreliozę należy leczyć długo i kilkoma antybiotykami jednocześnie, a czas leczenia ustala się indywidualnie. Według nich jest to niezbędne, ponieważ bakterie boreliozy występują w organizmie człowieka w różnych formach - m.in krętka i cysty, które inaczej reagują na antybiotyki. W związku z tym zdaniem specjalistów ILADS skuteczne leczenie choroby jest możliwe tylko z zastosowaniem kilku antybiotyków działających na różne formy bakterii w odpowiednio długim czasie. Taka procedura kosztuje nawet kilkaset złotych miesięcznie. W Polsce decydują się na nią najczęściej pacjenci z przewlekłą boreliozą, u których standardowe leczenie nie przyniosło rezultatów.
Choroby odkleszczowe zwykle kojarzą nam się z boreliozą i kleszczowym zapaleniem mózgu. Jednak jest ich więcej. Często współistnieją z boreliozą jako tzw. koinfekcja - i zwykle wymagają odrębnego leczenia.
- Anaplazmoza ludzka (jej stara nazwa to erlichioza). Wywołują ją bakterie anaplasma. Objawy choroby pojawiają się ok. 7 dni od zarażenia przez kleszcza. Są to: wysoka gorączka (nawet ponad 40°C), bóle mięśni, leukopenia, czyli obniżenie liczby leukocytów we krwi, i podwyższone enzymy wątrobowe. Leczenie polega na podawaniu choremu antybiotyku z grupy tetracyklin, po 200 mg dziennie przez 2 do 4 tygodni.
- Babeszjoza Chorobę wywołują pierwotniaki z rodzaju babesia. Objawy choroby przypominają malarię: pojawia się wysoka gorączkę i dreszcze, nudności i wymioty. Zakażenie samą babeszjozą może przejść bez żadnej kuracji. Jednak gdy występuje z boreliozą, jej leczenie jest dużo trudniejsze.
- Bartonelloza - wywołuje ją bakteria bartonella. Jej charakterystyczne objawy to: obniżona temperatura ciała, powiększone węzły chłonne na szyi i pod pachami, zmęczenie na przemian z pobudzeniem, bóle brzucha, gardła, stóp. Podobnie jak w przypadku babeszjozy organizm może sobie sam poradzić z chorobą. Ważne! Gdy leczenie boreliozy nie przynosi spodziewanych efektów, zawsze należy podejrzewać, że doszło do zainfekowania również innymi drobnoustrojami.