Cytrusy na świątecznym stole

article cover
123RF/PICSEL

Cytrusy na świątecznym stole

Najpierw owoc – później słodycze: zasada, którą warto wdrożyć w życie nie tylko, gdy mowa o najmłodszych członkach rodziny. Owoce również są źródłem cukru prostego, ale jest on łatwiej przyswajalnym dla ludzkiego organizmu, niż ten występujący w wyrobach cukierniczych, cukierkach i czekoladkach. Jeśli dziecko zje ulubioną słodycz, jakąś cukrową bombę, nie ma szans, że jego kubeczki smakowe wyczują smak słodki w owocach, a to duża strata. Zwracajmy uwagę dziecka na smaki z natury. Podobnie jak w przypadku dań wytrawnych, zwłaszcza mącznych i mięsnych, owoce mogą zaburzyć trawienie ciast. Na szczególną uwagę zasługuje lubiany przez Polaków makowiec - pyszne ciasto, przy jedzeniu którego podstawową zasadą jest umiar. Mak w dużych ilościach jest ciężkostrawny. Zjedzenie cytrusa po kawałku makowca może skończyć się bólem brzucha.
Najpierw owoc – później słodycze: zasada, którą warto wdrożyć w życie nie tylko, gdy mowa o najmłodszych członkach rodziny. Owoce również są źródłem cukru prostego, ale jest on łatwiej przyswajalnym dla ludzkiego organizmu, niż ten występujący w wyrobach cukierniczych, cukierkach i czekoladkach. Jeśli dziecko zje ulubioną słodycz, jakąś cukrową bombę, nie ma szans, że jego kubeczki smakowe wyczują smak słodki w owocach, a to duża strata. Zwracajmy uwagę dziecka na smaki z natury. Podobnie jak w przypadku dań wytrawnych, zwłaszcza mącznych i mięsnych, owoce mogą zaburzyć trawienie ciast. Na szczególną uwagę zasługuje lubiany przez Polaków makowiec - pyszne ciasto, przy jedzeniu którego podstawową zasadą jest umiar. Mak w dużych ilościach jest ciężkostrawny. Zjedzenie cytrusa po kawałku makowca może skończyć się bólem brzucha.
Koniec grudnia to wyjątkowo pracowity czas dla naszych żołądków, nie dokładajmy im bardziej, niż to konieczne. Owoce są pyszne, zdrowe i, zwłaszcza gdy mowa o cytrusach, soczyste. Ich soki mocno determinują procesy trawienne. Jeśli masz wrażliwy przewód pokarmowy, albo najzwyczajniej w świecie się przejadłeś – odczekaj po posiłku minimum dwie godziny, zanim zjesz pełną soku pomarańczę lub innego cytrusa. Inaczej owoc wpadnie do żołądka, który pracuje jak w ukropie, by strawić karpia, pierogi i całą masę pyszności. Soki owocowe spowolnią procesy przebiegające w układzie pokarmowym i, z dużym prawdopodobieństwem, przyczynią się do dyskomfortu trawiennego, bólu brzucha, wzdęć, uczucia przepełnienia.
Koniec grudnia to wyjątkowo pracowity czas dla naszych żołądków, nie dokładajmy im bardziej, niż to konieczne. Owoce są pyszne, zdrowe i, zwłaszcza gdy mowa o cytrusach, soczyste. Ich soki mocno determinują procesy trawienne. Jeśli masz wrażliwy przewód pokarmowy, albo najzwyczajniej w świecie się przejadłeś – odczekaj po posiłku minimum dwie godziny, zanim zjesz pełną soku pomarańczę lub innego cytrusa. Inaczej owoc wpadnie do żołądka, który pracuje jak w ukropie, by strawić karpia, pierogi i całą masę pyszności. Soki owocowe spowolnią procesy przebiegające w układzie pokarmowym i, z dużym prawdopodobieństwem, przyczynią się do dyskomfortu trawiennego, bólu brzucha, wzdęć, uczucia przepełnienia. 123RF/PICSEL
Może zatem zrezygnować z cytrusów? Stoły i tak będą zastawione milionem smakołyków. Absolutnie nie! Kupmy ulubione owoce, ale zjedzmy je minimum godzinę przed daniem głównym i nie wcześniej niż dwie godziny po sutym posiłku. Nie sięgajmy po nie tylko po to, żeby czymś zająć ręce. Żołądek ma w tym roku minimum cztery dni ciągłej pracy na najwyższych obrotach: jest Wigilia, dwa świąteczne dni, a potem jeszcze niedziela. My mamy labę, on pracuje, jak w ukropie. Jeśli zafundujemy sobie niestrawność, będziemy biesiadować z takim bolesnym brzuchem przez dłuższy czas. Dyskomfort trawienny potrafi zabrać przyjemność najbardziej wyjątkowych chwil. Nie zwiększajmy jego szans. Jedzmy z głową i świętujmy w zdrowiu. Ewa Koza, mamsmak.com
Może zatem zrezygnować z cytrusów? Stoły i tak będą zastawione milionem smakołyków. Absolutnie nie! Kupmy ulubione owoce, ale zjedzmy je minimum godzinę przed daniem głównym i nie wcześniej niż dwie godziny po sutym posiłku. Nie sięgajmy po nie tylko po to, żeby czymś zająć ręce. Żołądek ma w tym roku minimum cztery dni ciągłej pracy na najwyższych obrotach: jest Wigilia, dwa świąteczne dni, a potem jeszcze niedziela. My mamy labę, on pracuje, jak w ukropie. Jeśli zafundujemy sobie niestrawność, będziemy biesiadować z takim bolesnym brzuchem przez dłuższy czas. Dyskomfort trawienny potrafi zabrać przyjemność najbardziej wyjątkowych chwil. Nie zwiększajmy jego szans. Jedzmy z głową i świętujmy w zdrowiu. Ewa Koza, mamsmak.com 123RF/PICSEL
Oceń artykuł
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?