Cztery złote zasady, gdy zaatakuje półpasiec
Nagle w jakimś miejscu zaczyna cię dziwnie mrowić, swędzieć i piec skóra. Dostajesz też gorączki. Jeśli kiedyś chorowałaś na ospę, to może być półpasiec!
Winowajcą jest ten sam wirus. Przez długi czas "spał" w zakończeniach nerwowych. Jednak twoja odporność musiała ostatnio się pogorszyć, co go obudziło i zachęciło do ataku.
Zwykle lokalizuje się na klatce piersiowej lub głowie. Ale może też np. na ramieniu.
Mrowienie i pieczenie, a po 3-4 dniach bardzo wrażliwy na dotyk rumień oraz pęcherzyki to typowe objawy. Jak najszybciej zgłoś się do lekarza (np. rodzinnego).
Jeśli zaczniesz leczenie przed upływem 72 godzin od pierwszych objawów, bolesne wykwity szybciej ustąpią. A już teraz tak osłabiaj wirusa i łagodź swoje dolegliwości.
Stosuj leczniczy napar według przepisu o. Klimuszko. Przygotuj po 50 g suszonych ziół: kwiatów wiązówki błotnej, kwiatów bzu czarnego, kwiatów nagietka, kory wierzby, kory dębu, korzenia arcydzięgla, korzenia kozłka, kłącza pięciornika, liści szałwii. Wymieszaj dokładnie ze sobą wszystkie zioła. 1 kopiastą łyżkę mieszanki zalej 1 szklanką wrzącej wody i odstaw pod przykryciem na 3 godziny. Przecedź, lekko podgrzej. Wypij wolno 20 minut przed posiłkiem. Po tę ziołową herbatkę sięgaj 3 razy dziennie.
Smaruj chore miejsce 20-proc. maścią propolisową (np. z internetowego sklepu z produktami pszczelimi, ok. 7 zł/5 ml). Propolis działa przeciwwirusowo i przeciwbólowo. Przyspiesza też gojenie. Cienką warstwę rozprowadzaj na skórze 4 razy dziennie.
Sięgaj po kefir. Codziennie wypijaj 1-2 szklanki. Jest bogaty w tzw. dobre bakterie, dzięki czemu wspomaga pracę układu odpornościowego, który zmaga się z chorobotwórczym wirusem. Jeśli nie lubisz kefiru, możesz zastąpić go np. jogurtem naturalnym.
Zawsze po dotykaniu do zmian na skórze myj dokładnie ręce. Zapobiega to przeniesieniu wirusa np. do oczu oraz zarażaniu nim innych.