Dodaj sobie energii
Wstajemy rano niewyspane, w pracy trudno nam się skoncentrować, nie mamy siły na zabawę z dziećmi... Czas doładować akumulatory.
Dni stają się coraz krótsze, brakuje światła, spada ciśnienie atmosferyczne. I jeszcze te zmiany pogody. Raz przenikliwy chłód, raz deszcz, to znowu słońce. Jakby tego było mało, trzeba jeszcze przestawić zegarki, czyli zaburzyć nasz rytm dobowy. To naturalne, że nie jesteśmy teraz w życiowej formie. Organizm nie nadąża za wszystkimi zmianami, a my czujemy się ciągle zmęczone. Jest jednak i dobra wiadomość. Istnieją sposoby, by to zmienić.
Gdy brakuje nam sił, pomoże zmiana diety. Zadbajmy, by nie brakowało w niej ciemnego pieczywa, chudego mięsa, nabiału oraz warzyw i owoców. I najważniejsze. Nie zapominajmy o śniadaniu. Trzeba coś przekąsić nawet, jeśli rano nie mamy apetytu. Inaczej przemiana materii zwolni i przez resztę dnia będziemy ospałe i zmęczone. Pamiętajmy, to, co jemy, ma ogromny wpływ na nasze ogólne samopoczucie.
Zdrowa dieta sprawia, że lepiej się czujemy i lepiej wyglądamy.
Nasza rada: Śniadanie trzeba zjeść w ciągu godziny od przebudzenia. To najlepszy moment, aby wyrównać poziom cukru we krwi i dodać organizmowi wigoru. Wystarczy np. kromka razowego chleba z chudą wędliną lub twarożkiem i pomidorem albo musli z jogurtem i kawałkami banana.
Bardzo skutecznym lekiem na jesienne zmęczenie jest sen. Pomiędzy północą a 5.00 rano w organizmie zachodzą skomplikowane procesy odnowy. Odpoczywa przy tym nasz układ odpornościowy i nerwowy. Spada poziom hormonów stresu, uspokaja się rytm serca i normuje ciśnienie.
Aby dobrze wypocząć, codziennie kładźmy się spać i wstawajmy mniej więcej o tej samej porze. Nawet w weekendy.
Nasza rada: Jesienią często mamy kłopoty ze snem. Jeżeli nie możemy zasnąć - nie leżmy w łóżku, rozmyślając, że na pewno czeka nas długa bezsenna noc.
Wstańmy, przejdźmy do innego pokoju, poczytajmy książkę - byle nie horror. Specjaliści od leczenia zaburzeń snu przekonują, że najlepsza recepta na bezsenność to: "Nie myśleć o spaniu". Zawsze też możemy zaparzyć sobie herbatkę z melisy, waleriany czy chmielu.
Gdy chcemy dodać sobie energii, zazwyczaj sięgamy po kawę. Działa, ale na krótką metę. Lepiej popijać herbatki, np. z jarzębiną i jeżyną. Najwygodniej wybrać gotowe mieszanki, tzw. fixy. Ziołowe napary zawierają witaminę C i inne przeciwutleniacze oraz cenne składniki mineralne.
Nie tylko likwidują zmęczenie, ale dodatkowo wspomagają układ nerwowy i serce.
Nasza rada: Najlepsze działanie ma świeży napar. Saszetkę herbatki zalewamy wrzątkiem i parzymy przez 10 minut pod przykryciem. Pijemy trzy-cztery razy dziennie.
W ponure dni warto też przekonać się, jak działają pachnące olejki. W aromaterapii za najbardziej energetyzujący uważa się ylangowy. Działanie antydepresyjne i pobudzające ma również delikatny zapach drzewa różanego rosnącego w krajach Ameryki Południowej.Nasza rada: Do miseczki kominka wlewamy wodę.
Dodajemy 5 kropli jednego z dwóch wspomnianych olejków i zapalamy świeczkę t-light. Aromat będzie uwalniał się przez pół godziny, a my powinnyśmy poczuć przypływ energii. Eksperci od aromaterapii twierdzą, że efekty takiej inhalacji mogą utrzymywać się nawet dwie doby.
Energii możemy poszukać też w tabletkach, np. z żeń-szeniem. W korzeniu tej rośliny znajduje się 30 rodzajów związków leczniczych (ginzenozydów). To one są źródłem energii. Mobilizują też do pracy system odpornościowy.
Nasza rada: Tabletki z żeń-szeniem trzeba brać rano. Mają działanie pobudzające, więc jeśli połkniemy je wieczorem, możemy mieć kłopot z zaśnięciem.