Jak wychować optymistę?
Pozytywne nastawienie do życia to jedna z najcenniejszych rzeczy, jakie możesz przekazać dziecku. Dzięki niemu będzie miało lepsze relacje z innymi ludźmi, wierzyło w siebie i odważnie realizowało marzenia.
Czego najbardziej na świecie pragniesz dla swojego dziecka? Zapewne tego, czego chce każdy rodzic - aby było szczęśliwe. Niestety, przepustki do szczęścia nie da się nigdzie kupić. Można ją jednak...dać za darmo! Jeśli chcesz, by twoje dziecko umiało cieszyć się życiem, dobrze sobie w nim radziło i miało udane, ciepłe relacje z innymi ludźmi, naucz je optymizmu.
- To pewna postawa życiowa, na którą składają się m.in. wiara w siebie, chęć podejmowania nowych zadań i umiejętność interpretowania różnych zdarzeń życiowych na swoją korzyść - wyjaśnia Helena Turlejska-Walewska, psycholog dziecięcy. Pozytywnie nastawiony do życia maluch lepiej poradzi sobie w różnych sytuacjach i podejmie każde wyzwanie. Mały optymista będzie miał też lepsze relacje z rówieśnikami, ponieważ swoją radość życia zacznie przekazywać innym.
- Pozytywnego stosunku do życia uczymy dziecko codziennie, w rozmaitych sytuacjach, przeżywanych nie tylko przez malucha, ale i przez nas samych. Dzieci patrzą na świat i otoczenie oczami rodziców. Dlatego ważne jest, by przekonać malca, że świat to przyjazne miejsce, w którym czeka na niego wiele wspaniałych możliwości i ludzi, którzy mu pomogą - mówi psycholog. Warto to robić już od pierwszych dni życia dziecka. Wraz z ekspertem podpowiadamy, jak uczyć dziecko optymizmu.
W pierwszych miesiącach życia maluszek nie umie oddzielić siebie od świata zewnętrznego. Ma bowiem poczucie, że tworzy z mamą jedną osobę. Zazwyczaj dopiero po 3 miesiącach zaczyna żywiej reagować na obecność, głos i mimikę bliskich osób i chętnie nawiązuje z nimi kontakt. Lubi, gdy jesteś blisko niego, nachylasz się i patrzysz mu głęboko w oczy.
Twoje pełne miłości zainteresowanie buduje jego zaufanie do świata. Uczy też podstawowego kontaktu społecznego, jakim jest patrzenie w oczy podczas rozmowy z drugą osobą. Dziecko próbuje też porozumiewać się z innymi: za pomocą płaczu i ruchów ciała, komunikuje, że chce jeść, ma mokro czy potrzebuje przytulenia. Przez pierwsze tygodnie uczysz się tego języka, by umieć rozpoznać emocje malca. Wkrótce będziesz wiedzieć, co takiego do ciebie "mówi".
Psycholog radzi
W tym okresie życia dla dziecka najważniejsze jest to, by reagować na wysyłane przez nie komunikaty. Dzięki temu brzdąc czuje się ważny oraz otoczony miłością i troską.
● Nie ignoruj płaczu maluszka, nawet jeśli wydaje ci się, że nie ma on konkretnego powodu, bo przecież brzdąc jest najedzony, wyspany i ma czystą, suchą pieluszkę. Niemowlę czasem płacze, bo po prostu mu się nudzi i pragnie towarzystwa oraz twojej bliskości. Ważne, by reagować na te wezwania. Dzięki temu dziecko nie tylko będzie się czuło kochane. Szybciej zrozumie też, że wydawanie dźwięków jest skutecznym sposobem komunikowania się z otoczeniem.
● Pamiętaj, że wszelkie czynności pielęgnacyjne mogą być doskonałą okazją do nawiązania z dzieckiem kontaktu i okazywania mu czułości. Kiedy zmieniasz maluchowi pieluszkę, patrz mu w oczy, uśmiechaj się i zagaduj do niego. Wieczorem zaś możesz wykonać dziecku relaksacyjny masaż, zakończony przytulaniem. Maluch, który dostaje od rodziców dużo czułości, ma większe poczucie bezpieczeństwa, więc świat wydaje mu się przyjaznym miejscem. Brzdąc uczy się też, że relacje z drugą osobą mogą być miłe i dobre, jest bardziej ufny i otwarty.
● Pierwsze miesiące to czas wzajemnego dostrajania się dziecka i rodziców, wymagający wielu kompromisów. Nie oznacza to, że masz całkowicie podporządkowywać swoje życie maluszkowi. Warto jednak zauważać jego indywidualne potrzeby i np. przesunąć o pół godziny zwyczajową porę popołudniowej drzemki, gdy zorientujesz się, że właśnie w tym czasie robi się senny.
Maluch ma coraz lepszy i głębszy kontakt emocjonalny z bliskimi osobami. Zaczyna lepiej rozumieć znaczenie pieszczot i uścisków. Potrafi je również odwzajemnić. Rozróżnia także nastroje rodziców i reaguje na nie. Śmieje się, kiedy słyszy, że ty się śmiejesz - dlatego warto dbać o to, by w domu panował radosny, miły nastrój.
W tym czasie dziecko bardzo intensywnie rozwija się ruchowo: zaczyna siadać, raczkować, a wreszcie uczy się chodzić. Dzięki temu, że potrafi już samodzielnie się poruszać zaczyna rozumieć, że może wywierać wpływ na otoczenie i np. dotrzeć do grzechotki leżącej na podłodze, a potem potrząsnąć nią, by wydała dźwięk. Brzdąc chętnie eksperymentuje i ćwiczy nowe umiejętności.
Psycholog radzi
Gdy dziecko staje się bardziej aktywne, rolą rodzica jest pokazanie mu, że jego działania mają moc sprawczą. W ten sposób buduje się u dziecka wiarę w siebie i we własne siły.
● Warto dostarczać malcowi jak najwięcej bodźców, które zachęcą go do działania. Mogą to być różne zabawki, np. migająca piłka turlająca się po podłodze, za którą będzie mógł podążać, albo książeczka z guziczkami wydającymi dźwięki.
● W tym okresie życia malec coraz bardziej interesuje się światem i chce go poznawać. Dlatego, gdy dziecko pokazuje ci jakąś rzecz, zauważaj to i nazywaj ją. Maluch na razie porozumiewa się z tobą gestami, ale powinien czuć, że jego komunikaty są dla ciebie ważne.
● Gdy bawisz się z dzieckiem, pozwól, by to ono nadawało ton zabawie. Na przykład gdy malec wyjmuje klocki, zrób to samo. Jeśli rodzice czasami naśladują działania dziecka, ono chętniej bierze przykład z rodziców. W ten sposób uczy się harmonijnej współpracy z innymi ludźmi.
Malec wchodzi w okres tzw. buntu dwulatka. Zaczyna postrzegać siebie jako odrębną istotę, niezależną od swego otoczenia. Wie już, że ma coś takiego jak "własne ja", ale nie potrafi jeszcze odpowiednio go wyrazić. Właśnie dlatego okazuje bardzo silne, często sprzeczne emocje: krzyczy, tupie, kładzie się na podłodze, by zamanifestować swój punkt widzenia. To trudny czas i dla dziecka, i dla rodziców. Smyk pragnie samodzielnie o wszystkim decydować, ale wielu rzeczom nie jest w stanie sprostać, więc często bywa sfrustrowany. Nie radzi sobie z własnymi emocjami. Chce podejmować nowe wyzwania, ale jednocześnie szybko się do nich zniechęca.
Psycholog radzi
Aby dziecko stworzyło pozytywny obraz samego siebie i myślało dobrze o świecie, należy wspierać je w dążeniu do samodzielności i nie podcinać mu skrzydeł częstą krytyką.
● Gdy maluch próbuje nauczyć się czegoś nowego, ale kolejne niepowodzenia załamują go, dodawaj mu wiary we własne siły, mówiąc: "Spróbuj jeszcze raz, na pewno ci się uda!". Gdy zadanie jest za trudne, podsuwaj dziecku kolejne wskazówki, aby małymi krokami mogło osiągnąć cel.
● Nigdy nie porównuj swojego dziecka z innymi. Stwierdzenia w stylu: "Zobacz, Jaś jest taki grzeczny, dlaczego ty nie możesz?" potrafią zranić małego człowieka na całe życie.
● Dbaj o to, by maluch miał jak najczęstszy kontakt z rówieśnikami. Chociaż dzieci w tym wieku nie umieją jeszcze bawić się ze sobą, to jednak zauważają swoją obecność, obserwują się i naśladują. To pierwsze lekcje budowania relacji z innymi.
Konsultacja: Helena Turlejska-Walewska, psycholog dziecięcy. Tekst: Blanka Wolniewicz