Jest nowa dieta, na której chudnie się bez wyrzeczeń. Sprawdzamy
W świecie diet pojawił się nowy, zgoła zaskakujący trend. Dieta zwana „metabolic confusion” to model żywienia, który ma zagwarantować utratę wagi dzięki przyspieszeniu metabolizmu. A do owego przyspieszenia doprowadzimy… dezorientując go za sprawą przyjmowania na przemian większej i mniejszej liczby kalorii. Czy dieta ta jest w istocie skuteczna i, przede wszystkim, bezpieczna?
Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że niemal każdego dnia pojawiają się nowe, z założenia rewolucyjne, diety. O ile większość rygorystycznych planów żywieniowych opierających się na drastycznym zmniejszeniu liczby kalorii lub rezygnacji z dużej grupy pokarmów nie jest bezpieczna, pewne zaskakujące na pierwszy rzut oka dietetyczne rozwiązania, mogą w istocie pomóc nam pozbyć się nadprogramowych kilogramów. I to bez uszczerbku na zdrowiu. Jednym z najświeższych żywieniowych trendów, które cieszą się coraz większą popularnością wśród osób dbających o linię, jest dieta zwana "metabolic confusion".
Ów model żywienia bazuje na prostym założeniu: przyjmujemy na przemian mniejszą i większą liczbę kalorii. Choć metoda ta może budzić obawy, jawiąc się jako prosta droga do znienawidzonego efektu jo-jo, niektórzy specjaliści są zdania, że swego rodzaju metaboliczna dezorientacja, do której dochodzi podczas stosowania tej diety, może być skutecznym sposobem na przyspieszenie metabolizmu, a w konsekwencji - bardziej efektywne chudnięcie.
- Koncepcja tego schematu odżywiania sprowadza się do zmylenia organizmu, by ten nie spowalniał przemian metabolicznych i nie zwiększał apetytu - wyjaśnia dietetyczka dr Carla Dicenzo-Flynn.
- Po osiągnięciu optymalnej wagi organizm staje się odporny na dalsze odchudzanie. Stoi za tym spowolnienie tempa metabolizmu, temperatury ciała, współczynnika oddechowego i tarczycy - zaznacza dr Joel Fuhrman, autor bestsellerowych książek poświęconych dietetyce oraz uznany na całym świecie ekspert w dziedzinie odżywiania i naturalnego leczenia. Zwolennicy diety "metabolic confusion" przekonują, że zmieniając liczbę dostarczanych kalorii zwiększamy podstawową przemianę materii, czyli ilość energii zużywanej przez organizm na kluczowe procesy życiowe, takie jak oddychanie, krążenie krwi czy utrzymanie stałej temperatury ciała. Może to w konsekwencji pomóc spalić więcej kalorii i pozbyć się nadmiaru tkanki tłuszczowej.
Dieta ta nie posiada ściśle określonych wytycznych dotyczących czasu trwania lub rekomendowanych produktów. Możemy stosować ją np. przez dwa tygodnie - wówczas przez jedenaście dni przyjmujemy mniejszą ilość kalorii utrzymując deficyt kaloryczny, a przez pozostałe trzy dni zwiększamy kaloryczność spożywanych potraw.
Jeśli zdecydujemy się na schemat miesięczny, przez trzy tygodnie stosujemy niskokaloryczną dietę, a przez ostatni tydzień - wysokokaloryczną. Jest to niewątpliwie kuszące rozwiązanie dla osób, które od czasu do czasu ulegają kulinarnym zachciankom. "Taki model żywienia jest bardziej satysfakcjonujący dla tych, którzy nie potrafią zmotywować się do ciągłego ograniczania kalorii lub rezygnacji z konkretnych pokarmów" - tłumaczy dr Dicenzo-Flynn.
Jeśli zdecydujemy się na wypróbowanie diety "metabolic confusion", musimy pamiętać o zachowaniu zdrowego rozsądku. Okres przyjmowania mniejszej liczby kalorii nie może sprowadzać się do wyniszczającej organizm głodówki, a następujący po nim etap zwiększenia kaloryczności potraw - do niekontrolowanego obżarstwa. Nie zapominajmy również o tym, że nasz jadłospis powinien być zbilansowany.
Zadbajmy o odpowiednie spożycie warzyw i owoców, zdrowych tłuszczów, węglowodanów złożonych pochodzących z produktów pełnoziarnistych oraz białka.
- Najskuteczniejszym sposobem na zdrową utratę wagi jest trwała zmiana diety na zdrowszą. Jedząc odżywcze produkty i eliminując te wysoko przetworzone, zadbamy nie tylko o linię, ale i o kondycję organizmu - konkluduje dr Fuhrman.
***Zobacz także***