Leczymy grypę sezonową
Podpowiadamy, w jaki sposób odróżnić tę chorobę od zwykłego przeziębienia i co zrobić, by zmniejszyć ryzyko wystąpienia u maluszka groźnych powikłań.
Grypa to wyjątkowo ostra choroba zakaźna układu oddechowego powodowana przez wirusy. Maluchy, podobnie jak i dorośli, najczęściej zapadają na nią w okresie zimowo-wiosennym. Najwięcej przypadków notuje się od stycznia do marca.
- Wirusy wywołujące grypę bardzo łatwo przenoszą się drogą kropelkową poprzez kichanie, kaszel oraz wydzielinę z nosa. Od momentu zetknięcia się z nimi do wystąpienia pierwszych objawów choroby u dziecka mija zwykle około 2-3 dni - wyjaśnia dr Barbara Gierowska-Bogusz, pediatra z Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie.
- Sama infekcja, trwająca zazwyczaj 5-7 dni, choć bardzo osłabia organizm, najczęściej nie jest groźna. Niebezpieczne dla dziecka są jednak powikłania, do których grypa może prowadzić, np. zapalenie krtani, płuc czy też mięśnia sercowego. Dlatego,zwłaszcza u dzieci, nie wolno leczyć jej na własną rękę - radzi nasz redakcyjny ekspert.
Dolegliwości, które ma smyk chory na grypę, przypominają zwykłe przeziębienie. - Infekcja wywołana przez wirus grypy rozwija się jednak błyskawicznie, a także ma znacznie bardziej gwałtowny przebieg - wyjaśnia pediatra. Wyglądający na zupełnie zdrowego maluch w ciągu zaledwie kilku godzin dostaje bardzo wysokiej temperatury (zazwyczaj powyżej 39°C), której mogą towarzyszyć drgawki, bóle mięśni i głowy. Oprócz tego u chorego dziecka można zaobserwować również:
● wodnisty katar;
● nadwrażliwość na światło;
● wzmożoną potliwość;
● suchy, męczący kaszel;
● trudności z oddychaniem;
● wymioty, bóle brzucha oraz biegunkę;
● duże osłabienie;
● bardzo złe samopoczucie.Jeżeli podejrzewasz, że twój maluch zaraził się grypą, skontaktuj się z pediatrą i wezwij specjalistę do domu.
- Z wysoko gorączkującym i osłabionym dzieckiem nie ma co jechać do przychodni. W takiej sytuacji lepiej poprosić lekarza o wizytę domową - radzi dr Gierowska-Bogusz.
Pediatra zbada malca i zaleci środki zmniejszające dolegliwości, czyli syrop lub też czopki przeciwgorączkowe na zbicie temperatury (np. Panadol, Calpol, Ibufen, Nurofen, Ibum), krople (np. Nasivin soft, Otrivin) lub roztwór wody morskiej do nosa (Disnemar, Marimer, Dalber, Stérimar) oraz syrop na kaszel (np. Sinecod, Bronchicum, Hedelix, Supremin).
- Z uwagi na to, że grypę powodują wirusy, a nie bakterie, dziecku nie podaje się antybiotyku (lek ten działa tylko na bakterie) - wyjaśnia pediatra. - Tak silne lekarstwa są konieczne dopiero w sytuacji, gdyby w konsekwencji grypy rozwinęła się u dziecka inna poważna infekcja bakteryjna, np. zapalenie płuc czy zatok - mówi dr Barbara Gierowska-Bogusz.
Osłabiony przez grypę brzdąc powinien jak najwięcej wypoczywać. Dobrze, by przez kilka dni leżał w łóżku i dużo spał. Jeśli mimo podania środków na obniżenie temperatury dziecko nadal gorączkuje, przykładaj mu chłodne okłady na czoło, łydki, pachy i pachwiny. Możesz też przecierać ciało malca wilgotnym ręcznikiem lub przygotować mu chłodną kąpiel (temperatura wody powinna być o 1-2°C niższa od ciała smyka).
- Codziennie warto także oklepywać smykowi plecy - radzi dr Barbara Gierowska- Bogusz. - Dzięki temu możemy usunąć z dróg oddechowych dziecka zalegającą tam wydzielinę i w ten sposób zapobiec rozwojowi infekcji bakteryjnej - dodaje nasz redakcyjny ekspert. Chorego brzdąca warto też zachęcać do regularnego picia - przy dużej gorączce łatwo bowiem o odwodnienie. Letnie płyny podawaj smykowi często, ale małymi porcjami. Najlepsza będzie woda mineralna. Możesz także serwować smykowi ciepłe herbatki - z rumianku, malin, lipy i czarnego bzu.
W przypadku grypy złe samopoczucie trwa zwykle około 2-3 dni, po czym objawy stopniowo ustępują.Po upływie około tygodnia maluszek powinien zacząć czuć się w miarę dobrze, chociaż kaszel, brak apetytu i ogólne osłabienie organizmu mogą się dawać mu we znaki jeszcze przez kolejne dwa tygodnie. Dlatego przez ten czas lepiej zatrzymać go w domu. W tym okresie mały rekonwalescent powinien jak najwięcej wypoczywać, zdrowo jeść i dużo spać - podpowiada pediatra.
- Jeśli gorączka trwa u dziecka dłużej niż 5 dni, trzeba ponownie skonsultować się z lekarzem - mówi dr Gierowska-Bogusz. Może to oznaczać, że u dziecka doszło do tzw. wtórnego zakażenia bakteryjnego, które wymaga zupełnie innego leczenia niż grypa. Powikłania pogrypowe są częste zwłaszcza u dzieci poniżej 3. roku życia. Zwykle powodują je bakterie pneumokokowe, które atakują osłabiony przez walkę z grypą organizm smyka. - Najczęstszym powikłaniem po przebytej grypie jest zapalenie oskrzeli lub płuc. Nieco rzadziej u dzieci występuje zapalenie zatok i ucha środkowego - wyjaśnia ekspert.
Przeciwko grypie można szczepić wszystkie maluchy powyżej 6. miesiąca życia. Przy pierwszym w życiu szczepieniu trzeba podać malcowi dwie dawki preparatu w odstępie miesiąca.
Zaszczepienie dziecka nie daje całkowitej pewności, że brzdąc nie zachoruje, ale gwarantuje, że - jeśli infekcja wystąpi - smyk przechoruje grypę dużo łagodniej. Ryzyko wystąpienia groźnych powikłań będzie naprawdę znikome.
Jak chronić się przed zarażeniem?
Sposobów jest co najmniej kilka. Tym najskuteczniejszym są oczywiście szczepienia. Oprócz tego na co dzień warto unikać przebywania z malcem tam, gdzie mogą znajdować się zarażeni ludzie, czyli np. w sklepach, kinach, salach zabaw. Po powrocie z dworu koniecznie trzeba dokładnie umyć maluszkowi ręce. Aby wzmocnić organizm dziecka, zwłaszcza o tej porze roku warto pamiętać też o urozmaiconej diecie, codziennych spacerach i nieprzegrzewaniu smyka.
Konsultacja: dr Barbara Gierowska-Bogusz, pediatra, neonatolog z Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie. Tekst: Magdalena Kowalska-Sokołowska