Makrela atlantycka: Dlaczego warto ją jeść?
Makrela jest jedną z tych ryb, którą zna chyba każdy. Najczęściej można kupić wędzoną tuszkę, która jest podstawą przepysznych past kanapkowych oraz innych dodatków do pieczywa, które urozmaicają śniadanie czy kolację. Wiadomym jest też, że dietetycy rekomendują, aby spożywać w tygodniu dwie porcje ryby. Czy w takim razie makrela jest idealnym wyborem? Zanim podejmiemy ostateczną decyzję, warto dowiedzieć się co nieco o tej rybie i przekonać się, jaki skład oferuje. Zatem czy warto jeść makrelę? Przekonajmy się.
Makrela atlantycka - jak sama nazwa wskazuje - żyje w Oceanie Atlantyckim, ale można ją spotkać także w Morzu Śródziemnym czy Bałtyku, gdzie przebywa po tarle. Ryba ta jest często poławiana i trafia na nasze stoły. Jak ją rozpoznać? Przede wszystkim osiąga długość do 50 cm o zielonkawym bądź niebieskim o jasnym spodzie. Makrela atlantycka prowadzi wędrowny tryb życia i preferuje głębsze partie akwenów, dlatego zasięg występowania jest tak rozległy. Ryba zalicza się także do tych długowiecznych, ponieważ większość osobników może dożyć nawet 17 lat.
Makrela atlantycka ma dość osobliwe właściwości. Przede wszystkim spośród innych ryb, wyróżnia się jej charakterystyczne, szarawe mięso z jaśniejszymi przebarwieniami, a także specyficzny smak. Nie każdy za nim przepada, ponieważ jest dość tłusty i często dominuje w towarzystwie innych dodatków. Na szczęście, nie trzeba obawiać się nieprzyjemnego posmaku makreli, ponieważ można go w łatwy sposób zamaskować. Wystarczy makrelę wcześniej zamarynować, np. w mleku albo białym, wytrawnym winie. Jeśli nie przekonuje nas ten argument, to warto wspomnieć, że w porównaniu do innych ryb, makrela ma mało ości, a jak wiemy, ich obecność może skutecznie zniechęcać do konsumpcji.
Jak wiadomo, makrela atlantycka zalicza się do ryb tłustych, jednak dominują w niej nienasycone kwasy tłuszczowe omega, które nie są obojętne dla naszego zdrowia. To właśnie one pomagają uporać się z nadmiarem cholesterolu we krwiobiegu, a także sprzyjają pracy serca, mózgu i całego układu nerwowego. Spożywając makrelę, w zestawie uzupełniamy poziom białka, a jak wiadomo, to dobry budulec tkanek organizmu oraz wektor odporności czy metabolizmu organizmu.
Ta specyficzna ryba zawiera także szereg minerałów, wśród których trzeba na pewno wymienić fosfor (budulec kości i zębów), potas (zapewnia prawidłowe ciśnienie oraz pracę serca), magnez (sprzyja układowi nerwowemu), a także cynk (najlepszy na odporność).
Oczywiście, makrela atlantycka, to także źródło witamin: A (korzystnie wpływa na skórę oraz wzrok), a także D (wzmacnia odporność).
Skoro wiemy już, że makrela to bogactwo cennych substancji, to wiadomo, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby - z korzyścią dla zdrowia - włączyć ją do swojego menu. Niestety, pod wpływem zanieczyszczeń, w rybie wydziela się histamina, która powoduje reakcje alergiczne. Stąd też częste zjadanie może doprowadzić do bólu brzucha, nudności i niestrawności. Makrele nie powinny także znaleźć się w diecie kobiet w ciąży i małych dzieci.
Nawet jeśli chcemy urozmaicić swoją dietę o makrelę, trzeba wiedzieć, którą wybrać. Oczywiście, najlepsza i najzdrowsza zawsze będzie makrela świeża, ponieważ można ją samodzielnie przyrządzić w dowolny i zdrowy sposób, np. piekąc z warzywami, czy gotując na parze. Najczęściej i najłatwiej zdobyć w sklepach makrelę wędzoną, jednak i ona ma swoje wady: przede wszystkim zawiera więcej soli, jest bardziej kaloryczna, ale za to ma mniej cennych wartości odżywczych. Jednak makrela wędzona zawiera więcej kwasów tłuszczowych omega, a jak wiadomo, to właśnie one w rybie są najcenniejsze.
Polecamy:
Marynata do kurczaka Magdy Gessler. Wyjdzie soczysty i delikatny