Reklama

Mały astmatyk? Też może normalnie żyć!

Twoje dziecko ma astmę- dowiedziałaś się o tym niedawno i jesteś przerażona. Niepotrzebnie! Przecież astmatyk może też normalnie żyć!

Astma to choroba na całe życie, ale wcale nie oznacza to, że musi to życie utrudniać. Dziecko, które przestrzega zaleceń lekarza może normalnie żyć, chodzić do szkoły i uprawiać sport - zupełnie jak jego rówieśnicy!

Najczęściej choroba ta ujawnia się u dziecka przed piątym rokiem życia

- Głównym jej objawem są napady duszności i kaszlu spowodowane nagłym skurczem oskrzeli- mówi Agnieszka Bielas, lekarz medycyny.

Objawy te mogą towarzyszyć także innym chorobom, na przykład zapaleniu oskrzeli, dlatego tak trudno czasem zdiagnozować astmę.

Reklama

Do postawienia właściwej diagnozy potrzebna jest czasem nawet kilkuletnia obserwacja małego pacjenta. Aby potwierdzić, że przyczyną dolegliwości jest astma, należy wykonać testy alergiczne i badanie wydolności układu oddechowego (tak zwana spirometria).

Skąd u małych dzieci astma?

Ponad 90% przypadków astmy dziecięcej ma związek z alergią, najczęściej na pyłki, kurz, pleśń czy niektóre pokarmy. Co w takich przypadkach powinni zrobić rodzice? Przede wszystkim odizolować chore dziecko od czynników uczulających.

Ale to nie wszystko! Ataki astmy nasilają się także w wyniku kontaktu dziecka z zimnym powietrzem, dymem tytoniowym, a nawet w wyniku stresujących sytuacji!

Rodzice chorego dziecka powinni je chronić także przed tymi czynnikami.

Skoro wiemy już, czym spowodowana jest astma, przyszedł czas, by spytać, jak radzić sobie z chorobą.

- Dzieci, u których występuje astma epizodyczna, której napady pojawiają się rzadko, bo 2-3 razy w roku, nie muszą stale przyjmować leków- mówi doktor Agnieszka Bielas.

- Takie ataki pojawiają się zwykle w okresie pylenia, dlatego chore dzieci mogą przyjmować leki jedynie doraźnie, dla opanowania duszności i kaszlu.

Rodzice małego astmatyka powinni wiedzieć, że napady duszności hamują preparaty rozszerzające oskrzela.

Dlatego trzeba je zawsze mieć w domowej apteczce.

Natomiast dzieci, u których napady zdarzają się częściej, muszą stale przyjmować leki przeciwzapalne, które zapobiegną powstaniu uszkodzeń płuc.

Astma to nic strasznego

Większość tych lekarstw przyjmuje się w postaci inhalacji.

Warto jednak pamiętać, że każde dziecko powinno otrzymać indywidualny plan leczenia, chodzi tu nie tylko o leki, ale też wskazówki dotyczące postępowania w razie nagłego ataku choroby. Rodzice po prostu powinni wiedzieć, w jakiej kolejności przyjmować leki i po upływie jakiego czasu należy zgłosić się do szpitala, w wypadku gdy objawy nie ustąpią.

Rodzicom pomoże też prosty, kieszonkowy miernik do pomiaru powietrza przez oskrzela. Dzięki niemu można przewidzieć pogorszenie się stanu zdrowia naszego malucha.

Wystarczy codziennie rano i wieczorem sprawdzić czy powietrze przepływa przez oskrzela swobodnie.

Codzienny rytuał polegający na wydmuchiwaniu powietrza można nawet przeobrazić w rodzinną zabawę, która przekona dziecko, że astma to nic strasznego.

Najważniejsze jednak, to przekonać dziecko, że z astmą można normalnie funkcjonować. Mali astmatycy mogą uczyć się w zwykłych szkołach.

Trzeba im jednak zapakować do tornistra nie tylko zeszyty i książki, ale jeszcze lekarstwa i plan leczenia, który pomoże dziecku w przypadku nagłego ataku. Koniecznie poinformujmy o chorobie malucha wszystkich jego nauczycieli!

A co z zajęciami z wychowania fizycznego?

- Jeśli dziecko jest prawidłowo leczone, nie ma powodu, by nie uczestniczyło w zajęciach z wf-u. - twierdzi Agnieszka Bielas, lekarz medycyny.

- Ćwiczenia muszą jednak być dostosowane do możliwości fizycznych dziecka. Pamiętajmy, by czas intensywnego wysiłku nie przekraczał 3 minut. Po takim okresie należy wpleść zajęcia o mniejszym stopniu obciążenia.

Dlatego koniecznie poinformujmy nauczyciela wychowania fizycznego o tym, że nasze dziecko choruje na astmę. Upewnijmy się też, czy nauczyciel ma odpowiednie przygotowania zawodowe. Astmatykowi pomoże zwłaszcza gimnastyka, pływanie czy jazda na rowerze.

Wszystkie te wskazówki są niezmiernie ważne, ale rodzice małego astmatyka muszą też uważać na.. siebie!

Nadmierna opiekuńczość zamiast pomóc może przecież zaszkodzić w wychowaniu naszego dziecka, które utwierdzi się w przekonaniu, że jest kimś wyjątkowym.

Łatwo wtedy wychować rozpieszczonego terrorystę, który będzie oczekiwał coraz to nowych prezentów - umilaczy choroby. Jest też druga strona medalu, dziecko bowiem może czuć się gorsze od rówieśników, którzy nie muszą nosić ze sobą inhalatora.

Dlatego warto zachować zdrowy rozsądek - w końcu astma to nie koniec świata!

Joanna Bielas

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: choroby | duszności | leki | napady | rodzice | dziecko | astma
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy