Naukowcy porównali świeże warzywa z mrożonkami. Wnioski są zdumiewające
Gdy prozaiczna wyprawa do sklepu po warzywa napawa lękiem z powodu epidemii koronawirusa, z odsieczą przychodzą mrożonki. Są zdrowym rozwiązaniem, bo produkty poddane niskim temperaturom zachowują swoje wartości odżywcze i witaminy.
Mrożonki, dzięki temu, że owoce i warzywa poddane są procesowi zamrażania w kilka godzin od zebrania plonów, są często o wiele zdrowsze od produktów, które przechodzą długą drogę: od magazynów, przez hurtowników i detalistów, aż do klienta - udowodnili naukowcy z Uniwersytetu Sheffield Hallam.
Co więcej, jak wskazał Brian Young z Brytyjskiej Federacji Żywności Mrożonej, aż 80 proc. witaminy C naturalnie ulatnia się z warzyw w ciągu trzech dni od zbiorów. Natomiast po pięciu dniach tracą one swoje największe wartości odżywcze.
Eksperci uważają też, że produkty mrożone są znacznie zdrowszą opcją niż jedzenie w puszce, które ma dużo dodatków, takich jak cukier, sól, konserwanty i sztuczne barwniki.
I bardzo praktyczna kwestia: przez to, że mrożonki są oczyszczone, czas przygotowania posiłku na ich bazie jest krótki. Co więcej, ta kategoria produktów jest relatywnie tania.
Polska jest drugim po Belgii producentem i eksporterem mrożonek warzywno-owocowych w Europie. Niemniej, spożycie produktów mrożonych w Polsce jest 3-4 krotnie niższe na osobę niż w krajach Europy Zachodniej.