Objawy ciężko zauważyć
Ponad dwie trzecie rodziców nie zauważyło, że ich dziecko gorzej słyszy - wynika z przesiewowych badań słuchu u uczniów. Problemy ze słuchem wykryto u co piątego, szóstego dziecka.
Nawet niewielki niedosłuch może powodować duże problemy w rozwoju dziecka i zaważyć na wynikach w nauce i rozwoju społecznym. W tym kontekście wyniki badań przesiewowych, prowadzonych od 20 lat, nie napawają optymizmem. Słuch uczniów badany był w dużych miastach (w ramach programów zdrowotnych finansowanych przez samorządy, np.: w Warszawie od 2007 r. w szkołach badany jest słuch dzieci klas szóstych, a od 2011 r. także z klas pierwszych) oraz gmin wiejskich (w latach 2008-2017 przebadano blisko 470 tys. dzieci z terenów wiejskich).
Okazało się, że od 12,8 do 20 proc. dzieci miało zaburzenia słuchu. Stwierdzano u nich np.: niedosłuch, problemy z przewodzeniem dźwięku, zaburzenia odbiorcze, ale zdarzały się także przypadki jednostronnej głuchoty. Na szumy uszne skarżyło się rodzicom lub opiekunom 13 proc. dzieci.
Odsetek dzieci z zaburzeniami słuchu w wieku szkolnym jest dużo wyższy niż liczba wad słuchu diagnozowana u noworodków, u których stwierdza się je u 1-2 na tysiąc urodzeń. Przesiewowe badania słuchu pod kątem jego uszkodzenia wykonuje się od 2002 r. u każdego nowonarodzonego dziecka w Polsce.
Objawy, które mogą świadczyć o zaburzeniach słuchu u dziecka:
- Trudności w słyszeniu w hałasie;
- Trudności w spełnianiu poleceń słownych;
- Trudności w spełnianiu złożonych poleceń;
- Przekręcanie podobnie brzmiących słów;
- Częste prośby o powtórzenie wypowiedzi;
- Łatwe rozpraszanie się;
- Trudności w czytaniu i pisaniu;
- Nadwrażliwość na głośne dźwięki.
Problemy ze słuchem znacząco wpływają nie tylko na relacje społeczne, ale także na wyniki nauczania, bo dziecko nie rozumie poleceń, trudniej mu się skoncentrować na lekcji. Badania pokazały, że wśród dzieci, u których stwierdzono niedosłuch średni i znaczny, odsetek uczniów, którzy nie słyszeli tego, co mówi nauczyciel, wzrastał aż czterokrotnie! Dzieci z gorszym słuchem dwukrotnie częściej osiągają słabe lub bardzo słabe wyniki w nauce niż dzieci ze słuchem prawidłowym.
- Statystycznie, dziecko ze znacznym niedosłuchem ma trzykrotnie gorsze wyniki w nauce niż jego prawidłowo słyszący rówieśnicy - podkreśla prof. Krzysztof Kochanek, koordynator Programu Badań Przesiewowych, Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu. - Wczesne wykrycie zaburzeń słuchu u dzieci ma ogromne znaczenie dla ich dalszego rozwoju.
Często okazuje się, że dziecko, które nie może nauczyć się płynnie czytać, ma opinię niegrzecznego i niestosującego się do poleceń, nie potrafi nauczyć się poprawnie pisać, po prostu źle słyszy. Ubytki słuchu można i trzeba leczyć.
Prof. Kochanek podkreśla, że dzięki wprowadzeniu odpowiedniego leczenia (zachowawczego, chirurgicznego czy założeniu aparatu słuchowego), w wielu przypadkach usprawnia się drogę słuchową, co zapewnia lepszą komunikację z otoczeniem.
Eksperci tłumaczą, że problemy ze słuchem u dzieci szkolnych związane są głównie z nawracającymi infekcjami górnych dróg oddechowych, natomiast u dzieci starszych są to już z reguły trwałe uszkodzenia, które nie ustąpią same, ale wymagają leczenia.
Foniatrzy i audiolodzy alarmują, że sytuacji starszych dzieci nie poprawia moda na słuchanie, nie dość, że głośnej, muzyki, to jeszcze w źle dobranych słuchawkach.
Jeśli badanie przesiewowe u danego dziecka budzi wątpliwości lub jego wynik jest nieprawidłowy, jest ono kierowane na dalszą, dokładniejszą diagnostykę, a później na leczenie.
- Wśród 20 tys. dzieci oczekujących na zabiegi operacyjne, połowa przeszła badania przesiewowe i wykryto u nich jakieś zmiany - podkreśla Prof. Henryk Skarżyński, dyrektor Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu.
W października 2017 r. ruszą badania słuchu wśród uczniów klas pierwszych z województwa mazowieckiego. Będą prowadzone w roku szkolnym 20017/18 oraz 20018/19. Obejmą ponad 3 tys. szkół. Pieniądze na ten program - w wysokości 6 mln zł - będą pochodzić ze środków unijnych.
- Mazowsze to pierwszy region na świecie, w którym badaniami przesiewowymi słuchu zostanie objęta cała populacja dzieci rozpoczynających edukację szkolną. W sumie ponad 80 tys. pierwszoklasistów - mówi prof. Skarżyński.
Warunkiem udziału dzieci w bezpłatnych badaniach przesiewowych organizowanych w szkole jest pisemna zgoda rodziców na taką interwencję..
- Potrzebujemy wsparcia samorządów, dyrekcji szkół. Apelujemy, by pomogli nam powiadomić rodziców, zachęcić ich do tego, by zgadzali się na udział w badaniach. Takie wsparcie jest konieczne, by ten program został zrealizowany - podkreśla Elżbieta Szymanik, zastępca dyrektora ds. Europejskiego Funduszu Społecznego Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Programów Unijnych.
Prowadzenie badań przesiewowych na tak dużą skalę jest możliwe dzięki rozwiązaniom telemedycznym. Wyniki badań wykonanych w szkołach będą spływały do centrum w Kajetanach, gdzie będą opracowywane przez specjalistów Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu. W Instytucie działa Krajowa Sieć Teleaudiologii. To system, który umożliwia przeprowadzenie m.in.: telerehabilitacji, telefittingu (to stały, zdalny nadzór nad działaniem implantu słuchowego u pacjentów), teleedukacji, badań przesiewowych i telediagnostyki. Sieć obejmuje 21 stanowisk telemedycznych, 3 znajdują się w Kajetanach, 18 we współpracujących z Instytutem ośrodkach krajowych. W sieci są także ośrodki na Ukrainie, Białorusi i Kirgistanie. Rocznie korzysta z niej kilka tysięcy pacjentów.
Gdy Instytut realizował badania przesiewowe dzieci ze szkół na terenach wiejskich, codziennie spływało do niego ok. 3 tys. wyników badań do analizy.
Pochrzęst-Motyczyńska