Oto największe mity na temat kleszczy. Ich powtarzanie może skończyć się tragedią
To jedne z najbardziej znienawidzonych przez człowieka stworzeń zamieszkujących naszą planetę. Wzbudzają strach i odrazę, a w dodatku stanowią duże zagrożenie dla naszego zdrowia. Wokół kleszczy, bo o nich właśnie mowa, przez lata narosło wiele mitów, z którymi najwyższy czas się rozprawić.
Prawdopodobnie każdy z nas choć raz w życiu słyszał o tych pasożytniczych pajęczakach z rodziny roztoczy, które by przeżyć, muszą odżywiać się krwią. Na całym świecie występuje około 900 gatunków kleszczy, spośród których 70 żyje w Europie, a 19 gatunków na stałe zadomowiło się w Polsce.
Przez kilkanaście ostatnich lat, czyli od kiedy temat kleszczy stał się powszechny i zaistniał w świadomości społeczeństwa, o funkcjonowaniu tych pasożytów powstało mnóstwo mitów, które oprócz dezinformacji mogą być groźne dla naszego zdrowia.
Zdarzyło wam się słyszeć od zatroskanych rodziców lub znajomych "Nie siedź pod drzewem, bo spadnie na ciebie kleszcz"? Nic bardziej mylnego. To jeden z najczęściej powtarzanych mitów o tych pasożytach.
Kleszcze nie potrafią wdrapywać się na drzewa, zatem nie mogą z nich spaść. Dorosłe osobniki kleszczy wspinają się na maksymalną wysokość półtora metra i dlatego często występują w wysokich trawach, krzewach oraz nisko umiejscowionych liściach młodych drzew.
Te małe stworzenia wytworzyły u siebie doskonałą zdolność do tuszowania swojej obecności na ciele człowieka. W momencie wgryzania się w skórę automatycznie wpuszczają swoją ślinę zawierającą substancję znieczulającą. Kleszcze nie posiadają żądła, ale do krwi swojej ofiary dostają się za pomocą ostrej części aparatu gębowego, którym wycinają niewielki otwór w naskórku.
Zdemaskowanie kleszcza tuż po jego ugryzieniu graniczny z cudem, dlatego tak istotne jest dokładne oglądanie swojego ciała po każdym spacerze lub pikniku na świeżym powietrzu.
Kleszcze upodobały sobie wilgotne lasy, ale na swoją ofiarę czyhają wszędzie tam, gdzie występuje jakakolwiek roślinność. Pasożyty doskonale wiedzą, że łatwiej im znaleźć żywiciela w takich miejscach jak parki, łąki i leśne ścieżki.
Czytaj także: Kleszcze atakują. Jak wyglądają ich gniazda i czy można je niszczyć?
Kleszcze nie posiadają narządu wzroku, więc nie mogą rozróżniać kolorów. Pajęczaki wyposażone są w tzw. organ Hallera, który stanowi dla nich pewnego rodzaju nawigację. Dzięki niemu wyczuwają dwutlenek węgla wydychany przez potencjalną ofiarę, drgania podłoża i temperaturę.
Co więcej - ubieranie jasnej odzieży podczas spaceru jest wskazane z uwagi na fakt, iż kleszcze są ciemnego koloru, zatem łatwiej je wtedy zlokalizować na ubraniu.
To jeden z najczęściej powielanych i najgroźniejszych mitów na temat kleszczy. Co gorsza - przez lata panowało przekonanie, że wbitego w ciało kleszcza należy także posmarować benzyną, spirytusem, podpalić lub zgnieść.
Takie działania są niedopuszczalne, gdyż pasożyt może zwymiotować, wpuszczając do naszego organizmu swoją treść pokarmową wraz z bardzo groźnymi zarazkami. Smarowanie, wykręcanie i podpalanie kleszcza wywołuje u niego reakcje stresogenne, przez co wzrasta ryzyko jego wymiotowania.
Warto wiedzieć: Co należy wiedzieć o boreliozie?
Wbitego kleszcza należy jak najszybciej wyjąć zdecydowanym, wykrętnym ruchem. Możemy to zrobić za pomocą pęsety, chwytając pasożyta przy samej skórze. Doskonałym rozwiązaniem jest wyposażenie się w specjalne, niewielkich rozmiarów narzędzie do wyjmowania kleszczy, które kupimy w każdej aptece.
Jeśli sami nie potrafimy pozbyć się kleszcza, należy zgłosić się do najbliższego szpitala lub przychodni zdrowia.
Mamy złą wiadomość - kleszcze aktywne są przez cały rok. Jeśli temperatura powietrza na zewnątrz osiągnie zaledwie cztery stopnie Celsjusza, pasożyty wychodzą na żer i stają się tak samo niebezpieczne jak wiosną i latem.