Reklama

Polio. Po trzydziestu latach wraca straszliwa choroba

Jest jedną z najgroźniejszych chorób i choć kojarzy się głównie z okresem dziecięcym, to atakuje również osoby dorosłe. Mowa tutaj o polio, zwanym też porażeniem dziecięcym czy chorobą Heinego-Medina. Roznoszony drogą fekalno-oralną wirus prowadzi do paraliżu różnych rejonów ciała, skazując chorych na kalectwo lub śmierć. Dzięki szerokiej akcji szczepień chorobę uznawano za wymarłą w większości rejonów świata. Teraz, po trzydziestu latach, pojawiło się jej nowe ognisko.

Niepokojące doniesienia nadeszły ze zmagającej się z kryzysem gospodarczym Wenezueli. Tamtejsi lekarze odnotowali pierwsze przypadki zarażenia polio od 1989 roku. Choroba dotknęła trzyletniego chłopca, ale wszystko wskazuje, że nie jest to odosobniony przypadek. Według specjalistów, których cytuje CNN, mogło dojść do zakażenia nową, dziką odmianą wirusa, który jest dość powszechny i bytuje np. w glebie.

Z informacji przekazywanych przez serwis CNN wynika, że pierwsze objawy choroby Heinego-Medina wystąpiły u chłopca już 29 kwietnia, a kolejne 31 maja. Dziecko pochodzące z jednego z najbiedniejszych stanów Wenezueli, Delta Amacuro, nie było zaszczepione, podobnie jak wielu innych mieszkańców regionu. Kolejny przypadek dotyczył ośmioletniej dziewczynki, u której stwierdzono paraliż jednej z nóg. Dziecko otrzymało podobno tylko jedną z czterech obowiązkowych dawek szczepienia, przez co jego organizm nie zdołał wykształcić pełnej odporności.

Reklama

Powracają groźne choroby zakaźne

To kolejny cios dla wenezuelskiej służby zdrowia, która musi radzić sobie w warunkach postępującego rozpadu gospodarczego kraju. Brakuje nie tylko szczepionek, ale i leków, a śmiertelność wśród dzieci znacząco wzrasta. Poza polio powróciły także odra i błonica, a lekarze z przerażeniem alarmują, że sytuacja będzie się tylko pogarszać.

W Polsce ostatni przypadek polio odnotowano w 1984 roku. Wysoka wyszczepialność społeczeństwa spowodowała, że nie istnieje zagrożenie. Niestety, wraz z rosnącymi w siłę ruchami antyszczepionkowymi, widmo straszliwej choroby powraca także w naszym kraju. Lekarze z niepokojem zerkają zwłaszcza za naszą wschodnią granicę, gdzie szaleją już inne choroby zakaźne, jak np. odra. Warto pamiętać, że na zachodniej Ukrainie w 2015 roku odnotowano dwa przypadki zapadalności na polio. Już wtedy WHO apelowało do władz Ukrainy o szybką reakcję i rozszerzenie programu szczepień ochronnych, bowiem ten obejmuje zaledwie połowę maluchów.

Zakażenie polio może prowadzić do poważnych komplikacji

Zarażenie wirusem polio może przebiegać niemal bezobjawowo i skończyć się w ciągu kilku tygodni. Jednak w ciężkich przypadkach choroba wywołuje śmiertelne zapalenie mózgu, a częściej porażenie kończyn (zwykle nóg) i tułowia, które może się utrzymywać od kilku tygodni do końca życia. Paraliżowi towarzyszy często zanik mięśni. Polio atakuje też mięśnie okolic płuc, zmuszając pacjentów do korzystania do końca życia ze sztucznej wentylacji. Jeszcze w latach 60. XX wieku w szpitalach częstym widokiem były setki słynnych "żelaznych płuc", czyli komór, w których pacjenci musieli spędzać od kilku do kilkunastu godzin na dobę. W innym przypadku nie byliby w stanie oddychać.

Warto pamiętać, że nawet współczesna medycyna nie zna skutecznego lekarstwa na polio. Stąd lekarze mogą tylko łagodzić objawy. Jedynym skutecznym zabezpieczeniem przed polio pozostaje szczepionka IPV. Podawana w czterech dawkach szczepionka zawiera martwe wirusy. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: polio
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy