Reklama

Poświąteczna głodówka? Niekoniecznie!

Pod koniec grudnia wielu z nas narzeka na świąteczne przejedzenie. Nie pierwsze to święta i powinniśmy już wiedzieć, jakie są konsekwencje niepohamowanego apetytu, a jednak: kuszące te wszystkie świąteczne pyszności, a błędów nie popełniają ponoć jedynie przedmioty. Człowiek ma w swej naturze skłonność do błądzenia, któż wytrzymałby z ideałem?

Nierzadko zmęczeni nadmiarem pochopnie podejmujemy decyzję o głodówce. Jakkolwiek może mieć ona pozytywne konsekwencje to wprowadźmy ją z głową. Drastyczne kroki wcale nie są dobre. Skakanie ze skrajności: całodzienne objadanie się bez umiaru, na drugi biegun -  zupełnie nic nie jem - to nie jest najlepsze rozwiązanie. Ciało nie rozumie takiej sytuacji. Żołądek jest rozciągnięty, a mózg odczuwa wilczy głód i reaguje rozdrażnieniem oraz brakiem koncentracji.

Warto przygotować organizm do głodówki, a zaraz po świętach lepiej wprowadzić rytm pięciu małych posiłków - opartych na węglowodanach złożonych, takich jak kasze, ryże, makarony, ziemniaki. Dostarczymy do organizmu paliwo i nie zafundujemy sobie zbędnego stresu.

Reklama

Zioła - kluczem do zdrowia

Pamiętajmy aby nawadniać ciało - to klucz do zdrowia i odżywienia komórek. Niech woda z sokiem z cytryny, albo limonki stanie się naszym stałym zwyczajem. Pomoże odkwasić ciało, a równowaga kwasowo-zasadowa jest warunkiem koniecznym, choć niewystarczającym dla zdrowia i wigoru.

Zjadając świąteczne smakołyki nie tylko zakwasiliśmy organizm, ale dostarczyliśmy też ogromnych dawek cukru - sięgnijmy zatem śmiało po zioła. Niech herbatki z czystka, morwy białej, kopru włoskiego czy mięty staną się naszą poświąteczną rzeczywistością. Czarna herbata, tak jak i kawa - mocno zakwasza ciało, a to nie jest nam potrzebne - zwłaszcza teraz.

Zabawa w kuchnię

Pobawmy się z dzieckiem w tworzenie domowych świeżych soków, najlepiej z samych warzyw, ewentualnie z dodatkiem jabłek i cytryny. Jedynie one, biorąc pod uwagę zasady surowej diety, mogą być bezkarnie łączone z warzywami. Z każdym łykiem świeżego soku dostarczymy niezbędnych wartości odżywczych i poprawimy balans alkaliczny w ciele.

Szczególnie korzystne są soki z uwzględnieniem buraków czerwonych i marchewki. Te dwa warzywa mają mocno zasadowy odczyn i przyczyniają się do zdrowia. U najmłodszych postawmy na marchewkę, niech odrobina buraka na początek jedynie zabarwi sok. I oczy, i kubeczki smakowe dziecka oswoją się i nabierze ono odwagi do dalszych eksperymentów.

Zabawa w kuchnię to bardzo ciekawy sposób na poznawanie świata i otwieranie głowy na nowe pomysły. Uwzględniając propozycje dziecka pomagamy mu rozbudzać wyobraźnię i kreatywność. Bawić się w kuchni nie oznacza przecież tylko i wyłącznie piec, czy zdobić pierniczki. Mamy nieograniczone możliwości pokazywania dziecku świata smaków poprzez wspólne tworzenie wartościowych soków, sałatek czy innych wariacji.

Dla wątroby

Nierzadko słyszę w sezonie około świątecznym o problemach jelitowych. Zaparcia, kolki, trudny, bolesny brzuch, wzdęcia - niektórzy uznają, że tak już jest i musi być. Niekoniecznie.

Wsparcia potrzebuje przede wszystkim wątroba, bo to ona napracowała się w te świąteczne dni najbardziej. Bądźmy dla niej wyrozumiali i wesprzyjmy w naturalny sposób. Ostropest plamisty będzie świetnym wyborem.  Możemy go zaparzyć i wypić herbatkę, możemy dodać do zupy, sałatki, albo zjeść po prostu łyżeczkę ziela i popić szklanką wody.

Wspierając wątrobę poprawiamy funkcjonowanie całego układu pokarmowego, a teraz jest na to najlepszy czas.


Ewa Koza, mamsmak.com  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: głodówka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy