Reklama

Profilaktyka raka szyjki macicy: Tak ocalisz życie!

Na raka szyjki macicy w Polsce co roku choruje około 3,5 tysiąca kobiet, z czego połowa umiera. Codziennie około pięciu kobiet traci życie, mimo że ten rodzaj nowotworu można skutecznie powstrzymać. Dla porównania - w Niemczech, Chinach, Australii czy w Szwecji rak szyjki macicy praktycznie nie pojawia się w statystykach.

Szczepionki przeciwko HPV i cytologia

Pierwszym krokiem mogącym nas skutecznie zabezpieczyć przed rakiem szyjki macicy jest profilaktyka pierwotna, czyli szczepienia przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego (HPV), drugim - cytologia i testy DNA, wykrywające HPV. To wszystko działa skutecznie, jeśli jest wspomagane szeroko zakrojonymi działaniami edukacyjnymi, których rola jest nie do przecenienia. W Polsce rolę tę pełni Ogólnopolska Organizacja Kwiat Kobiecości, która zainicjowała obchody Europejskiego Tygodnia Profilaktyki Raka Szyjki Macicy (w tym roku odbył się on w dniach 18-24 stycznia) i skutecznie od 10 lat przypomina kobietom m.in. o wadze regularnie wykonywanych badań cytologicznych.

Reklama

Rak szyjki macicy nie jest dziedziczny

Powiedzmy to głośno - na ten rodzaj nowotworu nie musisz zachorować. Jeśli jakaś kobieta z twojej rodziny chorowała, nie oznacza to, że ciebie to czeka. Wszystko jednak w twoich rękach. Możesz się skutecznie ochronić, zadbać o zdrowie i uratować swoje życie. To nie wszystko. Możesz także zabezpieczyć swoją córkę przed rakiem szyjki macicy, zapisując ją na szczepionkę - najlepiej zanim rozpocznie współżycie, czyli w wieku 11-14 lat. Możesz też uchronić przed chorobą inne kobiety, szczepiąc syna, tak jak robi się to w Australii.

Za rozwój raka szyjki macicy odpowiada wirus brodawczaka ludzkiego (HPV).  Aż 75 proc. kobiet, które rozpoczęły współżycie, miało kontakt z wirusem brodawczaka ludzkiego. W zdecydowanej większość zostaną wytworzone przeciwciała i naturalna odporność nas ochroni. Rak szyjki macicy pojawia się jednak u osób, gdzie infekcja HPV przetrwała i utrzymuje się przez wiele lat. Dlatego lekarze podkreślają, jak ważną rolę w profilaktyce pełni szczepionka.

- Około 70 proc. raków wywołują wirusy HPV 16 i HPV 18. W przypadku raka szyjki macicy obecność wirusa jest potwierdzana u 99,07 proc. pacjentek. Sam tylko HPV 16 czy HPV 18 to 70 proc. ryzyka, natomiast szczepionka jest na dziewięć szczepów i dodatkowo zmniejsza ryzyko zachorowania na inne choroby przenoszone drogą płciową. Zaszczepić można się nawet w wieku 30 lat i ta nasza odporność wzrośnie dużo bardziej, niż gdybyśmy się nie zaszczepili. Dodatkowo, zyskujemy odporność na inne typy wirusa. - komentuje dr n med. Tadeusz Oleszczuk, ginekolog-położnik, autor książki "Czego ginekolog ci nie powie". 

- Idea jest taka, żeby się szczepić, zanim się rozpocznie współżycie. Natomiast nie da się ukryć, że to mężczyźni przenoszą wirusa i to właściwie ich też się powinno szczepić. U nich wirus ten również może przyczynić się do zachorowania na raka odbytu. Najczęściej obserwuje się zakażenie HPV w grupie wiekowej 15-19 lat. Tu około 40 proc. kobiet ma stwierdzaną obecność DNA wirusa na nabłonku szyjki macicy. Są już badania prowadzone na ten temat i wszystkie przesłanki wskazują na ten związek wirusa HPV z brodawkami skórnymi, brodawkami narządów płciowych, czyli kłykcinami kończystymi występującymi w obrębie pochwy, szyjki macicy, czy sromu - dodaje ekspert.

HPV - sprytny przeciwnik

Wirus brodawczaka ludzkiego jest przenoszony w trakcie kontaktu seksualnego - wystarczy zwykle otarcie naskórka. Może przetrwać nawet wiele lat w naszym organizmie, nie dając żadnych objawów i uaktywnić się w najmniej oczekiwanym momencie. Wszystko zależy od naszej ogólnej odporności, stylu życia i czynników środowiskowych.

- Przewlekłe stany zapalne, wynikające ze słabej odporności, umożliwiają wirusowi przetrwanie. Żyje on w śluzie, na powierzchni, nie wnika do krwi i nie krąży, nie roznosi się tak jak COVID-19 z górnych dróg oddechowych do płuc. Układ immunologiczny ma utrudnione zadanie, żeby go wyłapać, unieszkodliwić i się pozbyć. Zwykle w około 80 proc. przypadków dokonuje się to naturalnie, ale w ciągu roku do dwóch lat. Jeśli jednak zaszczepimy się zanim rozpoczniemy współżycie, to na pewno nabierzemy takiej odporności, że ryzyka zachorowania na raka szyjki macicy nie będzie - wyjaśnia dr n. med. Tadeusz Oleszczuk.

- Największy kraj azjatycki wykupił całą produkcję szczepionek i u nich statystyki występowania RSM będą za jakiś czas zerowe. Podobnie jest już z Australią czy Szwecją. Tymczasem w Polsce tylko w poszczególnych miastach samorządy finansowały szczepienia dziewczynek w ramach programów promocji zdrowia i profilaktyki zdrowotnej. Nie mówiąc już o szczepieniach chłopców. W Korei Południowej szczepi się chłopców. Szkoda, że temat szczepionki na HPV totalnie w Polsce leży ze względów ideologicznych, bo przecież patrząc w przyszłość, to dużo bardziej opłaci się samemu państwu z ekonomicznego punktu widzenia - sfinansować szczepienia, niż płacić potem za bardzo drogie leczenie, nie mówiąc o dramatach całych rodzin - podsumowuje Oleszczuk.

Eksperci podkreślają, że szczepionka nie zwalania nas z regularnego wykonywania cytologii, najlepiej raz w roku. Rak szyjki macicy wykryty we wczesnym stadium, kiedy jest w fazie przedinwazyjnej jest w 100 proc. wyleczalny.

Zobacz również:

materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: rak szyjki macicy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy