Reklama

Przebadano męskie brody. Wynik jest niepokojący

Zadbany, gęsty, męski zarost uchodzi za bardzo atrakcyjny, a od wielu lat także modny. Nic dziwnego, że wielu mężczyzn zapuszcza brodę, a coraz częściej korzysta także z usług barberów, czyli męskich fryzjerów, specjalizujących się w pielęgnacji zarostu. Niestety, z badań wynika, że męska broda to często prawdziwa wylęgarnia bakterii, zanieczyszczona bardziej niż najbrudniejsze miejsca w naszych domach! Jak to możliwe?

Broda to gęsty, męski zarost bez większych prześwitów, dobrany przede wszystkim do typu urody, rodzaju włosów i kształtu twarzy. Włosy na brodzie rosną średnio 0,6 mm na dobę i w ciągu roku mogą osiągnąć nawet 20 cm długości. Na tempo wzrostu brody wpływa:

  • styl życia,
  • sposób odżywiania,
  • właściwa pielęgnacja,
  • dobrze dobrane kosmetyki. 

Według barberów, czyli fryzjerów męskich, specjalizujących się także w pielęgnacji bród, zadbana, właściwie przystrzyżona broda nie tylko dodaje męskości i pozytywnie wpływa na samoocenę, ale może sprawić, iż brodaty mężczyzna postrzegany będzie jako dojrzalszy i pewny siebie, a przez to atrakcyjniejszy. Broda ma jeszcze jedną ważną zaletę - chroni twarz i skórę, zbierając kurz, alergeny, brud i bakterie. Jednak przez to jest bardzo podatna na zanieczyszczenie drobnoustrojami, nawet bardziej niż nieowłosiona skóra twarzy! Gęsty zarost sprzyja np. rozwojowi nużeńca, czyli pasożyta gnieżdżącego się w gruczołach łojowych przy mieszkach włosowych. 

Reklama

Męska broda to wylęgarnia bakterii. Wyniki badań szokują

Kilka lat temu w USA przeprowadzono badanie, które wykazało, że męska broda może być tak zanieczyszczona i pełna bakterii jak deska sedesowa. W próbkach pobranych od mężczyzn znaleziono mnóstwo drobnoustrojów, w tym groźne bakterie kałowe! Jednak ponieważ nie pobrano wtedy próbek od mężczyzn bez brody, nie można było stwierdzić na sto procent, że posiadanie zarostu wpływa znacząco na rozwój bakterii. 

Libańscy naukowcy postanowili dalej drążyć temat i przeprowadzili dwa lata temu kolejne badanie, tym razem u chirurgów, czyli mężczyzn dbających mocno o higienę. Niestety, wyniki okazały się niepokojące! Większe liczby bakterii tworzących kolonie stwierdzono wprawdzie u panów z brodami, ale wykryto je w 98 proc. wszystkich próbek. Niepokoi również fakt, że około 27 proc. wyizolowanych bakterii w badaniu było odpornych na działanie antybiotyku ostatniej szansy, stosowanego w przypadku odpornych na leczenie szczepów. 78 proc. tych groźnych bakterii pochodziło od pracowników z brodą. 

Libańscy naukowcy przyznają, że ich badanie, choć na niewielkiej próbie, może świadczyć o zagrożeniu płynącym z posiadania brody, szczególnie w sytuacji, gdy mężczyzna ma problemy z cerą, przebywa w warunkach dużego zanieczyszczenia powietrza czy często zapada na infekcje. Dobra wiadomość jest taka, że znalezione w brodach bakterie udało się w większości unieszkodliwić chlorheksydyną - według naukowców warto odkażać brodę za pomocą tego środka. Rozwiązaniem jest więc, jak zawsze, właściwa higiena. 

Jak dbać o higienę brody?

W ankiecie przeprowadzonej na Twitterze przez University of Pittsburgh Medical Center (UPMC) z udziałem ponad tysiąca mężczyzn, 59 proc. z nich zadeklarowało, że codziennie myje swoją brodę. 41 proc. przyznało jednak, że tego nie robi. To błąd, bo właściwa pielęgnacja zarostu zaczyna się od higieny. 

Barberzy przypominają, że podstawą jest codzienne mycie brody. Można używać do tego specjalistycznych środków, mydła i szamponów lub skorzystać z tych uniwersalnych do codziennej higieny. 

Po umyciu brody należy osuszyć ją ręcznikiem (najlepiej jednorazowym), a następnie nałożyć odpowiednie kosmetyki takie jak odżywki lub olejki do brody. Wzmacniają one włoski, zapobiegają ich łamaniu się i wypadaniu oraz ułatwiają rozczesywanie. 

Zobacz również: Płukanki, które tuszują siwiznę. Zaoszczędzisz na farbach do włosów 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: broda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy