Spożywamy o ok. 50 proc. więcej kalorii niż nam się wydaje
Ludzie mają tendencję do zaniżania nawet o 50 proc. ilości spożywanych kalorii, wskazują eksperci. Naukowcy przekonują, że rozwiązaniem tego problemu, może być prowadzenie dziennika, w którym notujemy wszystko, co spożywamy w ciągu dnia.
Specjaliści z Behavioural Insights Team (BIT) chcieli zbadać, dlaczego mimo oficjalnych statystyk, które pokazują, że spożycie kalorii spadło w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat, mamy do czynienia z rosnącym poziomem otyłości.Raport wskazuje, że ilość spożywanego jedzenia w ciągu dnia jest niedoszacowana. Co oznacza, że jemy więcej niż nam się wydaje. Jest ona nawet o 50 proc. większa.
Eksperci przyznają, że albo celowo nie ujawniamy, ile w rzeczywistości jemy, albo po prostu zapominamy o drobnych przekąskach, batoniku zjedzonym w ciągu dnia. Jak zauważają eksperci, wpływ na to może mieć również fakt, że ludzie coraz częściej jedzą poza domem - co sprawia, że trudniej dokładnie śledzić ilość spożywanych kalorii.
Eksperci podkreślają, że gdyby deklarowana liczba kalorii dostarczanych w ciągu dnia, była zgodna z prawdą, problem otyłości nie byłby tak powszechny, a w zasadzie nie istniałby. Rozwiązaniem problemu jest oczywiście zmniejszenie ilości spożywanego jedzenia, jak również prowadzenie dziennika, w którym notujemy wszystko, co spożywamy w ciągu dnia - to pozwoli realnie ocenić ilość spożywanego jedzenia.
- Nasze badanie podważa doniesienia, że w ciągu ostatnich dziesięcioleci spożycie kalorii drastycznie spadło. Zamiast tego zdaje się, że deklarowana ilość spożywanego jedzenia jest mniej dokładna. Co więcej wyniki badań wskazują, że liczenie kalorii to strategia, która pozwoli na zniwelowanie problemu otyłości - przyznał Michael Hallsworth, współautor badania i dyrektor zdrowia w BIT. (PAP Life)