WHO: Ponad 40 tys. przypadków odry w Europie. Czy Polsce grozi epidemia?
Do epidemii jeszcze daleka droga, ale trzeba utrzymać poziom szczepień, by nie nastąpił w Polsce nawrót odry – alarmuje Państwowy Zakład Higieny. Tymczasem w Europie liczba zachorowań na tę chorobę zakaźną lawinowo rośnie. Do połowy sierpnia w naszym kraju odnotowano prawie 100 przypadków odry. Rok temu w tym samym czasie było ich trzy razy mniej.
Z danych Światowej Organizacji Zdrowia wynika, że w pierwszych sześciu miesiącach tego roku w Europie odnotowano ponad 41 tysięcy przypadków odry oraz 37 potwierdzonych zgonów z jej powodu.
Specjaliści podkreślają, że większość zachorowań na Odrę w Polsce w tym roku to przypadki związane z obywatelami Ukrainy, którzy tutaj pracują.
- Wszystkie przypadki Odry w Polsce są zawleczone do naszego kraju - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM profesor Andrezj Zieliński z Zakładu Epidemiologii Państwowego Zakładu Higieny i zachęca do profilaktyki.
- Mimo że z powodu propagandy ruchów antyszczepionkowych liczba odmów szczepień wzrasta, to wciąż mamy wysoki poziom wyszczepienia - dodaje prof. Zieliński.
W Europie najwięcej przypadków Odry stwierdzono na Ukrainie. Fala zachorowań dotknęła też Francję, Grecję, Włochy, Rosję.
Odra jest wysoce zaraźliwa. To choroba, która dotyka nie tylko małe dzieci, ale również młodzież i dorosłych. Błyskawicznie rozprzestrzenia się drogą kropelkową. Wystarczy, że osoba chora kichnie lub kaszlnie w towarzystwie zdrowych, by narazić inne osoby na ryzyko zachorowania.
To choroba wirusowa przenoszona drogą kropelkową. Okres inkubacji trwa maksymalnie dwa tygodnie.
Szczególnie groźne są powikłania, częste u małych dzieci. To zapalenia: płuc, ucha środkowego, mięśnia sercowego, mózgu.
Innym jest podostre stwardniające zapalenie mózgu, które pojawia się kilka lat po przebyciu choroby. Najczęściej prowadzi do ciężkiego upośledzenia umysłowego dziecka.
Nie ma związku między zaszczepieniem przeciwko odrze a wystąpieniem zaburzeń autystycznych.
Mariusz Piekarski