Wzrost otyłości kontra spadek spożycia chleba
Otyłość to obecnie jeden z największych problemów współczesnego świata. Zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia, co roku przybywa osób cierpiących na tę chorobę. Coraz częściej problem ten dotyczy dzieci. Jednocześnie zjawisku towarzyszy zmiana nawyków żywieniowych.
Polacy jedzą coraz mniej chleba, który przez wielu mylnie uznawany jest za główne źródło przybierania na wadze. Z mitem od lat walczą piekarze i dietetycy, którzy pieczywo umieszczają u podstawy każdej piramidy żywieniowej.
Prognozy Światowej Organizacji Zdrowia przerażają. WHO obliczyło, że w 2015 roku na otyłość chorować będzie około 700 milionów osób na świecie! Niepokojąco wyglądają także statystyki ludzi cierpiących na nadwagę. Tylko w tym roku ich liczba wzrośnie aż do 2,3 miliarda! Specjaliści są zgodni. Epidemia otyłości jest przyczyną coraz częstszego występowania wynikających z niej chorób cywilizacyjnych, a więc zaburzeń układu krążenia, cukrzycy, zespołu metabolicznego, zaburzeń hormonalnych oraz niektórych odmian nowotworów. Nieleczona otyłość jest bardzo groźna.
Skąd tak wielki wzrost liczby zachorowań? Głównie ze sposobu naszego życia. Przestajemy o siebie dbać, dokonujemy nieprzemyślanych wyborów. Tak naprawdę nie ma złych produktów w diecie. Jest tylko zła dieta - tłumaczy dr Anna Wojtasik z Instytutu Żywości i Żywienia w Warszawie. - Zła, czyli źle zbilansowana. Dla utrzymania prawidłowej masy ciała ważny jest tzw. bilans energetyczny, a więc stosunek energii dostarczanej do organizmu względem tej przez niego zużywanej - dodaje.
Obecnie jemy mniej niż na przykład 20 lat temu, ale produkty, po które sięgamy, są często bardziej kaloryczne, zawierają dużo tłuszczu, cukrów prostych i soli. Wraz z postępem cywilizacyjnym zmienia się także sposób ich przygotowania. Są mniej naturalne, a bardziej przetworzone. Wiele z nich ma wysoki indeks glikemiczny. Sprawia on, że po zjedzeniu takiego posiłku jesteśmy niezwykle syci, ale już po krótkim czasie uczucie głodu powraca. Dzieje się tak, gdyż produkty o wysokim IG gwałtownie i szybko powodują wydzielanie insuliny, a następnie równie szybko obniża się poziom glukozy we krwi, przez co ponownie czujemy się głodni. Gdy dodamy do tego siedzący tryb życia, w którym nie znajdujemy czasu na aktywność fizyczną, mamy odpowiedź, dlaczego co drugi z nas boryka się z problemem nadmiernych kilogramów.
W parze z rosnącą otyłością idzie znaczący spadek spożycia chleba. Fakt ten dziwi, zwłaszcza iż mit, że pieczywo tuczy, jest jednym z najgłębiej zakorzenionych w polskiej świadomości. W rzeczywistości jednak okazuje się, że tyjemy na potęgę nawet mimo odstawienia pieczywa z codziennej diety. Najnowsze prognozy Polskiego Instytutu Pieczywa zakładają, że spożycie chleba w polskich domach spadnie w tym roku o kolejne 2,5 kg i tym samym wyniesie jedynie 45,3 kg na osobę. Dietetycy biją na alarm, bo chleb to jedno z najcenniejszych źródeł składników niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu.
Dlaczego nie warto rezygnować z jedzenia pieczywa? Nie tylko dlatego, że nie ma bezpośredniego wpływu na przyrost masy ciała. Jedzone z rozwagą i zgodnie z zaleceniami może być źródłem bardzo ważnych składników odżywczych dla naszego organizmu. - Dobrym przykładem jest poranne śniadanie. Nasz organizm potrzebuje odpowiedniej dawki energii, aby się obudzić i prawidłowo funkcjonować. Dotyczy to zwłaszcza mózgu - tłumaczy dr inż. Anna Wojtasik z Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie. - Stopniowo uwalniana z węglowodanów pieczywa glukoza jest niezwykle cenna przy pracy wymagającej od nas zaangażowania i kreatywności - dodaje. Chleb to także źródło witamin z grupy B (tiaminy, ryboflawiny, niacyny), folianów, składników mineralnych (magnezu, cynku, żelaza, miedzi, manganu), białka roślinnego oraz błonnika pokarmowego.
Tekst powstał w ramach ogólnopolskiej kampanii "Chleb dobry", w ramach której organizatorzy, Fundacja "Chleb to zdrowie", chcą edukować polskie społeczeństwo i promować jedzenie pieczywa w całym kraju.