Zamiłowanie do słodyczy jest wrodzone
Ochota na "coś słodkiego", zapisana jest w genach człowieka. Przez całe wieki łaknienie słodyczy gwarantowało człowiekowi przeżycie. Dlaczego teraz ten sam instynkt obraca się przeciwko zdrowiu?
"Nasi przodkowie spożywali więcej żywności naturalnej, bogatej w dużo zdrowsze węglowodany złożone: wyroby pełnoziarniste czy warzywa. My dziś mamy dostęp do żywności w dużej mierze przetworzonej, do której w zatrważających ilościach dodaje się cukry proste, przede wszystkich sacharozę. Można powiedzieć, że cukier jest wszędzie: w chlebie, ketchupie, jogurcie, napojach, chipsach, gotowych daniach. Tego nasza natura nie przewidziała i to negatywnie odbija się na organizmie" - tłumaczy Beata Straszewska, założycielka Stewiarnia.pl.
Zmysł smaku, wykształcony w czasie ewolucji, gwarantował człowiekowi przeżycie i to słodki smak odgrywał w nim najistotniejsza rolę - był obietnicą dostarczenia energii, która jest potrzebna do podtrzymania wszystkich funkcji życiowych.
Słodki smak naturalnie odczuwamy, jako przyjemny. Naukowcy dowiedli, że odruchowo wywołuje on wyraz zadowolenia na naszych twarzach. Od dziecka też jesteśmy do niego przyzwyczajani przez spożywanie laktozy, dwucukru w zawartego w mleku matki.
Jednak według WHO cukry proste takie jak sacharoza, o wysokim indeksie glikemicznym, powinny stanowić mniej niż 10 proc. dostarczanej energii z węglowodanów, a my spożywamy ich dużo więcej. Przeciętny Polak tylko w gotowych produktach, często nieświadomie, codziennie konsumuje 50 g, czyli ok. 10 łyżeczek cukru.
Do tego dochodzi używanie cukru spożywczego we własnej kuchni, szacowane miesięcznie na 1,2 kg na osobę. Tymczasem wystarczyłoby słodzić herbatę czy kawę stewią, a słodkości, od których nie potrafimy się uwolnić, zastąpić np. czekoladą słodzoną stewią.
"Zarówno słodycze słodzone ekstraktem ze stewii, jak i słodzik z tego ekstraktu polecamy na etap przejściowy osobom, które eliminują cukier z diety. Wiadomo, że diametralne porzucenie słodyczy często kończy się fiaskiem. Mierzmy więc siły na zamiary. Z pomocą przychodzi stewia - naturalna, słodka roślina, jednak bez całego bagażu negatywnych dla zdrowia konsekwencji" - dodaje Beata Straszewska.