Zimowa dieta
Zima to z jednej strony czas przeziębień, zachorowań i przeróżnych infekcji, a z drugiej okres świąt, podczas których jemy więcej niż zazwyczaj. Dlatego też powinniśmy zwracać szczególną uwagę na to, co spożywamy, ale przede wszystkim - ile jemy.
"W zimie często zapominamy o tym, aby jeść tyle, ile potrzebujemy. Jemy za mało, co sprawia, że spada nasza termogeneza i metabolizm, a to przekłada się na wyziębienie organizmu i w konsekwencji mniejszą odporność na wszędobylskie wirusy" - zwraca uwagę dietetyk i technolog żywienia Urszula Bulanda. W takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem jest utrzymanie odpowiedniego bilansu kalorycznego w ciągu dnia, dzięki czemu możliwa będzie też ochrona przed nadprogramowym przyrostem masy ciała.
Ważne jest nie tylko to, ile powinno się jeść, ale też co. W okresie jesienno-zimowym jest to istotne ze względu na większe ryzyko zachorowania i przedostania się do naszego organizmu niebezpiecznych patogenów. "Warto włączyć do naszej diety produkty, które będą uszczelniać naczynia krwionośne i błony śluzowe, wzmacniać barierę odpornościową organizmu i system immunologiczny oraz odżywiać nasze jelita i chronić je przed procesami gnilnymi" - radzi ekspertka. Są to produkty w szczególności zawierające witaminę C (papryka, cytrusy, dżem z czarnej porzeczki, sok z dzikiej róży), kwasy tłuszczowe omega-3 (ryby), antyoksydanty (warzywa i owoce, również mrożone, puszkowane czy w słoikach), przeciwutleniacze oraz bakterie kwasu mlekowego (kiszona kapusta, kiszone ogórki).
Jak dodaje dietetyk, dobrą opcją jest dodawanie do potraw rozgrzewających przypraw, będących też źródłem przeciwutleniaczy. Cynamon, goździki, kardamon, chilli, imbir czy nawet pieprz, każda z tych przypraw ma w sobie substancje czynne działające bakteriobójczo, walczące z patogenami i wolnymi rodnikami w naszym organizmie.
Ważnym składnikiem zimowej diety są też aminokwasy siarkowe i glutaminy zawarte w mięsach, jajach, pełnoziarnistym pieczywie, ryżu, kaszach, orzechach i płatkach owsianych. "Nie zapominajmy też o czosnku, który działa bakteriobójczo i hamuje infekcje. Pamiętajmy tylko, aby niszczyć jego strukturę, wciskać, kruszyć, szatkować, bo tylko wtedy wyciągniemy z niego wszystkie składniki odżywcze" - radzi dietetyk.
Codzienny jadłospis powinien być wypełniony produktami rozgrzewającymi organizm. "Na śniadanie owsianka z cynamonem i tartym jabłkiem. Dobrym pomysłem na obiad może być kasza z dodatkiem imbiru, z pieczonym łososiem i kiszoną kapustą. A na kolację zupa dyniowa z pełnoziarnistymi grzankami i pestkami dyni" - poleca Urszula Bulanda.
Marlena Hebda (PAP Life)