Złamaniom na pomoc
Każde złamanie ręki czy nogi wymaga unieruchomienia. Niekoniecznie ciężkim gipsem
Usztywnienie kości czy stawu sprzyja gojeniu się urazu. W przypadku złamania kości chodzi o to, aby odłamki kostne stale się ze sobą stykały - to ułatwia ich zrastanie się. Usztywnienie utrzymuje złamaną kość we właściwej pozycji, co nie tylko sprzyja jej prawidłowemu zrastaniu się, ale także uwalnia pacjenta od bólu. Poza tym pozwala korzystać z kończyny mimo urazu. Sprzyja też gojeniu się naderwanych więzadeł otaczających staw.
Założenie gipsu wydaje się prostą, pozbawioną ryzyka metodą leczenia złamań. Tak nie jest. Nieumiejętne użycie gipsu może doprowadzić do powikłań, np. maceracji (uszkodzenia przez wilgoć) i martwicy skóry (w efekcie ucisku), niedowładu uciśniętego nerwu, zmian martwiczych w naczyniach krwionośnych. Dlatego po 24 godz. od założenia opatrunku lekarz powinien sprawdzić ukrwienie i reakcje neurologiczne. Poza tym unieruchomienie na kilka tygodni kończyny znosi napięcie mięśni, dlatego zanikają. Czasem dochodzi do demineralizacji kości, osłabienia ścięgien i poważnych zaburzeń krążenia, które potem wymagają długiego leczenia.
Wady usztywnień gipsowych skłoniły naukowców do szukania nowych rozwiązań. Ich uwagę zwróciły włókna szklane nasączane żywicą poliuretanową. Opaski syntetyczne mają taki skład, że w chwili kontaktu z wodą zaczyna się reakcja chemiczna powodująca twardnienie opatrunku. Całkowitą twardość uzyskuje się po 30 minutach, podczas gdy na wyschnięcie opatrunku gipsowego potrzeba doby. Usztywnienie syntetyczne jest lżejsze od zwykłego i odporne na zamoczenie. Jeśli woda dostała się pod opatrunek, skórę trzeba wysuszyć suszarką do włosów, by wilgoć nie doprowadziła do maceracji skóry. Kolejną zaletą jest przepuszczanie powietrza i przenikalność opatrunku dla promieni RTG. To ważne, bo przy skomplikowanych złamaniach trzeba kontrolować, czy kość zrasta się prawidłowo.
Gojenie się złamania to proces wielofazowy. Najpierw tworzy się krwiak, rozwija się stan zapalny, potem dochodzi do tworzenia się blizny kostnej i odtwarzania kości. To decyduje o warunkach usztywnienia. W pierwszej fazie uszkodzona kończyna powinna być unieruchomiona całkowicie, najlepiej tradycyjnym gipsem. W miarę postępu gojenia można go zastąpić syntetycznym opatrunkiem. To ważne, by nie hamować tworzenia się kostniny i aby zbytnie obciążenie (ciężar opatrunku gipsowego) nie spowalniało zrastania się kości. Na tym etapie leczenia najlepiej więc zastosować gips syntetyczny, który zabezpiecza przed nadmiernymi ruchami w obrębie złamania, umożliwia jednak obciążenie przydatne w procesie gojenia.
Syntetyczne opatrunki są elastyczne w różnym stopniu, co umożliwia poruszanie uszkodzoną ręką lub nogą w bezpiecznym zakresie.
A ponieważ opatrunek "zapamiętuje" kształty, po wykonaniu niewielkiego ruchu ustawia kończynę we właściwym położeniu - w pozycji, którą wybrano jako optymalną do szybkiego gojenia się urazu. Elastyczność opatrunku syntetycznego chroni przed tzw. szkodami pogipsowymi, które polegają na częściowym zaniku mięśni czy przykurczach stawowych. Dzięki temu rehabilitacja jest łatwiejsza, mniej bolesna, a powrót do zdrowia szybszy.
kons.: dr Grzegorz Borstern, spec. chorób wewn.