Afera z dodatkiem węglowym. Właściciele domów nie zobaczą pieniędzy?

Właściciele domów jednorodzinnych, którzy wynajmują swoje posiadłości i zakupili już węgiel na opał, mogą nie dostać zapowiadanego dodatku węglowego. Gminy nie chcą przyjmować wniosków o pieniądze na zakup węgla. Jaki jest sposób na rozwiązanie tej nieciekawej sytuacji?

Część osób ma problem ze złożeniem wniosku o dodatek węglowy, inni wykorzystują lukę w przepisach na swoją korzyść
Część osób ma problem ze złożeniem wniosku o dodatek węglowy, inni wykorzystują lukę w przepisach na swoją korzyść123RF/PICSEL

Polacy mają problem z dodatkiem węglowym

"Ustawa wprowadzająca dodatek węglowy jako beneficjenta wsparcia wskazuje osobę fizyczną, samotnie zamieszkującą i gospodarującą (gospodarstwo jednoosobowe) albo osobę fizyczną oraz osoby z nią spokrewnione lub niespokrewnione pozostające w faktycznym związku, wspólnie z nią zamieszkujące i gospodarujące (gospodarstwo wieloosobowe)" - czytamy w Interia Wydarzenia.

Z "Dziennika Gazety Prawnej" możemy dowiedzieć się, że przepisy nie uwzględniają jednak właścicieli domów, którzy zakupili opał przed wejściem w życie nowych przepisów, a potem zdecydowali się na wynajem nieruchomości. W "DGP" czytamy, że gmina odmówiła przyjęcia wniosku o dodatek węglowy pewnej osobie, ponieważ "nie jest osobą gospodarującą w tym gospodarstwie domowym". Za wyłącznego wnioskodawcę gmina uznaje najemcę.

Brak dodatku węglowego. Jakie jest rozwiązanie tej sytuacji?

Najemca i wynajmujący mogą jednak rozliczyć koszty między sobą - sporządzając aneks do umowy najmu. Należy jednak zwrócić uwagę na jedną ważną kwestię, a mianowicie miejsce zamieszkania. Ministerstwo Klimatu i Środowiska wyjaśnia, że w przypadku dodatku węglowego liczy się miejsce faktycznego zamieszkania. Ponadto dodatek ten przysługuje wyłącznie na jeden dom, nawet, jeśli właściciel ma ich kilka.

9 tys. zł dodatku węglowego zamiast 3 tys. zł?

Część osób boryka się ze złożeniem wniosku o dodatek węglowy, a inni próbują wykorzystać lukę w przepisach - taka sytuacja miała miejsce w jednej z gmin w województwie łódzkim. Trzech braci, od lat ogrzewających dom jednym piecem i gospodarujących wspólnie, stwierdziło, że każdy z nich podlega pod odrębne gospodarstwo domowe. Złożyli nowe deklaracje CEEB (Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków) i czekają na wypłatę pieniędzy. Co ciekawe - nie 3, a 9 tys. zł dodatku węglowego. Do podobnych nadużyć dochodzi w ostatnich dniach również w innych regionach Polski.

Dodatek węglowy. Ile wyniosą dopłaty do ogrzewania?

Rząd przyjął ustawę, która ma na celu wspomóc Polaków finansowo, w związku z nieciekawą sytuacją na rynku paliw. Pieniądze mają otrzymać nie tylko osoby ogrzewające domy węglem, ale także pozostali - palący innymi surowcami.

Dodatek węglowy ma być wypłacany jednorazowo w gotówce lub na konto bankowe. Kwota ma zależeć od rodzaju używanego paliwa:

  • 500 zł - w przypadku ogrzewania gazem, 
  • 1 tys. zł - dopłata do drewna kawałkowego, 
  • 2 tys. zł - dofinansowanie do oleju opałowego, 
  • 3 tys. zł - to dopłata do pelletu i innej biomasy np. brykietu drzewnego czy ziaren zbóż.

Wnioski o dopłaty do ogrzewania można składać do 30 listopada tego roku.

Czy w zimie zabraknie węgla? Prognozy nie są optymistyczne

Ceny węgla szybko wzrosły. Przewidywania ekspertów nie są również optymistyczne - około milion gospodarstw domowych może zostać bez węgla. Również na składach węglowych dochodzą głosy, że tego roku "czarnego złota" najpewniej zabraknie.

Brzoskwinie warto jeść ze skórką. Tam znajduje się najwięcej cennych składników Interia.tv
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas