Anna z Hrubieszowa:

Mieć trudne chwile i przeleżeć cały dzień w łóżku...

Chyba nie mam na nie czasu.

Od pięciu lat jest ze mną chłopczyk, który ma bystre niebieskie oczy, blond włoski i gdyby nie wszędobylski charakterek wiercipięty, można by pomyśleć, że jest aniołkiem- cherubinkiem.

Ponad 10 miesięcy temu dołączyła do nas Małgosia. Śliczna ciemnooka dziewczynka, która ma dosłownie kilka ciemnych włosków. I jest posiadaczką najbardziej zniewalającego uśmiechu na świecie.

Dzieci to największa radość życia. "Mamusiu, czy psy i koty mają urodziny?"- pyta właśnie mój Jaś. Ależ mają synku, mają ,odpowiadam klepiąc dalej w klawiaturę.

Obecnie nie pracuję. Siedzę sobie w domu, kura domowa z wyższym wykształceniem i certyfikatami. No i jestem szczęśliwą młodą mamą.

Całe życie przede mną. Niedługo zacznę roznosić te swoje CV i pytać o pracę w tym małym miasteczku, gdzie znalezienie pracy to cud.

Jestem szczęściarą. Mąż zarabia tyle, że mogę pozwolić sobie na posiedzenie w domu z dziećmi, wtedy, kiedy najbardziej tego potrzebują. Dla innych są to żałosne grosze i pewnie niejednej nie starczyłoby na same kosmetyki.

Nam starcza:)

Najważniejsze, że jesteśmy razem.

A kiedy juz dopada mnie chandra?

Wieczorem, kiedy uśpię dzieci, sięgam po książki Małgorzaty Musierowicz, rozmawiam przez gadu- gadu z przyjaciółmi. To daje mi siłę.

Czy nie jest w tych naszych czasach zbyt dużo narzekania, ubolewania, smutku? Czasami wystarczy uśmiechnąć się do drugiej osoby, porozmawiać z nią.

Radość przynoszą nawet te pozornie najmniejsze rzeczy: uśmiech dziecka, wróbelek podskakujący na balkonie, ulubiona piosenka w radiu, słoneczny dzień, nowy ząbek, wieża z klocków codzienna praca. Cieszę się, że mam stos naczyń do zmywania- to oznacza, że nie jestem sama.

Cieszę się każdym kolejnym dniem, który przynosi mi życie.

A najbardziej lubię te dni, kiedy moje dzieci są radosne i zdrowe.

I ten jedyny, niepowtarzalny pocałunek, wtedy, kiedy On rano wychodzi do pracy. Otwieram zaspane oczy, czuje się bezpieczna, czuję kochana i jedyna. Tak dobrze, że ich mam: Jego, Jasinka i Małgosię?

Praca nagrodzona w konkursie "Gdy nic mi się nie chce..."

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas