Bretman Rock zapozował dla "Playboya". Homoseksualny influencer podzielił fanów

Bretman Rock jako pierwszy homoseksualny mężczyzna pojawił się na okładce "Playboya". Przystojny beauty influencer podzielił fanów. Niektórzy byli zachwyceni sesją Amerykanina o filipińskich korzeniach, inni niekoniecznie. Kim jest model i dlaczego wylał się na niego aż taki hejt?

Bretman Rock na okładce "Playboya". Źródło: Instagram// @bretmanrock
Bretman Rock na okładce "Playboya". Źródło: Instagram// @bretmanrockInstagram

Większość ludzi na całym świecie, zapytana o to, z czym kojarzy im się "Playboy", odpowie zapewne, że ze zdjęciami pięknych nagich kobiet. Tak przynajmniej było do tej pory.

2021 rok jest jednak czasem przełomu, jeśli chodzi o tak zwane okładkowe tabu. Kolejnym dowodem na to jest zdjęcie, które pojawiło się w znanym czasopiśmie dla mężczyzn.

Wszystko dlatego, że na głównej stronie nowego numeru "Playboya" wcale nie pojawiła się atrakcyjna blondynka, a popularny influencer z Filipin, Bretman Rock.

"To ogromne wydarzenie dla całej społeczności LGBT oraz osób o moim kolorze skóry. To niewiarygodne! I do tego tak pięknie wyglądam" - skomentował zdjęcia z sesji. 

Pojawienie się Bretmana Rocka na okładce Playboya to ogromny krok w stronę większej różnorodności i inkluzywności w modelingu i branży fashion.
Anthony Allen Ramos z GLADD

Bretman Rock padł ofiarą hejtu za sesję do "Playboya"

Bretmana Rocka na Instagramie obserwuje prawie 18 milionów użytkowników, a ta liczba wciąż rośnie, odkąd influencer zapozował dla "Playboya". Mężczyzna ma 23 lata i jest Amerykaninem o filipińskich korzeniach, który w sieci stara się przełamywać tabu na temat osób homoseksualnych.

Model nie wstydzi się pokazywać w internecie swoich szalonych stylizacji. Wręcz przeciwnie, chętnie pozuje w śmiałych strojach, obalając stereotypy na temat koloru skóry i płci.

Jego sesja do magazynu dla panów, którą wykonał Brian Ziff, wywołała kontrowersje wśród fanów czasopisma, choć wcale nie była wulgarna. Playboy dobrze wie jednak, że pojawienie się osoby ze środowiska LGBT, to niezwykle ważny krok.

Hejt na Bretmana Rocka po sesji dla "Playboya"

Zdjęcia zostały utrzymane w stonowanej stylistyce. Niektórzy czytelnicy "Playboya" stwierdzili nawet, że taki człowiek na okładce to przełom.

Inni nie podeszli do tego tak entuzjastycznie i zaczęli krytykować "Playboya", w którym do tej pory pojawiały się piękne panie, czemu dali swój wyraz w komentarzach. Na szczęście "Playboy" ekspresowo odniósł się do negatywnych komentarzy odnośnie sesji Bretmana na łamach czasopisma.

Od czasu publikacji w zeszły piątek otrzymaliśmy wiele świetnych komentarzy, ale też zdecydowanie zbyt wiele tych obraźliwych. Są to takie same komentarze, jakie otrzymywał Playboy, gdy umieszczał w 1971 roku na okładce pierwszą afroamerykankę Darine Stern czy transpłciową modelkę Tulę Cossey w 1991. A także wtedy, gdy walczyliśmy o prawa do aborcji czy reformę prawa konopii w latach 70.
Cyfrowe okładki to kreatywne migawki odzwierciedlające obecny dialog dotyczący przyjemności, seksualności, równości i kultury. Jeśli osoba o odmiennej orientacji czuje się sexy w kultowym kostiumie – symbolu seksowności, dlaczego nie miałaby go nosić z dumą?

Razem z Bretmanem Rockiem, tylko trzech panów pojawiło się na okładce "Playboya"

Przed nim odważyli się na to tylko Hugh Hefner i raper Bad Bunny. Nigdy wcześniej jednak na łamach gazety, której pierwszy numer pojawił się w 1953 roku, nie zapozował zadeklarowany gej.

Fakt, że Playboy dał na okładkę mężczyznę, jest ogromnym krokiem dla społeczności LGBT, dla społeczności osób o ciemnej skórze - aż trudno w to uwierzyć. (...)
Bretman Rock

Euforia miesza się z hejtem, radość i uznanie z niesmakiem. Część osób uważa, że tego typu sesje wyrządzają osobom ze społeczności LGBTQ+ więcej szkody niż pożytku i nie chce być identyfikowana z takim obrazem swojego środowiska. Inni argumentują, że sztuka rządzi się swoimi prawami, a Playboy niejednokrotnie sesjami okładkowymi łamał schematy. 

Jedno jest pewne, ogólnoświatowy rozgłos magazynowi, którego śmierć w wersji papierowej ostatecznie przypieczętowała pandemia, w dzisiejszych czasach mogą przynosić wyłącznie szeroko rozumiane kontrowersje.   

"Ewa gotuje": Kasza gryczana kiszonaPolsat
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas