Niebywałe wieści z Gdańska. Po tapczanie mieszkanki spacerował jadowity drapieżnik
Niecodziennego odkrycia dokonała mieszkanka Gdańska podczas sprzątania. Kobieta zauważyła na swoim tapczanie nietypowego gościa - skolopendrę, drapieżnego stawonoga o toksycznym jadzie. Sprawa wzbudziła niepokój, a na miejsce przybyli funkcjonariusze straży miejskiej, którzy zabezpieczyli skolopendrę. Skąd się wzięła w polskim mieszkaniu i jakie zagrożenie stanowi dla człowieka?
Spis treści:
Skolopendra w miejskim bloku. Nietypowy incydent miał miejsce w Gdańsku
Zdarzenie miało miejsce w jednym z bloków przy ulicy Cieszyńskiego w Gdańsku. Skolopendra została zauważona przez kobietę w trakcie rutynowego sprzątania. Słusznie zaniepokojona obecnością jadowitego stworzenia gdańszczanka powiadomiła straż miejską, a na miejsce przybył wyspecjalizowany zespół Referatu Ekologicznego. Jak się okazało, skolopendra miała około 20 cm długości.
Przedstawiciele straży miejskiej przypomnieli, że skolopendra to nie zwykła stonoga, lecz drapieżny wij, który w naturze występuje w strefie tropikalnej Afryki, Azji i Ameryki Południowej.
Niestety, jej jadowite ugryzienie może być groźne dla małych zwierząt, a nawet ludzi. Egzotyczne zwierzęta tego typu potrafią wydostać się na wolność w wyniku błędów hodowlanych lub przypadkowej ucieczki.
Co wiemy o skolopendrach? Te drapieżniki mogą dorastać do pokaźnych rozmiarów
Skolopendry, często mylone ze stonogami, to grupa wijów, które w naturze zamieszkują ciemne i wilgotne tereny - lasy, ściółkę czy okolice podziemnych nor. Mogą osiągać spore rozmiary, a ich ciało podzielone jest na segmenty z przyporządkowaną każdemu parą odnóży.
Niektóre osobniki potrafią dorastać nawet do 30-35 cm długości. Co ważne, każdy ich segment zakończony jest specjalnym kolcem, a pierwsza para odnóży została przekształcona w charakterystyczne szczękonóża, za pomocą których wprowadzają jad do ciała ofiary.
Jad skolopendr jest toksyczny, a jego skład chemiczny sprawia, że ugryzienie może wywołać silny ból, opuchliznę, a nawet gorączkę. Choć nie jest ono zwykle śmiertelne dla ludzi, skutki ugryzienia mogą być nieprzyjemne. Ugryzienie może być szczególnie groźne dla osób z alergią na składniki jadu, a także dla dzieci i zwierząt domowych.
Zobacz również: Dziwaczne niespodzianki w przesyłkach. Skorpion z butami to nie wszystko. Oto co ludzie znajdują w paczkach
Skolopendra to niebezpieczny drapieżnik. Jej jad działa błyskawicznie
Skolopendra olbrzymia, jeden z najczęściej hodowanych przedstawicieli tego gatunku, jest niezwykle skutecznym myśliwym. Potrafi schwytać i unieszkodliwić nie tylko małe stawonogi, ale i większe ofiary, takie jak jaszczurki, ptaki, a nawet drobne ssaki. Poluje, wykorzystując strategię zasadzki - czai się w ukryciu i czeka, aż ofiara znajdzie się w zasięgu jej szczękonóży. Atak następuje błyskawicznie, a skolopendra, wbija szczękonóża, wstrzykując neurotoksyczny jad.
Przykłady drapieżnych zachowań skolopendr można znaleźć również w środowisku hodowlanym, gdzie zdarza się, że te stworzenia polują na inne owady i bezkręgowce.
Zobacz również: Quiz: Zapomniane kuchenne przedmioty sprzed lat. Uśmiechniesz się już w pierwszym pytaniu
Jak postępować w przypadku napotkania skolopendry?
W Polsce, ze względu na klimat, skolopendry nie występują naturalnie. Zdarza się jednak, że pojawiają się one w domach wskutek nielegalnego importu lub ucieczki od nieodpowiedzialnych hodowców.
Sytuacja, która miała miejsce niedawno w Gdańsku, jest przypomnieniem, że egzotyczne zwierzęta, które trzymają w domach pasjonaci nietypowych gatunków, mogą stanowić niemałe zagrożenie dla człowieka.
W przypadku napotkania skolopendry należy zachować spokój i zadzwonić po odpowiednie służby - najlepiej straż miejską lub organizację zajmującą się egzotycznymi zwierzętami. Skolopendry potrafią być niebezpieczne, a ich łapanie na własną rękę może prowadzić do bolesnych ugryzień.
Warto przypomnieć, że trzymanie egzotycznych stworzeń w domach powinno odbywać się zgodnie z przepisami i pod kontrolą, gdyż nieodpowiedzialne traktowanie może prowadzić do zagrożeń.