Czy złorzeczenie to grzech?

Przekleństwo, czyli wypowiadanie ze złością i nienawiścią słowa, w którym zawarte jest złe życzenie, skierowane do drugiego człowieka, nazywane jest również złorzeczeniem. Jak się okazuje, rzucone przez kogoś przekleństwo może mieć realne skutki. Czy „mówienie zła” jest grzechem? Odpowiadamy.

Istotny jest fakt, czy złorzeczenie wypowiadane jest ze złością i nienawiścią, czy „w afekcie”
Istotny jest fakt, czy złorzeczenie wypowiadane jest ze złością i nienawiścią, czy „w afekcie”Darek RedosEast News

Słowo ma potężną moc. W czasach, kiedy swoją opinię możemy wyrazić poprzez wiele kanałów, warto mieć to na uwadze. W kontekście ostatnich wydarzeń na świecie w internecie pojawia się coraz więcej słów, za którymi przemawia zło. Często nie zdajemy sobie sprawy z konsekwencji wypowiadanych przez nas pochopnie zdań. A te mogą być ogromne.

"Nienawiść jest grzechem ciężkim"

Ludzkie słowo może budować, podnosić, dodawać sił i nadziei. Przekleństwo, nazywane inaczej złorzeczeniem, jest więc w Biblii traktowane nad wyraz poważnie. Może być ono niebezpieczne "od dwóch stron" - niszczycielka skuteczność może dosięgnąć zarówno osoby wypowiadającej, jak i tej, przeciwko której słowa są skierowane.

Istotny jest również fakt, czy złorzeczenie wypowiadane jest ze złością i nienawiścią, czy "w afekcie". Im więcej świadomej złej intencji i chęci zaszkodzenia, tym większa "moc rażenia" przekleństwa. Egzorcyści podkreślają, że szczególnie mocne skutki ma to przekleństwo, które skierowane jest w kierunku najbliższych i osób, z którymi nasze relacje są najlepsze.

"Nie będziesz złorzeczył głuchemu" - czytamy w Księdze Kapłańskiej. W tym krótkim zdaniu pod obronę wzięto tego, kto nie ma żadnych szans bronić się przed przekleństwem, bo nie może go nawet usłyszeć.

Bez znaczenia nie są także słowa wypowiadanie jedynie w myślach z pragnieniem sprowadzenia zła na drugiego człowieka.

Czy złorzeczenie jest grzechem?

Złorzeczenie zawsze jest grzechem. Jego ciężar zależy od naszych intencji i tego, czy rzeczywiście pragnęliśmy komuś zaszkodzić, czy tylko "wybuchliśmy" w nerwach.

Złorzeczenie trzeba odwołać. Warto przeprosić osobę, w kierunku której wypowiedzieliśmy złe słowa, a gdy już ochłoniemy, pomodlić się za nią. "Nawet jeśli osoba pokrzywdzona naszym złorzeczeniem nie jest tego świadoma, zobowiązani jesteśmy do naprawienia zła, adekwatnie do wyrządzonej szkody" - czytamy w Przewodniku Katolickim.

Ze złorzeczeń i przekleństw zdecydowanie należy się też spowiadać.

***

Zobacz również:

Zdanowicz pomiędzy wersami. Odc.3: Marcin BosakINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas