Danutę Martyniuk czeka kolejna operacja. "To poważny zabieg, który wymaga przygotowania"

W ostatnim czasie Danuta Martyniuk przeszłą ogromną przemianę. Zrzuciła zbędne kilogramy i przeszła operację nosa. Okazuje się, że żona gwiazdy disco polo już zaplanowała kolejny zabieg. Jak powiedziała, będzie to poważna operacja, do której już zaczęła się przygotowywać.

Danuta Martyniuk
Danuta MartyniukArtur Zawadzki/REPORTEREast News

Metamorfoza Danuty Martyniuk

W ostatnim czasie media rozpisywały się o jej spektakularnej metamorfozie. Danuta Martyniuk schudła niemal 20 kg. W jednym z wywiadów przyznała, że zmieniła nawyki żywieniowe, ograniczyła słodycze, a także wprowadziła aktywność fizyczną do swojego życia. Jak się okazuje, dość często czytała uszczypliwe komentarze na swój temat, co było bodźcem do rozpoczęcia metamorfozy. "Skąd przyszła motywacja? Czytałam nieprzychylne komentarze. Czytałam, że jestem za gruba, że wyglądam jak mama Zenka. To mnie zmotywowało. Pomyślałam: o nie! Muszę coś zmienić - powiedziała Danuta Martyniuk w programie "Pytanie na śniadanie".

Żona gwiazdy disco polo przeszła operację plastyczną nosa. Jak się okazuje, na zabieg z zakresu medycyny estetycznej zdecydowała się m.in. ze względów zdrowotnych, by wyprostować przegrodę nosową.

Mateusz JagielskiEast News

Danuta Martyniuk planuje kolejną operację

Żona Zenka Martyniuka nie zamierza poprzestać na korekcie nosa i już zaplanowała kolejną operację. W rozmowie ze "Światem Gwiazd" przyznała, że zdecydowała się na lifting twarzy. "Na początku września czeka mnie operacyjny lifting twarzy. To poważny zabieg, który wymaga przygotowania, by potem człowiek mógł szybko wrócić do formy, jako wykwalifikowana pielęgniarka wiem, jakie to ważne" - powiedziała.

Danuta Martyniuk już przygotowuje się do tego zabiegu. Dodała, że aktualnie wykonuje mezoterapię stymulującą tkanki, by wzmocnić skórę, a wszystko po to, by efekty liftingu wyglądały naturalnie.

***

Zdanowicz pomiędzy wersami. Odc. 63: Klaudia ŚmiejaINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas