Dlaczego na Boże Narodzenie nie ma śniegu? Naukowcy mają odpowiedź
Rokrocznie wraz z oczekiwaniem na Święta Bożego narodzenia marzymy o tym, żeby były otulone białym puchem. Przeważnie jednak jest tak, że akurat w świąteczne dni zastaje nas szaruga, a śnieg albo już zdążył stopnieć albo jeszcze wcale nie spadł. Dlaczego Boże Narodzenie zazwyczaj jest bezśnieżne? Naukowcy postanowili zbadać ten temat.
Choć pragniemy, aby Boże Narodzenie przypominało pod względem pogody bajową krainę śniegu i mrozu, to przeważnie upływa ono pod znakiem większych ociepleń. Zaskakuje nas deszczowa aura, porywiste wiatry i szaruga za oknem. Skąd zatem bierze się to słynne "świąteczne ocieplenie"? Naukowcy postanowili znaleźć odpowiedź na to pytanie.
Śnieżne błoto, czyli białych świąt nie będzie?
Choć zdążyliśmy się już przyzwyczaić do świątecznej odwilży i pośniegowego błota, to czy znamy odpowiedź na pytanie, dlaczego sytuacja powtarza się niemal każdego roku? Ostatnie dni w Polsce minęły pod znakiem zimy, jednak już teraz rozpoczyna się odwilż, która sprawi, że do Świąt utrzyma się co najwyżej plucha.
"Świąteczne ocieplenie" to klimatyczny standard, który jest widoczny na rozkładzie średnich temperatur powietrza na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. Z wykresu stworzonego na podstawie danych IMGW, wynika, że nadzwyczajna grudniowa odwilż obejmuje znaczą część ostatniej dekady miesiąca, rozpoczynając się ok. 21 grudnia, w pierwszym dniu astronomicznej zimy, a kończy się mniej więcej 28 grudnia.
Apogeum odwilży rokrocznie przypada na okres Wigilii i Bożego Narodzenia. Średnia dobowa temperatura z ostatniego 10-lecia miała wówczas największe odchylenie od normy osiągające szczyt 24-25 grudnia nawet do 4 stopni Celsjusza.
Zobacz również: Kiedy zaczyna się szkolna przerwa świąteczna?
Skąd bierze się "świąteczne ocieplenie"?
Pojawiające się znienacka ocieplenie, które obserwujemy w okresie Świąt to zasługa zmiany cyrkulacji atmosferycznej. Nie wieje wówczas z północy chłodem i śniegiem, a wiatr zmienia kierunek na zachodni, ponieważ uaktywnia się Atlantyk. Mokre układy niżowe wdzierają się wówczas w głąb kontynentu. To właśnie one są odpowiedzialne za duże zróżnicowanie ciśnienia, które niesie za sobą porywisty wiatr oraz ciepłe i wilgotne masy znad oceanu. Przepędzając tym samym zimę na wschód. To tłumaczy, dlaczego szansa na białe święta najmniejsza jest w zachodnich województwach, a największa, choć również mała, na wschodzie.